Jednak rozczarowanie.Po dobrych recenzjach,jakie ten film dostał w fachowej prasie spodziewałem się jednak czegoś lepszego.Ja powiem tak - początek niezbyt porywający,póżniej im dalej w las ten film się fajnie rozwijał i niestety słaba ta metafizyczna końcówka.Ja jestem realistą i realizm sobie w kinie cenię,kompletnie nie kupuję tych reinkarnacyjnych bzdur.Choć z drugiej strony ta cała "bajka z medium",to może być tylko ściema i próba zrozumienia i wyjaśnienia sobie przez tą Carole dlaczego ten koleś ją zostawił.Przecież jest wcześniej taka scena,gdy ona mówi coś w tym stylu,że on jej pierwszą miłością i tak zraniona kobieta musi to sobie jakoś racjonalnie wytłumaczyć.Nie wiem może to ktoś podobnie odczytał.Na osobny plus zasługuje ścieżka dżwiękowa,a w szczególności The Cure.Sam jak główny bohater słuchałem ich na kaseciaku.
Są dwa utwory: 'Pictures Of You' i "Faith'.
Wpisujesz tytuł filmu i "soundtrack"- na youtube, albo, np. na imdb lub czytasz napisy końcowe i masz ścieżkę dźwiękową ... Wiele jest sposobów, by to sprawdzić. Akurat znam The Cure na tyle, że te kawałki usłyszałem. Ale po tytuły sięgnąłem w sposób opisany powyżej.