PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=4360}
6,7 1 782
oceny
6,7 10 1 1782
Brylanty pani Zuzy
powrót do forum filmu Brylanty pani Zuzy

Świetny film!

ocenił(a) film na 10

Bodaj najlepsza para polskiego kina Ryszard Filipski i Halina Golanko (super!), a do tego Edmund Fetting i Ryszarda Hanin. Jak zwykle dobra muzyka Wojciecha Kilara i zespołu Breakout. Szybka akcja, dobra myzyka, świetni aktorzy - film kompletny jak na tamte warunki - 10/10. Szczerze polecam!

Franczak1963

Przyznaję bez bicia, że film obejrzałam tylko dla pana Edmunda Fettinga, który w roli Krzysia jest bezwzględny, przebiegły, ale koniecznie z klasą. Dobre wychowanie bandyty zawsze mnie rozbrajało. ;)
Mogłabym rozpływać się na głosem pana Edmunda, nad jego dykcją i kulturą gry, ale to takie oczywistości, że zachowam je do kawy w dobrym towarzystwie.
Na plus:
- występ pana Ryszarda Filipskiego. Tutaj zgodzę się z panem Wiesławem Kotem, który nasunął mi porównanie do Brudnego Harry'ego - grubo ciosana mimika twarzy, dynamika działania i nonszalanckie podejście do własnego życia bardzo przypadły mi do gustu. Tylko ten blond jakiś taki...
- wokal Miry Kubasińskiej i blues Breakoutów obroni się sam, ja mogę tylko pogratulować pomysłu, co niniejszym czynię.
- warto podkreślić również doskonałą klaustrofobiczną atmosferę w drugiej części filmu.
Na minus:
- pannę Golanko potraktowałam jako ozdobnik, w ocenie roli zbytnio przeszkadzała mi jej nachalna golizna, kompletnie nie potrzebna wg mnie. Pomysł podarcia koszuli był niezły, ale tylko wtedy, kiedy potraktujemy Joannę jako bezmyślna panikarę (jako taka nie byłaby specjalnie przydatna szajce przemytników).

Reasumując, film polecam miłośnikom kryminałów PRL i Edmunda Fettinga

użytkownik usunięty
askay

fakt, przez pół filmu nie mogłem się skupić, usiłując ustalić czy panna Golanko posiada jakieś cycki, czy też nie - co najgorsze, wciąż nie jestem pewny

ocenił(a) film na 8
askay

Moim zdaniem właśnie wszyscy aktorzy wypadli blado przy Golanko (mowa o 2 połowie filmu). Występ Fettinga oceniam jako przeciętny, Filipski zagrał o klasę lepiej lecz tagze nie na swoich wyżynach. lecz osobiście tez polecam ten film z racji na urok kryminału nakręconego w poprzednim systemie.

kalifkol

Oczywiście, każdy ma prawo do swojego zdania.

ocenił(a) film na 8
kalifkol

Wypadli blado bo nie mieli szans - panna ładnie opalona, a do tego migająca biustem co i rusz ;)

ocenił(a) film na 2
andre_

UWAGA SPOJLERY!

- Będą strzelać !
- Tak pan myśli ?
-Tak się ułożyło.
Powyższy dialog, żywcem wyjęty z filmu, doskonale pasuje do całego przedsięwzięcia.
Co potrafi aktor Ryszard Filipski ("Hubal") a co pokazał w "Brylantach...", sugeruje, iż dobrym rzemieślnikiem jednak tylko bywał. Tu, mam wrażenie, był zdystansowany do powierzonego zadania (śmiech podczas omawiania planu działania ekipy z pierwszej cz. filmu w pokoju hotelowym wydaje się być niezamierzony).Sugestię użytkowniczki askay@, skuszonej, jak sama wspomina, pomysłem p. Wiesława Kota,że to leżało obok "Brudnego Harry'ego" wypada włożyć do szuflady z napisem <prowokacje>.
Pomiędzy urodą p. Haliny Golanko a jej zawodowymi umiejętnościami jest, niestety, rażąca dysproporcja.
Zdjęcia i teleturniejowy montaż tylko ułatwiają pastwienie się nad całością. To,iż pociski wystrzeliwane przez osoby "dramatu" w sekwencji rozgrywającej się w willi to niemal same rykoszety albo.... albo kule, zwyczajnie, zawracały, lub robienie dziury w suficie przez szwarccharaktery pominę jeśli nie liczyć poprzedniego zdania.
Reżyser Paweł Komorowski potrafiący zrobić film intrygujący("Stajnia na Salvatorze") tu utrzymał poziom warsztatu ze znanego mi, niepotrzebnie, thrillera pt. "Kocie ślady".
I tylko p.Ryszarda Hanin, w swoim epizodzie daje do zrozumienia, że wie jak użyć swoich atrybutów zawodowych by dopasować się do tak złej,że aż dobrej całości.
Good night, and, good luck, esforty.
2/10

