PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=697454}

Chłód w lipcu

Cold in July
6,4 7 888
ocen
6,4 10 1 7888
6,6 5
ocen krytyków
Chłód w lipcu
powrót do forum filmu Chłód w lipcu

2/10

ocenił(a) film na 2

Odradzam oglądanie tego filmu... początek jeszcze spoko... myślę sobie no historia ciekawa... nowe wątki... będzie średniak... ale im dalej w las tym coraz bardziej słabo i ŻENUJĄCO... po prostu masakra... nic nie trzyma się kupy... myślę, że lepszy scenariusz napisałoby dziecko w podstawówce... dlaczego film ma średnią 6.9 ? na imdb 7.3 ? nie mam pojęcia... wielka zagadka...

reptile2006

Zgadzam się w 100%. Omijajcie to szerokim łukiem. Film z bezsensowną fabułą i tak jak napisał przedmówca - nic nie trzyma się kupy.

slawmm

Ok to wymień co się nie trzyma kupy? Film jest bardzo dobry.
O wiele lepszy od American Pie: Zjazd absolwentów które oceniłeś na 10/10 (!!!!!!!!). Naprawdę arcydzieło...

vbazyl

Dziecko drogie... Filmy ocenia się na podstawie ich gatunku. To, że American Pie: ZA oceniłem na 10, to znaczy, że jako komedii (dokładniej - komedii wulgarnej) należy się tej produkcji taka ocena. Jak kupujesz lodówkę to porównujesz jej jakość i funkcjonalność do odkurzacza? ...

Co się nie trzyma kupy?
1. Gliniarze, którzy chcieli upozorować samobójstwo ojca tego młodocianego mordercy. W jakim celu? Nikt tego nie wyjaśnił.
2. Gł. bohater, który sam nie wie, czego chce (chronić rodzinę? pomóc odnaleźć syna facetowi, który go zastraszał w domu? urządzić krwawą jatkę w melinie, w której paru psycholi zabija prostytutki dla zabawy?"
3. Syn-psychopata, który raz jest objęty programem ochrony świadków, po tym jak doniósł na mafię, a innym razem psychopatą mordującym prostytutki.

I ogólnie ten film jest bezsensowny, co czuć na kilometr. Nie jestem osobą, która dopatruje się w filmie takich rzeczy jak to, czy to możliwe, aby ktoś przeżył upadek z danej wysokości. Po prostu męczący jest ten film, a wątki pojawiają się jeden za drugim, co tworzy chaos.

slawmm

Dziecko? Haha ktoś tu udaje dorosłego. Jakiegokolwiek gatunku by Zjazd absolwentów nie był 10/10 się mu NIE NALEŻY. Chyba że się jest ograniczonym.

1 - Główny bohater był kumplem tego gliniarza, więc chcieli go uchronić przed ZEMSTĄ ojca zastrzelonego. Logiczne.
2 - A ty wiesz czego chcesz? Nigdy nie targają tobą wątpliwości? Bohater chciał dowiedzieć się prawdy, a gdy ją poznał i wiedział że policja nie może NIC ZROBIĆ, to postanowił pomóc w ukaraniu zwyrodnialca. Prawda że logiczne?
3 - A czy ten syn od zawsze nie mógł być psychopatą? Dlaczego wykluczasz taką możliwość? Bo tak ci się podoba? Ale m.in. o tym właśnie jest film więc nie zmieniaj jego fabuły!

No tak bo w American Pie jest jeden wątek, nie ma wielu pobocznych, które pojawiają się znikąd... Tam dopiero jest chaos.

vbazyl

Tak, jesteś dzieciak (przynajmniej mentalnie), bo nie wiesz, że filmy ocenia się adekwatnie do ich gatunku. American Pie to film bezkompromisowy i taki, który był przełomowy (mówię o pierwszej części, ale "Wakacje", "Wesele" i "Zjazd absolwentów" niczym jej nie ustępują). Być może jesteś zbyt delikatny i rażą się prostackie odzywki i żarty, więc tak się przyczepiłeś tego American Pie ;)

Natomiast Cold in July jest filmem nieciekawym i tak jak napisałem ja (oraz parę innych osób) - jednym wielkim chaosem i przeskakiwaniem z wątku do wątku. Najpierw człowiek myśli, że film będzie o prześladowanej rodzinie, by ostatecznie okazało się, że zwykły obywatel, który o mało co nie przeszedł załamania po tym, jak zabił włamywacza, kilka dni później jest w stanie z zimną krwią strzelać do bandziorów, którzy co jak co, ale jemu osobiście nic nie zrobili nigdy.

Poza tym, jedna wielka niejasność z tym włamywaczem. Kim on był? Kto go przysłał? Bo padła tam teza, że został on przysłany jako podpucha.

Szkoda mi dyskutować o filmie, który mnie tylko zmęczył. Wolę rozmawiać o produkcjach, które zapadły mi w pamięci.

Raz jeszcze - nie polecam.

slawmm

Haha ale bzdury piszesz!

"kilka dni później jest w stanie z zimną krwią strzelać do bandziorów, którzy co jak co, ale jemu osobiście nic nie zrobili nigdy"
Oglądałeś w ogóle ten film? To ten detektyw i ojciec mieli załatwić tę dójkę. On tam poszedł tylko żeby mieć pewność że zbrodniarze zostali zlikwidowani. Chyba widziałeś scenę gdy bał się strzelić, a potem musiał walczyć z bandytą?

Kto był włamywaczem jest NIEISTOTNE dla fabuły. Co by zmieniło gdybyśmy poznali jego tożsamość? Nic. Po prostu byśmy wiedzieli. Wow zawrotny wpływ na akcję...

Kto mógł przysłać tego włamywacza? Naprawdę nie możesz się domyślić? No to naprawdę AP to musi być twój szczyt rozumienia fabuły! Jeżeli koleś był objęty programem ochrony świadków to chyba najprościej by było go ukryć uśmiercając go. LOGICZNE!

Nie trawię takiego sztucznego czepiania się w sumie nie wiadomo czego, a usprawiedliwianie filmu o wiele gorszego, który nie miał za dużo do zaprezentowania oprócz ogranych dennych żartów, które nie śmieszą. Prostackie odzywki możesz posłuchać przy pijaczkach czy dresach albo gimnazjalistach. Czy oceniasz je 10/10?

Film mógł ci się nie podobać, ale nie wymyślaj na siłę jego wad, bo twoje argumenty obalam bez żadnego wysiłku.

vbazyl

podłącze sie, świezo po obejrzeniu:

-pozorowanie smierci ojca przez policje, dla mnie tez zupelnie abstrakcyjne. a jesli tak bardzo im na tym zalezało zorientowaliby sie nastepnego dnia ze jednak nie rozjechal go pociąg. Ale oczywiscie główni bohaterowie sobie smigaja na piwo razem gdzie kazdy ich widzi jakby nigdy nic

-motywacje dextera ostatecznie jestem w stanie zrozumiec ale i tak nei dowiedzial sie kogo wlasciwie zabil chociaz teoretycznie to byl jego argument zeby jechac na bonanze razem z nimi

- duzo niedociagniec, ale najlepsza scena obrazująca zagubienie scenarzysty to jak podjezdzaja pod wypozyczalnie z kasetami wideo. Jest napięcie zeby olbrzym nie rozpoznal dextera, jest muzyka jest klimat super. TYLKO PO CO ONI TAM JECHALI. po co mowili mu zeby sprawdzil czy nie ma zadnych bocznych wyjsc czy ukrytych pokoi ???? PO CO ? skoro i tak zameirzali rozniesc ich w ich domu. BEZ SENSU.

- nie mowiac o super synu w programie ochrony świadków. Z tego co zrozumialem twórcy chcieli zebyśmy uwierzyliw patologie taka ze skoro juz go chroni FBI to przymykają oko na to ze torturuje i zabija ludzi. BEZ PRZESADY.

zawód straszny

Kierloy

-a no zorientowaliby się i pewnie go szukali. Ojciec się nie wychylał poza jedną sceną z knajpą. A przecież policji nie ma zawsze i wszędzie, po za tym skąd okoliczni mieszkańcy mieliby wiedzieć, że ten ojciec jest przez policjantów poszukiwany? Listów gończych nie było, ani artykułów w gazecie z jego podobizną.
-początkową motywacją Dextera było dowiedzenie się prawdy kogo zabił, potem wraz z rozwojem sytuacji postawił sobie inne priorytety, a po wszystkim to już pewnie było dla niego za dużo by brnąć w to dalej (identyfikacja włamywacza). On nie pojechał z zamiarem zabicia morderców, gdyż od początku było wiadomo że ma to zrobić ojciec (i detektyw który mógł zabijać innych poza synem).
-również zdziwiło mnie po co pojechali do wypożyczalni (w sumie to ich śledzili i dopiero później dowiedzieli się o wypożyczalni. Ale wysyłać tam Dextera by szukał tylnych wyjść i schowków nie miało sensu. No ale dowiedział się kiedy zamykają bo na drzwiach takiej informacji nie było). Jednak w 99% filmów są bezużyteczne sceny, które nie wnoszą nic do fabuły, tak więc czepianie się na siłę,
-wytłumaczenie że FBI wiedziało co syn robi jest naiwne. Jakoś nie chce mi się wierzyć że w programie ochrony świadków FBI ciągle śledzi ukrywanego i moim zdaniem robił to po za wiedzą FBI. Tak więc przesady NIE MA, gdyż nie zostało udowodnione że ktoś poza zbrodniarzami wiedział o ich procederze, a to były tylko rozmowy bohaterów filmu.

ocenił(a) film na 8
vbazyl

Nie ma co dyskutować z ludźmi, którzy dają 10/10 American Pie. Motywacja bohatera się zgadza - wdepnął w nowy, okrutny świat, z którym nie może się pogodzić i dlatego wraca, żeby upewnić się, że sprawiedliwość została wymierzona. Nieistotne jest kim jest włamywacz, pewnie jakimś zwykłym bandziorem - policjanci podstawiają go jako Freddiego, a ojca próbują odwalić, żeby prawda nie wyszła na jaw o jego synu (zapewne na zlecenie federalnych, chociaż to akurat jest dość nielogiczne). Zwyrol będąc objętym ochroną świadków może pozwalać sobie na co chce, bo widocznie jego zeznania przeciw mafii są tak mocne, że federalni przymykają oko na mordowanie nielegalnych prostytutek (co zresztą sugeruje detektyw). Wypożyczalnię obczajają i każą mu szukać ukrytych wejść, bo chcą dowiedzieć się gdzie oni mordują te dziewczyny. Jest kilka niespójności, ale ogólnie film jest dobry. A argumenty w stylu myślałem, że film będzie o tym, a jest o tym, świadczą o ograniczeniu niektórych - to chyba dobrze, że scenariusz zaskakuje i prowadzi widza w nieznanym kierunku...

ocenił(a) film na 6
Kierloy

sto procent racji, zawód na całej linii, a szkoda bo zdjecia, muzyka, gra aktorska itp trzymaja poziom

ocenił(a) film na 8
slawmm

No widzisz kolego po prostu nie ogladaj wielowątkowych filmów bo sobie z nimi nie radzisz xD

ocenił(a) film na 8
jerzunio

Dokładnie.

ocenił(a) film na 4
vbazyl

1. Przecież to nie był ojciec zastrzelonego o czym gliniarz pewnie dobrze wiedział. Rozumiem, że chcieli dorwać ojca, więc podstawili jakiegoś kolesia, którego zabił główny bohater. Ale kim był ten koleś i po co chcieli dorwać ojca? Żeby upozorować jego samobójstwo? Ale po co? Chcieli go uchronić przed zemstą ojca napisałeś... To nie mogli go zamknąć w więzieniu? A skoro go już złapali to kto by uwierzył, że im uciekł i wskoczył pod pociąg? Takich głupot jest sporo, ale nic nie przebije ucieczki przez okno z kratami.

McGyverPL

Ojej i tobie tłumaczyć?

Podane jak na tacy więc jak mogłeś to przeoczyć? Ojciec nie wiedział że zastrzelona osoba to nie był jego syn! Oficjalnie to był jego syn i dlatego chciał się zemścić na głównym bohaterze. A że policjant był kumplem bohatera to, po pierwsze - chciał ochronić kolegę przed zemstą, po drugie - nie chciał by przez jakiś przypadek ojciec dowiedział się prawdy.
A gdy odkrył prawdę chciał się spotkać z synem i stąd te poszukiwania dalszej prawdy.
Kim był koleś? Może przypadkowym włamywaczem, a policjant to wykorzystał. Może podstawionym włamywaczem, ale skąd pewność, że bohater by go zabił? Raczej to pierwsze. Jednak kim naprawdę ta osoba była nie zmieniło by NIC. Czepianie się na siłę, że czegoś nie wiesz. Można się przyczepić do takich rzeczy w KAŻDYM filmie.

Aha - i nie że wskoczył pod pociąg tylko pijany zasnął na torach. Widać było że polali go jakimś płynem (z początku myślałem że to benzyna i go podpalą), ale to była zapewne wóda by łatwiej było zatuszować przyczynę zgonu.

Logiczne. Czemu ludziom trzeba wszystko tłumaczyć? A potem płacz że tylu matury nie zdaje.

ocenił(a) film na 4
vbazyl

Co ty chcesz mi tłumaczyć skoro sam nic nie rozumiesz? Chciał go chronić? Przecież sam najpierw nasłał włamywacza do jego domu, żeby potem stary chciał go dorwać. Starego potem chcieli zabić. Ale po co? Skoro nie dostajemy odpowiedzi na pytania to znaczy, że ktoś traktuje nas jak debili. Czepianie to by było gdyby te rzeczy nie były ważne dla fabuły, a tak to scenariusz wygląda jakby był pisany na kolanie. Przyczepić to się mogę do tego, że stary poznał, że to nie jego syn leży w trumnie, a ostatnio go widział gdy tamten miał chyba 4 lata. Poza tym był przecież na pogrzebie. Wtedy nie widział, że to nie jego syn?

Rozumiem, że jego syn okazał się psycholem, ale czy musiał go zabijać?

McGyverPL

Nono czyli KAŻDY reżyser traktuje odbiorców jak debili, bo do każdego filmu znajdzie się min. kilka otwartych pytań nt. fabuły!! Sam pod sobą kopiesz dół.
I jak zasugerowałem - to był PRZYPADKOWY włamywacz a policjant WYKORZYSTAŁ sytuację do uśmiercenia świadka. Zwracaj uwagę na szczegóły, a nie czytasz po łebkach i wypominasz mi nieprawdę.

W stanach z tego co mi wiadomo trumna na cmentarzu jest ZAMKNIĘTA. Więc miał poznać po kolorze drewna trumny?

Ostatnio widział go na żywo jak miał 4 lata, ale również mógł widzieć jego późniejsze zdjęcia jak np. z listu gończego. Zresztą człowieka definiują pewne charakterystyczne rysy twarzy które istnieją przez całe życie chyba że masz wypadek lub liczne operacje.

Czy musiał go zabijać??? Ty tak na poważnie?! Ja bym musiał. Nieważne że syn. Zasłużył na śmierć za swoje uczynki.
Jeżeli ty nie miałbyś problemu że twój syn robi takie rzeczy to gratuluję postawy.
Ludzie wy naprawdę macie wypaczone umysły! Co bóg go osądzi (oczywiście miejmy na uwadze że film to fikcja)? Buahahahaha :D

ocenił(a) film na 4
vbazyl

Wreszcie zacząłeś pisać w miarę sensownie...

No dobra, trumna była zamknięta. Ale po śmierci zawsze ktoś z rodziny musi potwierdzić czy to zwłoki danej osoby.

Stary włamał się do ich domu i siedział do nocy na strychu. W końcu uciekł i nikogo nie zabił. Jego ucieczka jak pisałem wcześniej była komiczna, bo uciekł przez okno w którym były KRATY. Przecisnął się przez nie? Wątpie, bo były rozstawione co około 15 cm.

Napewno nigdy nie zabiłbym nikogo z rodziny...

McGyverPL

Nieuważnie oglądałeś. Nie przecisnął się przez kraty tylko je wyłamał lub odkręcił (bardziej wiarygodne, bo mniej hałasu). Widać było że były odchylone plus można było usłyszeć piskliwy metaliczny dźwięk który wydobywał się od strony okna (wiatr ruszał odkręconą kratą).

A czemu nie zabił? Mógł się rozmyślić, w końcu Dexter miał powody by zabić jego syna. Jak widać było później, ojciec miał w sobie trochę honoru.

Czyli wybaczyłbyś psychopacie w rodzinie i pozwoliłbyś mu dalej robić swoje? Bardzo złe podejście.

vbazyl

vbazyl niech sobie dalej zachwyca się ten filmem i tłumaczy sobie każde niedociągnięcie :D ma w końcu do tego pełne prawo. To jeden z tych typów, którym jak się skrytykuje jeden z ich ulubionych filmów, to zalecają oglądanie American Pie lub Transformers (o dziwo, najczęściej pada na te dwa tytuły).

slawmm

Nie zachwycam się baranie tym filmem. Ale jak widać po twoim braku logiki to tak - powinieneś oglądać same American Pie, bo nie widzisz niedociągnięć w swoich ukochanych filmach lub je usprawiedliwiasz w głupi sposób, a jak ci się film nie spodobał to niedociągnięcia uważasz za skazę niemożliwą do zrozumienia i usprawiedliwienia. Jesteś zwykłym hipokrytą.
Twoje argumenty przeciwko temu filmowi leżą i kwiczą. Wszystkie odparłem, ale nie - dla ciebie dalej 2+2 nie może być 4. Nie w tym filmie. Dlaczego? Bo tak sądzisz i już.
Nie mam zamiaru więcej tracić czasu na tłumaczenie zasad dodawania.

PS - myślę, że dla reszty z tego wątku również jest niepojęte jak można wystawić dla AP: Zjazd Absolwentów ocenę 10/10.

vbazyl

Hehe, typowe dziecko szukające poklasku ("Zasugeruję innym, że 10/10 to przesada dla American Pie, na pewno ktoś mnie poprze i poczuję się dowartościowany"). Do tego nazwę oponenta "baranem" to może w końcu odpuści. Różnica między nami jest taka dziecko, że ty nie potrafisz uszanować tego, że komuś film się nie podobał i zarzucasz takiej osobie głupotę, brak logicznego myślenia. Jak komuś nie podoba się film, który ja osobiście bardzo lubię, to mam to gdzieś. Każdy ma swój gust. Jednak skoro w filmie pojawiają się nielogiczności, to mam prawo ostrzec przed nimi (jak i paru innych użytkowników, jeśli jeszcze tego nie zauważyłeś), tak samo jak ty masz prawo z wielkim ciśnieniem tłumaczyć nam, że nie mamy racji.

Różnica jest taka, że ty dalej pozostajesz dzeciakiem, bo walczysz o dobre imię tego filmu niczym lwica.
Na tym kończę dyskusję, gdyż ten film z pewnością nie jest wart tego, bym poświęcał jemu tyle czasu na "debatowanie"...

slawmm

No dobra ostatni raz (przejawiasz objawy idiotyzmu, bo ileż można tłumaczyć... W ogóle rozumiesz co do ciebie piszę? Czy skupiłeś się na wyrywkach tekstu i się burzysz, że ktoś zauważył twoją sprzeczność?)

1 - A ty potrafisz uszanować że mi się Cold in July podobał? Piszesz że każdy ma swój gust, ale ten film nie może się podobać haha. Znowu wychodzi twoja HIPOKRYZJA.
Nie tłumaczę wam że nie macie racji jeśli film się nie podobał. Nie macie racji wytykając pewne niedociągnięcia, które jednak niedociągnięciami nie były (wystarczyło uważniej oglądać). Nie bronię filmu tylko scen, które w waszej opinii są bezsensowne, pomimo iż faktycznie sens posiadają. Jasne?

2 - Ja szukam poklasku? Człowieku jak bardzo się mylisz. Już tłumaczę - Otóż odezwałem się jako JEDYNY wyjaśniając wymienione przez was "niedociągnięcia" filmu w wątku w którym film jest KRYTYKOWANY. Czy logicznie myśląc ktoś szukałby poklasku u hmm "przeciwników" ? Odpowiem, bo może być dla ciebie zbyt zagmatwane i trzeba podać jak na tacy - NIE.

3 - I jak pisałem wcześniej - w 99% filmach są nielogiczne/niepotrzebne sytuacje niemające wpływu na fabułę. Dlaczego nie ostrzegasz przed nimi w swoich ulubionych filmach? Czy nie powinny one pogorszyć twojej oceny?

4 - I znowu - film ma prawo ci się nie podobać, ale twoje argumenty przeciwko filmowi obaliłem i wymienione przez ciebie "niedociągnięcia" były tylko twoją nieuwagą podczas oglądania filmu, gdyż wszystko było logiczne. Ale jak komuś nie chce się myśleć to potem ma pretensje, że coś nie zostało powiedziane wprost.
Film mógł ci się nie podobać, ale nie wymieniaj fałszywych niedociągnięć jako argumenty przeciwko filmowi, bo nie chciało ci się pomyśleć żeby je wytłumaczyć lub obejrzeć film dokładnie.

5 - Czy ja walczę o dobre imię filmu? NIE! Tłumaczę ci że to co napisałeś jest NIEPRAWDĄ. Dlaczego jest nieprawdą? Patrz punkt 4.

Dalej nie rozumiesz? Tak się spodziewałem.

vbazyl

Dobrze, zrobię ten wyjątek (tak, możesz mi zarzucić bycie niekonsekwentnym) i raz jeszcze ci dziecino droga odpiszę.

Ok, odłóżmy na bok to, czy dane sceny są logiczne, czy nielogiczne. Przedstawię ci w najważniejszych punktach przebieg filmu, bo może to jedyna możliwość, żebyś pojął, że jest on bezsensowny (PODKREŚLAM - jak na swój gatunek. Jeśli zarzucasz American Pie, że są tam głupie żarty, to tak jakbyś zarzucił dramatowi, że wyciska łzy z oczu...). Kwestie kluczowe wyszczególnię caps lockiem, żeby łatwiej ci było przejrzeć na te zaślepione oczy ;)

1. Gł. bohater budzi się w środku nocy, zastaje w salonie włamywacza. BOI SIĘ GO, STRZELA DO NIEGO, PRZYPADKOWO (!!!) GO ZABIJA.

2. Policja na miejscu stwierdza, że to ZNANY IM CHŁOPAK, który słynie z przestępstw i MA OJCA KRYMINALISTĘ, KTÓRY NA DNIACH WYCHODZI Z WIĘZIENIA (NA PRZEPUSTKĘ!!!)

3. Gł. bohater MAJĄC WYRZUTY SUMIENIA jedzie na pogrzeb zabitego przez niego włamywacza, a na miejscu ZASTAJE OJCA (RZEKOMEJ) OFIARY, KTÓRY WPROST GROZI JEGO RODZINIE.

4. W PANICE ZAWIADAMIA POLICJĘ, ZABEZPIECZA DOM. OJCIEC WŁAMUJE SIĘ DO DOMU GŁ. BOHATERA, STRASZY JEGO DZIECKO I UCIEKA WYSTRASZONY HAŁASAMI.

5. POLICJA INFORMUJE GŁ. BOHATERA, ŻE ZŁAPALI TEGO OJCA I JEST JUŻ W ARESZCIE. Gł. bohater na komisariacie stwierdza jednak, że osoba, którą zabił, to ktoś inny niż syn tego ojca.

