nie zgadzam się...ostatni był "Poranek Kojota" pozdro ;)

+ komediodramat "Dzień świra".

Masz szczęście, że wspomniałeś o Dniu Świra, bo chciałem cię shejtować ;)

Czekam, aż ktoś w końcu wypuści jakąś polską petardę komediową, bo ile można oglądać Misia, Hydrozagadkę, Rejs czy Kilera. Seksmisja 2, aż się prosi o nakręcenie.

a CIalo?

Ciało kultowe?. Hmm. Dobry film, ale nic z niego nie pozostało mi w pamięci.

A "Kiler"?

i "Kilerów dwóch"

Te filmy miały premiery przed "Chłopakami".

A faktycznie

Amen.

oraz oczywiście "Pieniądze to nie wszystko" ;)

Własnie ten film ma swoją magię :)

1. "powiem ci, że mam już dosyć tego twojego Freda, qrwa, jego w duuupę, zapier....dolona mać" :)

2. "ja go zabiłem, ale...on... żyje"

3. "puść go! nieeee nie puszczaj!"

4. "tata, a kiedy ja kogoś sprzątne"

5. "tato, nie mówiłeś, że mam brata...."

KAŻDY TEKST WYMIATA W TYM FILMIE

Później było na przykład "Wesele" Smarzowskiego (z etykietą może nie komedii, ale groteski czy tragifarsy). Ale film nie stał się kultowym, więc wpis słuszny.

Wesele to bardzo dobry film, ale faktycznie komediodramat. Nawet bardziej dramat. Taki śmiech przez łzy. Mnie zdołował.

słuszna konkluzja i prawidłowa reakcja. Miło, że ludzie odróżniają gatunki.

Jest jeszcze "Ciało" :)

Uważasz, że to kultowy film?. Nie pamiętam z niego żadnego cytatu.

Jak najbardziej. Ja pamiętam bardzo dużo. Np. "Później była wiewiórka, ale jej nie kochałem. Czyste pożądanie", czy "-Jestem pediatrą - mogę pomóc.
-A ja chirurgiem. Wypierdalaj!"
Nieźle się na tym filmie uśmiałem :)

Kultowe to dużo później stały się jeszcze Czas surferów(2005) i Testosteron(2007). Wg mnie to Testosteron jest ostatnim naprawdę dobrym polskim filmem komediowym. Chyba, że pod komedię podepnie się jeszcze Baby są jakieś inne.

Ostatnia to "Statyści" z 2006 roku.

Niestety to mało znany film, mający niecałe 10 tyś głosów na filmwebie, więc kultowym filmem, powszechnie lubianym i cytowanym nie jest. Chłopaki nie płaczą mają 360 tyś głosów dla porównania.

Bez komentarza.

Jestem tego samego zdania.Nic co pojawiło się później na scenie,nie zbliżało się nawet trochę poziomem do Chłopaki nie płaczą.
"Dzień świra"-dla mnie to bardziej dramat niż komedia.Scen śmiesznych było stosunkowo niewiele,a sam film bardziej dołował niż powodował uśmiech na twarzy.
"Testosteron"-syf jakich mało.Dla mnie w ogóle nieśmieszny.Miałem problem go "przemęczyć"

"Ciała",i "Statystów" nie oglądałem.Ale...patrząc jak upadło polskie kino komediowe po 2000 roku,jakoś nie mam nawet ochoty brać się za seans.

Weekend byłby w miarę gdyby nie Małaszyński i ten drugi z M jak miłość bo oni to tam pasowali jak świni siodło , cyganie byli śmieszni i Paweł Wilczak , reszta syf , a testosteron dla mnie to gówno. Poranek kojota , pieniądze to nie wszytko są fajne ale poźniej to zgroza.

Niech mi pani powie .... SZCZERZE ! Dlaczego zabiła pani mecenasa Rolskiego ?

Oczywiście świetny film, powinno powstać ,,Chłopaki nie płaczą 2''. Mógłby nakręcić Cezary Pazura, bo Olaf już nie nakręci kolejnej części, bo nie lubi powtórek. Nowy film mógłby przykładowo (bo może być inny pomysł) brzmieć tak: Kuba (Maciej Stuhr) zostaje wyrzucony z Filharmonii i zostaje ona także zlikwidowana na klub muzyczny. Lili (Anna Mucha) rzuca Kubę i idzie pracować do supermarketu z nowym chłopakiem. Kuba trafia na córkę mafiosa (Julia Pietrucha), której ratuje życie.

Faktycznie komedia bardzo udana. Od lat nie ma takiego wesołego filmu.

Ostatnia kultowa to Poranek kojota.

Ok. Poranek też kultowy.

Ale po nim to już jest ciężko (;.

Ja należe do osób którym Testosteron się podobał. Za to Lejdis.... Chciałem wyjść z kina. I chyba to była ostatnia polska komedia i chyba w ogóle komedia na jakiej byłem w kinie. Dobre kino już było.

Chodzi o typową komedię, bo dobre polskie filmy powstają.