Przede wszystkim scena początkowa!
Dwaj dziwni kolesie dobijający się do domu podstarzałego małżeństwa.
Czy to ci czegoś nie przypomina?
A scen zilustrowanych muzyką z filmów Kubricka było znacznie więcej...

Na samym początku również słychać muzykę z Mechanicznej Pomarańczy, poza tym w tym filmie wykorzystana jest muzyka z filmów (przynajmniej ja tyle wysłyszałem): Barry Lyndon, Odyseja kosmiczna oraz Lśnienie. W scenie na nabrzeżu, nie bez powodu wrzucają go do wody, gdy słychać muzykę z Mechanicznej Pomarańczy:)

Główne i chyba jedyne nawiązania do twórczości Kubricka to te muzyczne właśnie! Pod koniec filmu - gdy pan Allan ląduje w wariatkowie (na siłę próbowałem sobie wyobrazić, ucharakteryzowanym na hotel Overlook) leci w tle przewodni niemal kawałek ze LŚNIENIA - ten który sie przejawia ze dwa razy w oryginale i kończy go zarazem ;) Fajny, klimatyczny... takie latka pięćdziesiąte ;)

Oprocz tych ktore tu wypisaliscie mi wpadlo w ucho: "I'm Kubrick,No I'm Kubrick, I'm Kubrick" ewidentne nawiazanie do koncowki Spartakusa:)

Tak inaczej. Bo jest tu tez nawiązanie do Malkovicha.
Conway zaczyna o nim opowiadać i dziwi się , że nikt takiego aktora nie zna :}

no a gest Alana w restauracji, ktory jest zarazem na plakacie????
to przeciez Bill Harford z rozmowy z Victorem Zieglerem z "Eyes wide shut"..

no i ostatnia scena, paznokcie- "Lolita".

MUzyka odrazu wpadła mi w ucho.
Po za tym tych dwóch gościu na początku próbujących wejśc do domu starszego człowieka do ocziwiście "A Clockwork Orange", bo tak też dwóch młodzienców było stylizowanych.

Podobnie jak jeden z userów powyżej próbowałem doszukać sie hotelu Overlook, i myśle, że gdzieś tam w Rimmini on był.

Film ogólnie mnie mile zaskoczył. Spodobały mi się nawiązania do filmów Kubricka. Niezłe aktorstwo, dobra scenografia.

7-/10

-"Żądam satysfakcji" krzyczy pod drzwiami mieszkania fan Kubricka.
- Jest też w filmie pewnie nieprzypadkowo aktorka Marisa Berenson.

Oba nawiązania do filmu Barry Lyndon.