6. POLICJA CHCE UPOZOROWAĆ PRZYPADKOWĄ ŚMIERĆ OJCA, KTÓRY JEST TYLKO NA PRZEPUSTCE (!!!). Nawet idiota się domyśli, że więzień wypuszczony na przepustkę, wróci do więzienia kontynuować odbywanie swojej kary, bez względu na to, czy był "grzeczny". Jeśli do tego dojdzie fakt, że w trakcie PRZEPUSTKI dokonał włamania oraz groził utratą życia, to logicznym się wydaje, że po powrocie do paki, pójdzie siedzieć na jeszcze dłużej. Po co więc cokolwiek pozorować i narażać się na to, że wszystko zobaczy jakiś świadek (jak wiemy - zobaczył) i np. nagra to na telefon? Mało tego - jak wytłumaczyli się z tego, że OJCIEC UCIEKŁ IM Z ARESZTU? To nie Resident Evil, gdzie posiadająca niezwykłe zdolności bohaterka, jest w stanie uciec z każdego miejsca i każdego załatwić bez mrugnięcia okiem...

7. Gł. bohater zaczyna TRZYMAĆ SZTAMĘ Z OWYM OJCEM, twierdząc, że jednego i drugiego POLICJA OSZUKAŁA. To w końcu policja ich oszukała, czy nieumyślnie popełniła błąd? Jeśli nieumyślnie popełniła błąd, to po jaką cholerę chciała zabić ojca? Mało brudu już narobili? GŁ. BOHATER JEDZIE Z TYM OJCEM NA CMENTARZ, ŻEBY ZNISZCZYĆ GRÓB I UPEWNIĆ SIĘ, ŻE W TRUMNIE WCALE NIE MA SYNA OJCA KRYMINALISTY. Co zastają? ZWŁOKI Z UCIĘTYMI PALCAMI. KTO JE UCIĄŁ? Podobno po to, żeby NIE DAŁO SIĘ GO ZIDENTYFIKOWAĆ. KTO I KIEDY UCIĄŁ TE PALUCHY?! KTOŚ ZAKŁADAŁ, ŻE KTÓREGOŚ DNIA TRUP ZOSTANIE WYJĘTY Z GROBU I KOMUŚ BĘDZIE CHCIAŁO SIĘ UPEWNIĆ, CZY TO NA PEWNO WŁAŚCIWY TRUP? Z peeeeeewnością...

slawmm

c.d.

8. Ojciec WYNAJMUJE DETEKTYWA (swojego kumpla), z którym zamierza odnaleźć swojego syna. DETEKTYW BEZ TRUDU, W MOMENT ODKRYWA, ŻE SYN JEST OBJĘTY PROGRAMEM OCHRONY ŚWIADKÓW. Jeśli tak ma działać program ochrony świadków i tak "trudno" jest odnaleźć osobę objętą takową ochroną, to chyba lepiej nie współpracować z policją, tylko szukać schronienia na własną rękę, najlepiej gdzieś na pustyni... ;) BARDZO LOGICZNE TO BYŁO.

9. OJCIEC JADĄC Z DETEKTYWEM I (UWAGA!) GŁ. BOHATEREM (KTÓRY NIE WIADOMO PO JAKĄ CHOLERĘ BRNIE W COŚ, CO JEST ZWIĄZANE Z MAFIĄ I OGÓLNIE KRYMINAŁEM), ŻEBY ODNALEŹĆ SYNA OBJĘTEGO PROGRAMEM OCHRONY ŚWIADKÓW (!!!). Przypominam, że gł. bohater to ZWYKŁY OBYWATEL, ŻADEN OPRYCH, CZY WETERAN WOJENNY. MA ŻONĘ I MAŁE DZIECKO, PROWADZI SPOKOJNE ŻYCIE. Jednak kusi go, żeby pchać się i wtrącać w nieswoje sprawy. Swoje zrobił, pokazał ojcu, że to nie jego syn leży w grobie. I tyle. Po co dalej pchać się w syf i narażać swoje życie, mając na utrzymaniu żonę i dziecko? BARDZO LOGICZNE.

slawmm

10. JADĄC WE TRÓJKĘ (GŁ. BOHATER, OJCIEC, DETEKTYW) z niecierpliwością wypatrują momentu, kiedy ojciec wpadnie w ramiona syna (swoją drogą też kryminalisty, tyle, że OBJĘTEGO PROGRAMEM OCHRONY ŚWIADKÓW). PRZYPADKOWO uderzają w samochód grubego Latynosa, z bagażnika którego wyjmują (PO JAKĄ CHOLERĘ?!) kasetę zatytułowaną - "Nauka gry w baseball". FAKTYCZNIE, TO BYŁO KONIECZNE. Skoro byli już na miejscu, czemu więc nie zapukali do syna? BARDZO LOGICZNE.

11. POJECHALI POD WYPOŻYCZALNIĘ VIDEO, W KTÓREJ PRACOWAŁ SYN OBJĘTY PROGRAMEM OCHRONY ŚWIADKÓW. Gł. bohater (bo przecież nie mógł tego zrobić doświadczony detektyw, więc lepiej posłać chłopa, który po pierwsze w ogóle nie powinien tam być, a po drugie ma już i tak pełno w majtach) wchodzi do wypożyczalni, żeby sprawdzić wszystkie drzwi. PO CO? PO CO?! PO CO, SKORO I TAK CHCIELI UKATRUPIĆ GO W JEGO WŁASNYM DOMU??? BARDZO LOGICZNE.

