Kolejny współczesny obraz Miike, który nijak ma się do jego starszych filmów. Co prawda psioczyć, że coś nie jest takie jak było, jest dość łatwo, ale w tym wypadku nie widzę innego wyjścia. 'Crows Zero' ma ewidentnie komercyjny charakter, co w tym wypadku nie oznacza już nawet skondensowania typowych dla reżysera zagrywek. W miejsce skrajnej intensywności jaką cechowały się jego najlepsze filmy, dostajemy bowiem miałką, na siłę prześmiewczą, głupkowatą i bełkotliwą wersję 'Aoi haru' w wydaniu sensacyjno-komediowym.
Moim zdaniem przesadzasz, właśnie jestem po seansie dwójki,która ma się absolutnie nijak do pierwowzoru. U mnie Crows Zero 6/10 część druga 4/10.
Nigdy za Miike przesadnie nie szalałem - ot, kilka niezłych filmów w zalewie tandety. A gdy wypłynął na szerokie wody, jego tandeta straciła swoją anarchistyczną specyfikę. Mnie oglądanie bełkotu pokroju 'Crows Zero' przychodzi z wielkim trudem. :/
nie rozumiem cie..mowisz o tandecie jego poprzednich filmow a Crows ogladac niemogles? troche to dziwne. Serizawa i reszta byla przerysowana z mangi Crows a nie z 'Aoi haru' i tu nie ma co sie szukac faboly jakiejs glebokiej czy przeslanek, tu sie powinno delektowac akcja i relacjami miedzy czlonkami klanow ;)
Produkcja na 10/10 kontynuacja juz slabsza 7/10 ;D