Wg mnie Ellis wcale nie dojrzała, ciągle zachowywała się zbyt ulegle, egoistycznie i nawet tchórzliwie. To, co zrobiła w Irlandii na koniec, zostawiając matkę samą i zostawiając gotowego do oświadczyn Jima ze złamanym sercem i liścikiem a'la zerwanie przez smsa, to, że kręciła z nim na granicy zdrady, gdzie mąż czekał na nią w Nowym Jorku, to, że nie odpisywała mu nawet na listy... szkoda słów. Wyjechała dopiero przyparta do muru, gdy jej tajemnica i gra na dwa baty miała się wydać.
Wiadomo, że była rozbita między Irlandią i Ameryką, jednak przez jej niezdecydowanie wiele osób zostało zranionych. Sama swoim zachowaniem doprowadziła do takich sytuacji, gdzie ktoś musiał ucierpieć.