ocenił(a) film na 8
andre_

Ale za to  jak miga tymi lampami.Można powiedzieć , poezja.

ocenił(a) film na 5
askay

Ja dopiero w tym roku mialam okazje wylapac ten film na TVP Kultura i nieco sie usmialam z naiwnosci tego filmu, no ale coz chciec jak na owe czasy, to i akcja wartka i bron w uzyciu i biust na wierzchu. Owszem Halina Golanko niczego sobie ladne, opalone cialo, ale drzanilo mnie, ze mowila nie swoim glosem (a dokladnie pamietam jej glos, ma dosc charakterystyczny), widac byla niedysponowa w kwestii glosu, to sie czasem zdarza aktorom, ze maja podkladane glosy np.Wladystaw Hancza w "Sami swoi" lub w kolejnej czesci nie mowi swoim glosem...Wracajac do naszego filmu: te naiwne teksty w drugiej czesci filmu (ktora byla mniej udana z reszta) w tym zamknietym pokoju: ona zwraca sie do swojego obroncy: prosze pana niech pan uwaza, prosze pana ja juz mam dosc, a przewodca szajki mowi do glownego bohatera: niech pan sie podda, nie ma pan szans...Kto tak sie zwraca do kogos w chwilach zagrozenia, kazdy wali na TY. No smieszne to troche i jak juz pisalam naiwne, ale coz... milo jednak obejrzec film z czasow glebokiego PRL-u:-)

ocenił(a) film na 8
Franczak1963

Najpierw miałem kłopoty z wytrwaniem do połowy filmu... Potem nie chciałem, żeby się skończył ;). Ja bym sprowadził swoją ocenę do jednego głównego punktu: jestem dzieckiem lat 80-tych (rocznik '78); "za moich czasów" kino akcji i filmy sensacyjne w telewizji prawie nie latały, magnetowidy mieli stosunkowo nieliczni; sensacja była dostępna w komiksach, których tematem często był przemyt -- kosztowności, narkotów albo materiałów wywiadowczych; historie te często rozgrywały się w egzotycznych sceneriach południa Europy, krajów arabskich, itd. Ten film to właśnie przeniesienie klimatu tych komiksów na ekran. Dla mnie jest to więc podróż sentymentalna do czasów dzieciństwa. A przy tym jeszcze niezwykła, zachwycająca uroda p. Golanko! -- dla niej samej obejrzałbym z przyjemnością ten kryminał, nawet gdyby był jeszcze o połowę drętwiejszy pod względem fabuły :). (Nie przesadzałbym z krytyką umiejętności aktorskich tej ekranowej piękności: odgrywa rolę "pierwszej naiwnej", ma biegać w rozdartej koszuli, robić spłoszone miny i trochę od czasu do czasu pohisteryzować -- takie to jest "dzieło sztuki" i takie zadanie aktorskie: sorry, to nie Hamlet: Filipski i Fetting też tu grają gatunkową konfekcję, a nie ponadczasowe role.) Wybaczam więc ogólną miałkość historii oraz to, że w ramach "akcji" właściwie nic się nie dzieje: co rusz ktoś komuś czymś zasunie w głowę i go zwiąże, a potem panowie pukają na wiwat z pistoletów przez jakieś 20 minut :). Mogłoby się to wszystko jednak trochę szybciej z początku rozkręcać i niepotrzebna jest ta atmosfera tajemniczości -- to nie Agatha Christie, to się ogląda dla obrazków: szkoda widza męczyć i zniechęcać z początku tymi zagadkami :).

ocenił(a) film na 8
Franczak1963

Popieram! A pani Halina była cudowna!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones