Spoko, w niektórych momentach można się pośmiać, ale dubbing zepsuł ten film. Jeśli ktoś się nazywa Brad, to się mówi Brad, a nie "Brat", bo wtedy nie wiadomo, czy jest czyimś bratem, czy to imię - taka prosta zasada w języku angielskim. Oni nie zmiękczają ostatniej spółgłoski. A przy dubbingu to jest jeszcze ważniejsze, aby tego nie robić. Poza tym nie wiadomo kto jest czyim ojcem, jakieś współtatusiowanie, nie wiadomo o co z tym chodzi i czemu te rodziny wymieniają się dziećmi. Mnie osobiście też irytowało to, gdy ta niższa brunetka miała jakieś kompleksy względem tej wyższej, chociaż jest o wiele fajniejsza.