12. Widząc, że syn zadaje się z innymi oprychami, stwierdzili, że NAJLEPIEJ BĘDZIE SPRZĄTNĄĆ WSZYSTKICH ZA JEDNYM RAZEM. PO CO ZGŁASZAĆ SYNA NA POLICJĘ? PRZECIEŻ JEST OBJĘTY PROGRAMEM OCHRONY ŚWIADKÓW, A MORDOWANE PROSTYTUTKI SĄ (RZEKOMO!!!) IMIGRANTKAMI, WIĘC NA PEWNO (!!!) POLICJI TO NIE BĘDZIE OBCHODZIŁO. Fajnie wiedzieć, że będąc objętym programem ochrony świadków, można sobie bezkarnie i seryjnie mordować imigrantów (najlepiej tych z marginesu) NIE GROZI ZA TO KOMPLETNIE NIC. Przypominam, że był z nimi detektyw, który takie podstawy powinien znać. BARDZO, DOPRAWDY BARDZO LOGICZNE.

slawmm

13. GŁ. BOHATER WIDZĄC CO SIĘ KROI, MA NADAL MOŻLIWOŚĆ WYCOFANIA SIĘ. Swojego celu i tak NIE OSIĄGNĄŁ (WYRAŹNIE POWIEDZIAŁ,

slawmm

(ucięło mi komentarz)

(WYRAŹNIE POWIEDZIAŁ, ŻE CHCE SIĘ DOWIEDZIEĆ, KOGO TAK NA PRAWDĘ ZABIŁ. NIE DOWIEDZIAŁ SIĘ). MOGĄC SIĘ WYCOFAĆ (WIEDZĄC, ŻE DOJDZIE ZARAZ DO JATKI I PAMIĘTAJĄC, ŻE MA ŻONĘ I MAŁE DZIECKO, A JEDYNĄ OSOBĄ, JAKĄ DO TEJ PORY (I TO PRZYPADKOWO) ZABIŁ, BYŁ BEZBRONNY WŁAMYWACZ), UPARCIE PCHA SIĘ DO DOMU PSYCHOPATÓW. PRZYPOMNĘ - CI PSYCHOPACI NIE ZROBILI JEMU KOMPLETNIE ŻADNEJ KRZYWDY. ON JEDNAK POSTANOWIŁ NARAŻAĆ SWOJE ŻYCIE, ŻEBY UCHRONIĆ KOLEJNE PROSTYTUTKI PRZED ŚMIERCIĄ. BARDZO LOGICZNE, BARDZO.

14. Strzelaninka, wszyscy psychopaci giną, gł. bohater przeżywa i wraca sobie do domku. NIE OSIĄGNĄŁ NIC, DALEJ NIE WIE KOGO ZABIŁ (A WSZYSTKO PRZECIEŻ ROZCHODZIŁO SIĘ O TO, ŻE MIAŁ WYRZUTY SUMIENIA, ŻE ZABIŁ WŁAMYWACZA, KTÓRY PRAWDOPODOBNIE NIE MIAŁ NAWET BRONI). Zasnął obok żony i na drugi dzień zapewne wrócił normalnie do pracy i wszyscy żyli długo i szczęśliwie.

To tyle jeśli chodzi o LOGICZNY "Cold in July". Wracam katować dalej "American Pie" ;)

I serio, teraz już kończę dyskusję, bo aż sam nie wierzę, że filmowi, który tylko mnie zmęczył, poświeciłem na tym forum tyle czasu.

slawmm

PS
Jakże mogłem zapomnieć o jeszcze jednym, bardzo LOGICZNYM momencie. Ojciec BEZ TRUDU ROZPOZNAŁ W GROBIE TRUPA, KTÓRY MIAŁ ROZWALONĄ GŁOWĘ OD KULKI I OGÓLNIE POMAŁU ZACZYNAŁ SIĘ ROZKŁADAĆ. "To nie mój syn" - oznajmił. Co z tego, że ostatni raz widziałem go jak był malutki, a teraz obserwuję zdewastowane zwłoki? To mój syn. W końcu jestem jego ojcem, więc wiem. Jakbyś jeszcze nie był pewien - BARDZO LOGICZNE ;)

slawmm

O nie nie nie. Twoja logika jest beznadziejna, nie dopuszczasz tego co naprawdę mogło się stać tylko wymyślasz abstrakcyjne powody i wyjaśnienia żeby było ci łatwiej, więc:
3 - nie grozi wprost.
4 - ucieka wystraszony hałasami? Raczej zrezygnował z zabicia syna bohatera i po prostu uciekł.
6 - policjant mógł pomyśleć że ojciec pomimo odsiadki mógł mieć znajomych którzy mogliby załatwić gł. bohatera. Po drugie - nie było ŻADNYCH dowodów na to, że to ojciec się włamał do domu! Policja mogła tylko przypuszczać że to był on, więc na jakiej podstawie mieliby go spowrotem wsadzić do więzienia? Łatwiej byłoby upozorować wypadek i mieć spokój, zwłaszcza że to oni prowadziliby to śledztwo.
7 - gł. bohater chciał udowodnić że nie zabił syna tego ojca, a jak inaczej to zrobić niż wykopać zwłoki? Ucięte palce to zabezpieczenie Kto je uciął? Naprawdę pytasz? POLICJANCI! Z różnych powodów robi się ekshumację, więc nie można zakładać że do niej nie dojdzie. Trzeba się zabezpieczać na każdą ewentualność, a nie żyć złudą że się uda. Naprawdę myślisz że wystarczy słowo policjanta by zataić prawdę? Jak widać policjanci mieli w tym doświadczenie, aczkolwiek gł. bohater wszedł im w drogę.
8 - to że syn wsypał mafię było powszechnie znaną informacją w światku w którym się obracał, więc to nic trudnego dla detektywa by zdobyć tę informację. Co innego odnaleźć chronioną osobę. Ale dowiedzieć się że jest objęty ochroną to ŻADEN WYCZYN. Program ochrony świadków ma działać tak by cię ukryć. Co ci da informacja że twój wróg jest objęty tym programem? CO?? Czy automatycznie wiesz gdzie się ukrywa? NIE! Beznadziejna ta twoja "logika".
9 - ludzie robią trochę nielogicznych rzeczy w swoich życiach (ja i ty RÓWNIEŻ, zresztą np w takim AP jest takich rzeczy CAŁA MASA, ale cię to nie boli). Więc dlaczego gł. bohater nie mógł tego zrobić? I z początku chciał odkryć KOGO ZABIŁ a nie gdzie jest syn ojca.
10 - "z niecierpliwością wypatrują momentu, kiedy ojciec wpadnie w ramiona syna" - W KTÓRYM MOMENCIE?!
11 - to nie twój argument, tylko go przepisałeś i na niego odpowiedziałem już w którymś poście, więc nie masz się czym szczycić, że jest jedna ZASADNA nielogiczność w filmie.
12 - to akurat ich domniemania. Wyjaśnienie trochę beznadziejne, ale lepiej byłoby ich zabić niż wsadzić do więzienia. Decyzja słuszna. Pewnie było śledztwo, ale policjanci musieliby przecież połączyć jakoś ojca z detektywem (możliwe że to aż tak trudne by nie było) i gł. bohaterem (bardzo trudne). Jest wiele nierozwiązanych spraw, a myślę że policja zbytnio do takiej sprawy się by nie przyłożyła, bo zginęli ludzie którzy zasłużyli na karę (i to były inne czasy, gdzie sprawy można było łatwiej zamieść pod dywan)
13 - tak, swego celu nie osiągnął. Jak już wcześniej pisałem, pewnie miał już dość przygód. Dlaczego naraził swoje życie? Ponieważ uważał że trzeba zlikwidować tych morderców, a nie spodziewał się że będzie musiał pociągnąć za spust (swoją drogą zastrzelił tylko jednego).
14 - patrz punkt 13. Nie wróci normalnie do pracy, bo na pewno przez kilka tygodni będzie musiał się z tego otrząsnąć. Chyba że ty miałbyś inaczej.

