15 minut niepohamowanej beki, wspaniałe dzieło. Prawdziwy Andrzej na wakacjach, w końcu to
nie imię, a styl życia.
Niewykluczone, w końcu Polacy są wszędzie teraz. ;) A tak na marginesie, to film przypomniał mi inny, podobny filmik - ,,Pięść Jezusa''. Oba filmy produkcji hiszpańskiej, krótkometrażowe oraz pełne krwi i humoru. :D