który da się obejrzeć bez skrzywienia. Produkcja amerykańska w tym gatunku zawsze wpada w delirkę kryzysową totalnej niemocy. Włosi patrzą jakoś bardziej optymistyczniej.
To chyba nie tylko optymizm (wersja bezpieczna:). Niby amerykanie trzęsą kinem, a najlepsze filmy o kinie zrobili Włosi. Ale film, to rzecz niematerialna. Dziki Zachód za to bardzo materialna, fizycznie zdobywana przez amerykanów...a najlepsze filmy o tym nakręcili również Włosi. Coś w tym musi być.