Dobra film, przypomina trochę nasze produkcje ale ma dodatkowy smaczek, wynikający z czeskiego języka. Niby podobny do naszego i sporo rozumie się bez napisów, ale wiele wyrazów choć brzmiących znajomo, ma „nieco” inne znaczenie. Kto obejrzy będzie wiedział o co chodzi. Dla mnie nie była to typowa komedia. Choć śmieszna, humor wynikał z szaleństwa współczesnego życia (życia w Pradze ale identyczne jest i u nas), a nie z zabiegów aktorskich czy scenarzysty. Film porusza poważny temat, bolesności starzenia się, szczególnie dla kogoś kto nadal jest „witalny”. Mimo śmiechu temat ten przewija się przez cały film i budzi pewne refleksje nawet dla młodych osób. Polecam, choć jak w przypadku „Wszyscy jesteśmy Chrystusami”, nikt nie tarza się ze śmiechu.