... chodzi mi o niskie oceny ze strony młodzieży i dzieciaków. Ludzie. Do pewnych rzeczy trzeba dorosnąć. To że film jest świetny, nie znaczy że wam się spodoba. To jak z wódką, golonką i flaczkami. Dzieciom nie będą smakować, jako młodzież będziecie eksperymentować z tym, ale docenicie w całości tych rzeczy jak do nich dorośniecie. I tak jest z tym filmem. Rola Kota? Genialna! Oskarowa rzekłbym. Kto widział prawdziwego Doktora Relige. Ten wie że wcielił się w niego genialnie. Klimaty z tamtych latach - których wy dzieci/młodzież nie docenicie, bo nie staliście z kartkami w kolejkach do sklepu - tak samo. Minus to muzyka. wiem że inteligencja miała dostęp do rzeczy z USA, ale mogli dać jednak coś Polskiego. Ale wy tego nie zrozumiecie. Nie. Bo dla was to nie jest film o najlepszych kardiochirurgu, żyjącym w porytym - tak to były poryte czasy - systemie. Gdzie za nic - w sumie jak dziś, ale nie będę wnikał w porównywanie komuny z teraźniejszymi czasami - można było dostać pałą za nic. Ten film, drogie dzieci... obejrzyjcie za 10 lat, jak zrobicie prawo jazdy, skończycie szkołę, przestaniecie zyć z rodzicami, założycie rodzinę i... zacznie wam dokuczać zdrowie.