CANDYMANA oglądałem już 4 razy. Robie sobie jego mały seans raz na pare lat. Mimo, iż seria o mordercy z hakiem to trylogia to 1 cześć jesn najlpesza. Swietnie przełozono materiał Clive'a Barkera na język filmu. Fabuła jest może niezbyt wydumana -ale ważne,że film do dziś straszy. CANDYMAN to kino klimatyczne i krwawe jednocześnie. Atmosefre grozy potęguje świetna muzyka Phillipa Glassa. Bardzo dobre jest tu też aktorstwo z Virginią Madsen i Tony Toddem na czele. Film prócz zwykłej "horrorowej warstwy" jest ostrzeżeniem przed skrajnym rasizmem i wydobywa na powierzchnie tkwiące w Nas lęki mieszczuchów. Reasumując CANDYMAN to warty uwagi horror, który dziś jest niekwestionowanym klasykiem gatunku.