Strona wizualna efektowna ale jak dla mnie film zupełnie nieangażujący, wyzuty z emocji. Bohaterowie papierowi, rozmawiają - a raczej przemawiają - w tonie bogoojczyźnianym, ich los kompletnie mnie nie obchodził. Wątek miłosny zdumiewająco bezpłciowy. Rola Heatha Ledgera (czy jak mu tam) nieprzekonująca. Temat zdawałoby się samograj, sprawny amerykański rzemieślnik w rodzaju Zwicka sklecił by z tego solidne widowisko, a tymczasem... Godna uwagi sekwencja pustynnej bitwy i sporo ładnych widoczków, którymi nie bardzo idzie nacieszyć oczy bo kleją się powieki...