Dzięki za ten pokaz, tort i przemiłe spotkanie z Toto. Ładnie ten film skomponował się z Cinergią, gdzie kilka dni temu naprawdę była ewakuacja pożarowa z kina :)

Hej! Dzięki serdeczne za ten wpis, naprawdę! Miód na moje serce :) Jeśli chiałbyś autograf Toto' to mam, udało mi się zebrać ich trochę od niego. Serdeczności!

Akurat udało mi się osobiście poprosić go o podpis, ale dziękuję, że o mnie pomyślałaś :) Byłem naprawdę pod olbrzymim wrażeniem, jak profesjonalnie to wszystko zostało zorganizowane - te szyldy, plakaty, flagi, balony, włoskie książki na stolikach, taśmy zwisające z żyrandola... widać włożone w to wszystko serducho! Tylko robiłem zdjęcia i wysyłałem znajomym z festiwali z innych miast, by pokazać im, jak można pięknie stworzyć otoczkę wokół seansu kinowego. A niezwykłości dodawała taśma filmowa - to było zabawne obserwować najpierw scenę w filmie, gdzie włoscy widzowie są niezadowoleni, że taśma nie zsynchronizowała się z projektorem, a chwilę później mieć podobny przypadek w Charliem ;) Super, że udało Wam się to wszystko tak świetnie połączyć, wyszedł z tego zdecydowanie najbardziej pamiętny seans Cinergii.
Pozdrawiam!