PS - już to wyjaśniłem (cholera ile razy powtarzać?! Umiesz czytać?). Mógł widzieć syna na zdjęciach (np. z listu gończego) oraz każdy człowiek ma pewne rysy twarzy które się nie zmieniają. LOGICZNE. No ale ty wiesz lepiej.

Jeżeli uważasz że człowiek podejmuje tylko logiczne decyzje to za mało w życiu przeżyłeś.

vbazyl

A jednak... lwica będzie bronić zawsze swoich małych, hehe ;)
Pozdrawiam i życzę miłego dnia.

slawmm

Unikam fałszywej życzliwości więc nie pozdrawiam.

vbazyl

Chociaż tutaj bystry się wykazałeś. No nic, w takim razie - do (nie) usłyszenia :)

slawmm

"Chociaż tutaj" ? Twoja ignorancja nie ma granic. No nic, tacy ludzi już są.

ocenił(a) film na 6
slawmm

Napisz po prostu że American Pie ZA jest twoim ulubionym filmem i dlatego ma 10. Ludzie, nie bójcie się przyznać że coś wam się podoba. Ja tez mam 3 ulubione filmy na 10 (boski żigolo) ale arcydzieła toto nie są. Nie ma arcydzieł . Wiec napisz że go po prostu lubisz ale nie broń że to jest arcydzieło bo tego się nie da obronić.

ocenił(a) film na 3
vbazyl

Najważniejsze pytanie skąd gliniarze wiedzieli,że akurat Dexter postrzeli włamywacza i do tego jeszcze śmiertelnie,czy to był przypadek i oni to akurat wykorzystali?

aronn

Przypadek.

ocenił(a) film na 8
McGyverPL

Jak wy ludzie tak nieuważnie ogladacie filmy to nie ma się co dziwić... i wystawiają potem takie głąby 2/10 filmowi bo koleś uciekł przez "kraty" ...chryste wszędzie idioci. KRATY BYŁY POLUZOWANE, było widać, że się BUJAJĄ BO BYŁY ODKRĘCONE WY TŁUMOKI KOMPLETNE. xD
Naprawdę jak czytam co według was to "niedociągnięcia" to po prostu nie wiem czy się denerwować czy śmiać się z waszej głupoty. Wszystkie "niedociągnięcia" które tu wymieniacie to po prostu rzeczy, których nie zrozumieliście albo z braku logicznego myślenia albo przez nieuważne oglądanie.

ocenił(a) film na 6
vbazyl

Przyganiał kocioł garnkowi ;) Czepiasz się że ktoś dał 10 tytułowi American Pie a sam dajesz dyszkę dla Zombieland - miej litość ;) i zestawiasz to z taką samą oceną dla 12 Gniewnych Ludzi. Jakkolwiek inne byłyby to gatunki tak wybitność Zombieland jest na poziomie American Pie.

(btw, ja rozumiem dzielenie ocen na gatunki, ale nawet w gatunku komedii AP nie zasuługuje na więcej niż 7, a kolejne jego części na więcej niż 4).

Co do "Cold in July" - nomen omen kiepski tytuł - jeszcze tak posranego (dosłownie )Dextera nie widziałem. Sam mam problem z oceną tego filmu gdyż, ponieważ fabuła rzeczywiście ssie. Jest w nim wszystko, a jak jest wszystko to nie ma nic. Mamy tutaj thriller prześladowczy, kryminał gangserski, prawo zemsty i rozwałkę w stylu Rambo. Początkowo zapowiada się nieźle, przypomina trochę Cape of Fear z motywem prześladowcy. Niestety później fabułą się sypie, mam wrażenie że chciano powiedzieć za dużo nie mówiąc nic. Aczkolwiek zgodzę się, że w filmie jest dobra muzyka, niezła rola Dona Johnsona i drugoplanowa żony głównego bohatera. Całkiem ciekawe operowanie kamerą. Klimat jest.

Jest tylko jedna rzecz, która mnie irytuje. Główny bohater dołącza do krucjaty pod hasłem "chcę się dowiedzieć kogo zabiłem". Nomen omen nie dowiaduje się, za to wraca po rzezi do żony z połową ucha jakby nigdy nic. Miałoby to sens, gdyby drążył temat, szukał, pytał, aż w końcu policja miałaby go dość ;) Niestety tutaj scenarzyście pojechali w stronę "Życzenia Śmierci" i "Rambo". Także tego, daję mu 6 czyli "niezły" co oznacza, że ma sporo ciekawych elementów ale zbyt dużo w nim nieścisłości i błędów by zasłużył na miano dobrego. Zły nie jest, obejrzeć warto.

London_Derry

Ale ale! Kolejna nieuważna osoba, której trzeba coś tłumaczyć...
Ja nie mam zastrzeżeń do 3 pierwszych części American Pie tylko do kolejnych, dla których wystawił wysoką ocenę (w tym maksymalną dla Zjazdu Absolwentów). Nie uogólniaj.

ocenił(a) film na 6
vbazyl

Też nie mam zastrzeżeń do pierwszych (2) części Americna Pie, ale nigdy nie potraktowałbym żadnej z nich w ramach "10" jako arcydzieło. To po prostu dobra odmużdżająca opowieść z kiepskim ale bardzo chwytliwym humorem.

