Szkoda ze ona grala glowna role, troche niestety ujelo to temu bardzo dobremu filmowi. Audrey Hepburn by mi pasowala o wiele bardziej. lub jakas inna bardziej latynoska. Tu niestety nie czuje tej aktorki dobrze.
No co ty, Audrey byłaby do tej roli zbyt krucha, zbyt delikatna. Ava wnosiła sobą siłę, magnetyzm, nawet swego rodzaju wulgarność, umiejętnie tłumioną przez doskonałe maniery. Tę rolę mogła zagrać tylko Garder - zjednać sobie sympatię grając postać tam ambiwalentną to sztuka nie lada. Jej się powiodła.
Jeszcze lepiej wypadła w "Nocy iguany" z Richardem Burtonem i Deborah Kerr.