cinema paradiso mnie rozczarował, ale to zapewne wina czytanych wcześniej, licznych opinii wychwalających film pod niebiosa. spodziewałam się dzieła kultowego, a dostałam zgrabnie ukazany życiorys pewnego reżysera + wzruszający wątek miłosny, który zawyża niewątpliwie ocenę końcową. 7/10 (motyw z historią o księżniczce - 10/10)
to jest dzieło kultowe!Nie możesz do tego stopnia banalizować fabuły filmu. dla mnie to jest historia o prawdziwej pasji i nieśmiertelnym pragnieniu, o trudnych powrotach, lękiem przed utratą idealizowanej krainy dzieciństwa, a sam 'wzruszający wątek miłosny'(dość niefortunne wyrażenie) nie powinien warunkować zawyżenia oceny końcowej. ; )
Zgadzam się. Może, trochę byłam zawiedziona, że zakończenie nie objęło dalszych losów Eleny, ale w sumie to może i dobrze się stało... Miłość miała tu być jednym z głównych wątków, ale też miała nie zagłuszać innych. Film świetnie zrealizowany. ;)
Podobno dalsze losy wyjaśnione są w wersji reżyserskiej, chociaż jak dla mnie niektóre rzeczy powinny być niedopowiedziane i chyba nie odważę się jej poszukać, zbyt bardzo pokochałam tą 'skróconą'. Jest idealna taka, jaka jest.
dokładnie, kiedy oglądam Cinema Paradiso, mam wrażenie że widzę w tym filmie samego siebie... film jest kapitalny, piękny, wzruszający, absolutna 10
A ja mam odwrotne uczucie. Mi ten wątek miłosny zepsuł trochę film. Nie pasował do genialnej reszty.
Dla mnie ten film w pełni zrozumieć może tylko człowiek, który tak jak Toto prawdziwie i nieopisanie kocha kino.
"Dla mnie ten film w pełni zrozumieć może tylko człowiek, który tak jak Toto prawdziwie i nieopisanie kocha kino."
Dokładnie!