Heh ludzie, film jest ogólnie nawet dobry, jako kopanina niezły, ale te ostatnie sceny zwaliły mnie z łóżka. Chodzi mi o moment gdy Fender ( bad guy ) i Van Damme walczą i ryczą do siebie jakby zwariowali. I ten pysk Fendera... Geez, to tylko mnie tak rozbawiło czy może was też? Ale rzeczywiście to chyba najlepszy film z Van Dammem...
Film rzeczywiście dobry, jeden z moich ulubionych z Van Dammem (kupiłem go nawet na DVD), ale masz zupeną rację; scena końcowej walki całkowicie rozwalająca :) najlepszy wg mnie był moment gdy Fender walnął się o drzwi od samochodu które Van Damme otworzył z kopa żeby go zatrzymać :). A tak poza tym uważam, że film ma ciekawy postapokaliptyczny klimat i świetne sceny walki.