Uwielbiam ten obraz, naprawdę wyjątkowo dobrze ukazany szczególny etap życia mężczyzny
wraz z typowym dla niego problemami. Najbardziej rozbawiła mnie scena jak pani Lamkova
(czy jak jej tam) pojawia się w wizji w korytarzu pociągu, żeby oddać kasę z renty! "Co za
baba!". Film bardzo prawdziwy, a przy tym ciepły (nie taki chory i skrajnie cyniczny jak na
przykład Dzień Świra, przedstawiający człowieka zgorzkniałego), z poczuciem humoru,
jednocześnie mentalnie środkowoeuropejski, żeby nie rzec słowiański. Znakomita rola
Sveraka i Kolarovej. Scena z balonem, jakby z innego filmu genialnie dopełnia cały film.
Świetna jest też scena, kiedy Janda nie ma sił w samochodzie udawać, że nie zna
Tkalouna. Naprawdę warto obejrzeć, choć rozumiem, że nie każdemu przypadnie do gustu.