Nie jestem nieuważny. Odnoszę się do całości AP, uważam że jak ktoś czepia się ostatniej części to powinien też mieć na uwadze poprzednie. W żadnym wypadku żadna z nich nie zasługuje na ocenę 10, nawet w kategorii komedii. 10tki to powinny być filmy wybitne, pod wieloma względami. Taką notą nie powinno się rzucać na prawo i lewo. :)

ocenił(a) film na 8
slawmm

Człowieku jak widzę co Ty wypisujesz i te głównie problemy:
"Co się nie trzyma kupy?
1. Gliniarze, którzy chcieli upozorować samobójstwo ojca tego młodocianego mordercy. W jakim celu? Nikt tego nie wyjaśnił.
2. Gł. bohater, który sam nie wie, czego chce (chronić rodzinę? pomóc odnaleźć syna facetowi, który go zastraszał w domu? urządzić krwawą jatkę w melinie, w której paru psycholi zabija prostytutki dla zabawy?"
3. Syn-psychopata, który raz jest objęty programem ochrony świadków, po tym jak doniósł na mafię, a innym razem psychopatą mordującym prostytutki."

Powiem ci jedno, jesteś przeciężkim tępakiem.
Po 1.
Owszem wyjaśnili, - mafia, FBI, więcej ci trzeba? FBI mogła chcieć, żeby wszyscy myśleli, że koleś, który donosi na mafie nie żyje,
Po 2.
Tutaj twoje zarzuty są tak idiotyczne, że nawet nie wiem co ci powiedzieć. Jesteś po prostu ograniczony myślowo. O mój boże główny bohater, który sam nie wie czego chce...czyli? yyy może prawdziwy człowiek? Czy to takie dziwne, że człowiek nie wie czego chce? Czy to dziwne, że najpierw chce ratować swoją rodzinę a potem chce ratować siebie? bo jeśli ma się za dobrego człowieka to nie może tak po prostu zostawić morderców kobiet. Jak myślisz co pomyślałby jego syn jakby dowiedział się, że tatuś wiedział o mordercy kobiet i nic nie zrobił?
Po 3.
Jesteś naiwny jak 5 letnie dziecko, które bawi się w policjantów. Czy ty wiesz jak wygląda ochrona świadków? wiesz ile razy ludzie, którzy pracowali dla mafii i mordowali dla nich potem dostawali ochronę w zamian za sypanie? Myślisz, że FBI nie pozwoliłoby na zamordowanie kilku dziwek, żeby dorwać szefa gangu?

ocenił(a) film na 8
reptile2006

Ewidentnie nie twój klimat.

ocenił(a) film na 8
reptile2006

Polecam nie słuchać 2 pierwszych pajaców na górze. Film jest świetnym thrillerem w klimatach południowych stanów ameryki.

ocenił(a) film na 2
jerzunio

No oczywiście, nie można mieć swojego zdania prawda ? Jeżeli ktoś ma inny pogląd to jest od razu pajacem. Spoko. Takie czasy... przywykłem.

ocenił(a) film na 8
reptile2006

Swoje zdanie a pisanie "nic nie trzyma się kupy... myślę, że lepszy scenariusz napisałoby dziecko w podstawówce"
Wybacz, ale piszesz głupoty, które napisałby no właśnie PAJAC.
Nie wiem co ci się w tym filmie kupy nie trzyma.

ocenił(a) film na 2
jerzunio

Fabuła, wydarzenia w filmie są dla mnie zupełnie bezsensowne i to jest moje zdanie. Nie ma co dłużej dyskutować. Moja dyskusja na temat tego filmu się właśnie zakończyła a Ty dalej obrażaj ludzi, którzy napiszą coś co Tobie nie przypadnie do gustu.

ocenił(a) film na 8
reptile2006

Nie są ani trochę bezsensowne po prostu albo nieuwaznie oglądałes film albo jesteś pajacem.

jerzunio

Nie martw się. Jest trochę ludzi, dla których 2+2 nigdy nie będzie równe 4. Większość (poza jedną czy dwiema) wymienionych "nielogicznych" scen zostały sumiennie wyjaśnione. Ale część dalej tego nie zrozumie. Dlaczego? Bo nie. Tak musi już być.

ocenił(a) film na 8
vbazyl

Niestety. Postaram się tym nie martwić :D

ocenił(a) film na 6
vbazyl

A Ja się też dołączę do tej dyskusji bo w sumie nie mam co robić . Chyba, że jest to prywatna kłótnia, to sorry.. otóż ocenianie American Pie na 10 i to którejś już tam z kolei części o tym samym, jest słabe , dopuszczam taką ocenę tylko dla jednego - dwóch ulubionych filmów. Ja sam na 10 oceniłem tylko 3 filmy , nie dlatego ze są arcydziełami tylko dlatego że to moje ulubione filmy. Wg mnie nie ma filmów-arcydzieł wogóle. Natomiast sam film Cold in July jest trochę chaotyczny i sam nie wie czym chce być - za często zmienia konwencję, i dlatego niektórzy mogą go odbierać jako nielogiczny. Nie pomagają mu takie sceny jak ta w wypożyczalni czy ogólnie wątek z detektywem - kiedy intryga ma się zagęszczać, nasz bohater chce się dowiedzieć kogo zabił, ojciec dowiaduje się że to nie jego syn leży w trumnie, to zamiast śledztwa jest jeden telefon do detektywa , i za chwile scena w której detektyw dosłownie wchodzi do domku i przy śniadaniu naszym zasypanym bohaterom wykłada całą intrygę do tależa -jest program ochrony świadków, jest 135 gości z takim i takim numerem , niebieskie oczy ma dwóch, ja już sprawdziłem jednego i to nie on, wiec twój syn jest tutaj- masz telefon zadzwoń do niego. I z intrygi robi się nie-wiadomo-co. :-/

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones