PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=322665}

Człowiek z Ziemi

The Man from Earth
7,2 22 949
ocen
7,2 10 1 22949
Człowiek z Ziemi
powrót do forum filmu Człowiek z Ziemi

Żenada.. SPOJLER

ocenił(a) film na 3

Dialogi naiwne do granic możliwosci, pseudonaukowa papka w wersji dla "inteligentnych" amerykanów... Juz wielokrotnie próbowano obalać religijne fakty ale tym razem to wyjątkowo kiepska próba.. Nasz nieśmiertelny jaskiniowiec wędrując po kuli ziemskiej zupełnie "przypadkiem" napotykał wszystkie najważniejsze postacie historyczne: był poddanym Hammurabiego, uczniem Buddy, podróżował z Kolumbem, przyjaźnil sie VanGoghiem a zachowane malowidła na ścianach jaskin stworzył oczywiście jego kumpel. Nawet ciekawe to bylo dopoki koleś nie oznajmił ze był Jezusem... Niesamowite jak jeden człowiek w czasach kiedy nie bylo srodkow masowego przekazu mogl "przypadkiem" znalezc sie w strategicznych miejscach... Naprawde nie rozumiem zachwytów nad tym "dziełem".

angiee_fw

mi sie wydaje ze to film robiony do telewizji nie do kin, i wtedy spoko, bo inaczej jak bym miala isc do kina na takie cos to bym sie z lekka wkurzyla, gra aktorska tragiczna, aczkolwiek pomysl ktos mial fajny, bo wciągało co by nie bylo - mozna zrobic niskim nakladem ciekawy film- czemu polacy jeszcze sie tego nie nauczyli?... był jezusem, pewnie wczesniej mojzeszem , i pozniej wszystkimi biblijnymi postaciami po kolei, bo inaczej nie mialo by sensu, skoro stary testament mowi o przyjsciu Jezusa,musial sam zapowiadac siebie? :-))

ocenił(a) film na 10
potente

Nie musiałby sam zapowiadać siebie. Wyobraź sobie że w czasach starotestamentowych na Ziemi było więcej niż jedna osoba i filmowy Jezus znajdował się zupełnie w innym miejscu i zupełnie nie interesowało go co dzieje się w Palestynie. No ale jak już się tam zjawił mniej więcej w zapowiadaną porę i zaczął rozpowiadać to co zdążył się nauczyć przez swoje długie życie (człowiek po tylu latach życia musi być naprawdę mądry, miał czas na przemyślenia), to głupi motłoch uznał go za mesjasza, bo gdzieś tam, ktoś tam go zapowiadał.

brudnapodloga

Mi chodzi o fakt ,że nadejscie jezusa jest zapowiadane juz w starym testamencie, a on pojawia sie w nowym,zatem kto go zapowiadal?czyli prawdziwy jezus jeszcze nie nadszedl wg logiki?i zbyt duzo przypadkow, poznal wszystkie znane historyczne postacie, ciekawe, jak jestem w londynie nigdy nie moge spotkac krolowej a on chodzac wzdoloz i wszerz ziemii spotkal kazdego kogo mozliwe .....

ocenił(a) film na 8
potente

Bo w starym testamencie bylo to a w nowym jest to ... a masz pewnosc ze jeden jest stary a drugi nowy czy tylko z nazwy tak je odbierasz ?? Skoro glowny bohater stwierdzajac ze byl Jezusem i byl tylko nauczycielem/mowca pokazuje dobitnie wytworzona sztuczna ideologie w okol tej postaci to czy w takim razie Stary i Nowy testament nie jest takze sztucznym wytworem ??

To tak jakbysmy sie zastanawiali jakim cudem w starej trylogii Star Wars jest gorsza technologia niz w w nowej skoro nowa dzieje sie przed stara :)

ocenił(a) film na 9
potente

bo byl tam gdzie sie cos dzialo i bylo cos ciekawego i nie wszystkie znane osoby a moze ze 3-4

ocenił(a) film na 10
angiee_fw

Zauważyłam, że chrześcijanie strasznie nie lubią tego filmu. Być może nie odnosi się to do Ciebie, ale "zupełnie nie rozumiem" dlaczego momentem przesądzającym o jakości filmu, było wg ciebie oznajmienie, że główny bohater jest Jezusem.
Dawniej także była możliwość komunikacji pomiędzy najodleglejszymi zakątkami kontynentu, a nawet dalej- oczywiście nie tak szybka jak teraz, ale myślę, że wystarczająco, by ktoś z jednego miejsca zdążył dotrzeć do drugiego. Z resztą skoro był uczniem buddy i sam był lekko wyjątkowy, myślę, że posiadał umiejętność wpływania w drobnym stopniu na rzeczywistość, w tym na swoje szczęście do spotykania interesujących osobistości.
Zachwyt nad filmem stąd, że przedstawia inne spojrzenie na postać, której nadano plakietkę, jedynie na podstawie mało wiarygodnej baśni. Reżyser znalazł alternatywę, na podobnym z resztą poziomie fantastyki w niej zawartej jak w wersji oficjalnej, ale jak dla mnie dużo ciekawszą. To wszystko

ocenił(a) film na 9
angiee_fw

"religijne fakty" nie mam pytań na ten zabawny oksymoron.

ocenił(a) film na 9
volt_84

mi się wydaje, że to wszystko o czym opowiada główny bohater jest o wiele bardziej prawdopodobne niż większość opowieści z biblii oraz tego o czym opowiadają w innych religiach. ma to ręce i nogi, a nie coś "jest bo jest"

ocenił(a) film na 9
volt_84

exactly : D dogmaty naukowe nie mają szans z faktami religijnymi ; }

ocenił(a) film na 7
volt_84

skrót myślowy od "fakty z historii religii". Chyba można sie tego było domyślić, co volt_84?

ocenił(a) film na 9
tomekrzadki2

czyli masło maślane.. mm moje ulubione

Wictorias

Nie masło maślane, bo ktoś daną religię musiał zapoczątkować kilka tysięcy lat temu i ją rozpowszechnić, a przez cały okres były zmiany w odbiorze, oraz w miejscach gdzie ona występowała, więc historia religii jest jak najbardziej odpowiednim terminem.
Nie mówiąc o tym, że chyba każdy szanowany historyk zgodzi się, że taka postać jak Jezus istniała. Nie wiem o co ci chodzi

ocenił(a) film na 1
angiee_fw

Zachwyty nad tym gniotem wynikają chyba z tego, że ludzie nie czytają książek. Więc jak słuchają takich bajek to są pod wrażeniem, że ich wyobraźnia z oporem włącza się. Dodaj do tego papkę antychrześcijańską i zaraz rzesza niewierzących mówi "o, tak, to genialne, to co mówi ta postać jest bardziej prawdopodobne niż większość opowieści z Biblii". Dodatkowo zauważmy, że nie ma mowy o muzułmanach - tacy to są odważni twórcy. Bardzo złe. Z drugiej strony pomysł, że jest tak stary człowiek jest niezgorszy, ale widziałem to już w Highlander (a dokładniej w serialu o tym samym tytule).

ocenił(a) film na 9
TheQac

ok skoro przeczytałeś tyle książek, wyjasnij w którym momencie fabuła filmu koliduje z nauką, tylko jasno i przejrzyście w punktach.

ocenił(a) film na 1
volt_84

Ha, ha. No właśnie o tym pisałem. Jakbyś czytał książki to byś zrozumiał moją wypowiedź.

ocenił(a) film na 9
TheQac

aha tak jak myślałem, argumentów brak tylko "przedszkolne" przepychanki. Jak coś Ci przyjdzie do głowy napisz...

ps.
tak przeczytałem "troche" książek poruszającej zagadnienia przytoczone w tym filmie, dlatego ciekaw jestem co takiego w tym filmie było niezgodnie z jakimikolwiek prawami fizyki/biologi czy co tam sobie wymyślisz.

ocenił(a) film na 1
volt_84

Przeczytaj jeszcze raz moją pierwotną wypowiedź w tym temacie. A potem jeszcze raz. I tak wiele razy aż w końcu kiedyś zrozumiesz. Podpowiedź: twoje pytanie było kompletnie niezwiązane z moją wypowiedzią. Przemyśl to.

ocenił(a) film na 9
TheQac

"Zachwyty nad tym gniotem wynikają chyba z tego, że ludzie nie czytają książek. Więc jak słuchają takich bajek"
zdefiniuj co rozumiesz pod pojęciem bajki, wnioskuje że utożsamiasz bajke z czymśz pogranicza fantastyki, nacechowanym znikomym realizmem, stąd moje pytanie.

ocenił(a) film na 1
volt_84

"nacechowanym znikomym realizmem" też umiem wycinać kawałek zdania. Właśnie o tym mówiłem. Zachwycają się tym ludzie, u których z wyobraźnią ciężko. Ale sądząc po twojej wypowiedzi wyżej ty się zachwycasz również, bo film jest antychrześcijański. Jak lubisz propagandę to Triumf Woli jest dużo lepiej zrealizowany. Jeśli historyjki o nieśmiertelnych to Highlander albo coś o wampirach (bo one czasem też są o długowieczności). Był jeszcze The Gathering, Egzorcysta: Początek i Dracula 2000 o nieśmiertelnych, którzy pamiętają (no choć diabeł z Egzorcysty to w sumie wszystko pamięta). Natomiast "Człowiek z Ziemi" to niskobudżetowa szmira będąca chamską propagandą antychrześcijańską i niczym więcej. Bo co on właściwie mówi? "Wszystko jest możliwe" - ho ho ho, a to ci nowość. Tak samo możliwe jest, że biegają jakieś długowieczne typy z mieczami i sobie głowy ucinają. Tak samo jest możliwe, że żyjemy w wirtualnej rzeczywistości. Tak samo jest możliwe, że nie ma w ogóle rzeczywistości, a wszystko co nas otacza to tylko długi sen. No i? Nie liczę na to, że zrozumiesz co tu napisałem. Pewnie znów wytniesz kawałek zdania albo przyczepisz się do konkretnego słowa. Moze tu jest jakaś literówka, a ty ją wytropisz. Nie wiem. Pewnie będziesz pisał w nieskończoność, bo śmiałem obrazić film, do którego może i się modlisz. No aż się rozpisałem.

ocenił(a) film na 9
TheQac

zamiast się tak "produkować" odpowiedz mi na pytanie, dlaczego osoby z małą wyobraźnią/nie czytające książek będą zafascynowane tym filmem? Jaki ma związek jedno z drugim? W tym filmie na dobrą sprawę nie było nic, czego osoba nawet z minilną wyobraźnia nie była by wstanie pojąć, przeczytaj sobie losową książke o fizyce kwantowe/wszechświatach równoległych itp, to pojmiesz że tutaj nie ma nic tutaj nierealnego.

Ten film nie spodobał mi się tylko ze względu na przedstawioną w nim historie głównego bohatera, ale sposób w jaki została ona przedstawiona, reakcje pozostałych postaci, oryginalny sposób prowadzenia akcji, oszczędność srodków itp...

To, że film jest antychrześcijański czy antyjakikolwiek nie ma najmniejszego znaczenia i nie wpływa na moją ocene.

ocenił(a) film na 1
volt_84

1. To pewnie Big Bang (1986) by ci się bardziej spodobał. Bo Big Bang jest dobrym filmem w przeciwieństwie do tego tutaj.
2. Gdybyś po prostu zechciał przeczytać do końca drugie zdanie tamtej wypowiedzi. Gdybyś zaczął myśleć to byś wiedział o co chodzi. No, ale skoro to już przeradza się w pomoc dla ludzi ze słabą wyobraźnią to w porządku. Zacytuję sam siebie bez wycinania końca zdania tak jak ty to zrobiłeś: "Zachwyty nad tym gniotem wynikają chyba z tego, że ludzie nie czytają książek. Więc jak słuchają takich bajek to są pod wrażeniem, że ich wyobraźnia z oporem włącza się." Dam nawet capslock do tłumaczenia: CI KTÓRZY NIE CZYTAJĄ KSIĄŻEK DOZNAJĄ OLŚNIENIA SŁUCHAJĄC OPOWIEŚCI Z TEGO FILMU, BO PIERWSZY RAZ ICH WYOBRAŹNIA Z TRUDEM ZACZYNA PRACOWAĆ, GDY SOBIE WYOBRAŻAJĄ SCENY O KTÓRYCH MÓWI GŁÓWNY BOHATER
3. Mam nadzieję, że capslock pomoże ci i przestaniesz pisać głupoty o tym, że fantastyka może być rzeczywistością. Bo oczywiście, że MOŻE być. Tyle, że nie jest.

ocenił(a) film na 9
TheQac

z tego co tu "theklak" napisal wynika:
1.nielubie antychrzescijanskiej "propagandy" ergo zgłębił najwieksze tajemnice pisma i wirary; pewnie tez zachaczył o biblioteke papieska ;)
2. uważa, iż przeczytał wszystkie książki, jakie sa dostępne, ogarnął cała wiedzę, i jako nasz autorytet zakwalifikował reszte, jako nieuków, uwazających książkę za mebel lub tez cos uzytecznego do bardziej przyziemnych po3b.
GZ. tak przerośniętego EGO dawno nie widzialem

ocenił(a) film na 1
from_scratch

Kolejny, który czyta bez zrozumienia. Nic takiego nie napisałem. Dobra, najwyraźniej nic złego nie można pisać o tym filmie, bo zaraz grono trollów zjawia się i atakuje krytykanta. Ten film to jakaś nowa religia?

ocenił(a) film na 7
TheQac

każda religia to sci-fi. niestety żaden film czy książka sci-fi nawet bardziej oryginalny (wszak biblie to tylko plagiaty innych religi/sci fi/fantasy) nie osiągnie takiej ilości fanboy'ów :-)

ocenił(a) film na 1
siewczenko

Miałem napisać "profesjonalny trolling milordzie", ale ten nie jest profesjonalny, a biedny. Masz obrazek: http://i628.photobucket.com/albums/uu2/FenrirMX/Troll/TrollMissionFailed.jpg

TheQac

dobrze siebie podsumowałeś

ocenił(a) film na 8
TheQac

"Zachwyty nad tym gniotem wynikają chyba z tego, że ludzie nie czytają książek" - moim zdaniem jest dokładnie na odwrót, to raczej ludziom którym kompletnie brak wyobraźni ten film się nie podoba. Jeśli dałeś temu filmowi ocenę 1 to albo jesteś ignorantem albo katolem którego "uczucia religijne" zostały obrażone.

ocenił(a) film na 1
krzyychoo

Dałem 1, bo ten film to syf. A twoja wypowiedź świadczy o twoim braku kultury, ogólnym chamstwie, buractwie i ograniczeniu umysłowym.

ocenił(a) film na 1
krzyychoo

I tyle w temacie "albo ignorancie".

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 1
Wictorias

Przepisałeś to z Gazety Wyborczej, czy sam wymyśliłeś? Masz 5 lat?

ocenił(a) film na 1
Wictorias

Czemu podajesz się za kobietę?

ocenił(a) film na 9
Wictorias

Jesteś zjbem, a ja kobietą nie pozdrawiam xd

angiee_fw

ja za religijnego człowieka się nie uważam, raczej antyreligijnego ale bardzo naciągane mi się wydało to że facet zawsze pojawiał się w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie, jednoczesnie zachowując swoją opowieść dla samego siebie, tzn nie robiąc z siebie gwiazdy. znał faceta który wykonał słynne malowidła, trafił do Hammurabiego, był Jezusem, kumplował się z Van Goghiem, kumplował się z samym Buddą i podróżował z Kolumbem. Normalnie w czepku urodzony. To że ktoś żył w czasach historycznych nie czyni z niego jednocześnie potencjalnym uczestnikiem historycznych wydarzeń. A w tym przypadku uczestwictwa w tych historycznych wydarzeniach to prawdziwa kumulacja. Zawsze we właściwym miejscu i właściwym czasie.

Mnie też motyw z Jezusem nieco zirytował, ale bynajmniej nie z kwestii religijnych. Po prostu bycie Jezusem w tym całym zestawieniu fartów to już totalne przegięcie. Wiadomo że to film SF, ale jakby chłop poopowiadał jeszcze ze 30 minut to by się okazało że był jeszcze albo się kumplował z Platonem, Kopernikiem, Michałem Aniołem, Napoleonem i oczywiście że to tak mu wyszło przypadkiem przy okazji...

ocenił(a) film na 8
mlody969

Boahater wskazął zaledwie 5 ważnych postaci w ciągu 14 000 lat. sądzisz, ze gdybyś żył tak długo nie miałbyś okazji spotkać kogoś ważnego? Człowiek sie uczył. Wiedział jak się odnaleźć, jak się "wkręcić" w odpowiednie wydarzenia. W ciągu 14 000 lat mielismy pewnie z 20 000 ważnych postaci, a ty czepiasz się tego, ze on spotkał 5 ;)

chuckyy

No ja sądzę że to jednak nie jest taka prosta sprawa bo postacie które wymienił są ponadczasowe. Co innego spotkać kogoś ważnego w swoich czasach, ale ten "zaliczył" kilka osobowości ponadwiekowych. Jak dla mnie to tylko średnio udany zabieg scenarzystów mający na celu pokazanie że naprawdę jest stary skoro ocierał się o historyczne postacie.

ocenił(a) film na 8
mlody969

Nie otarł się o Bonapartego, Churchila, Królową Elżbietę, Mieszka I, Eddisona, Piccasa i tysiące innych postaci, które także można by nazwać ponadczasowymi ;)

mlody969

Pamiętaj, że "odpowiedni czas i miejsce" tworzy historia - ci, którzy ją przekazują i ci, co ja później "rozliczają". Skoro pojawił się i "nauczał" zostało to zauważone i zapisane, powielone i przekazane dalej. Przyjmij to ,że skoro miał taka możliwość, iż żył bardzo długo to pewne fakty przekazywał dalej (ot taka chodząca encyklopedia historii). nawet nie wiemy ile pięknych, dramatycznych i innych historii umyka nam, bo ktoś nie zauważył, nie zapisał, nie przekazał dalej.

A na świecie codzien dzieje się tyle rzeczy, które maja wpływ na nasze losy i historię, że każdy z nas tak naprawdę bierze udział w wielu z nich - i nie ma w tym nic dziwnego.

angiee_fw

Może nie wszystko, co piszę niżej odnosi się do Twojej wypowiedzi, ale przeczytałam wszystko i większość wątków komentuję pod spodem, ponieważ nie chciało mi się odpowiadać na każdy post z osobna :)

Dlaczego nie mógłby być Jezusem? Przecież to jest wszytko wyjaśnione w tym, co mówi, a przynajmniej dla mnie brzmi to w miarę "logicznie". Biblia to zlepek różnych historii, a nie biografia jednego człowieka, dlaczego nikt nie może na to wpaść? Nawet historia o Noem ma swoje oparcie w dawniejszych przekazach innego ludu (nie pamiętam już którego). Dlaczego nikt nie może uwierzyć, że kiedyś, ktoś usiadł i napisał długie (nawet bardzo długie) dzieło o rzekomym bożym synu? Przecież jest to bardzo prawdopodobne. Być może gdzieś tam, kiedyś, żył człowiek, który po prostu leczył a ludzie sądzili, że czyni cuda? że mówił mądre rzeczy, a ludzie uznali że jego wiedza pochodzi z nieba? kiedyś kapłani straszyli ludzi zachodami słońca dla złota i władzy... dlaczego więc ktoś nie mógł wpaść na pomysł aby stworzyć postać tak charakterystyczną, posiadającą moc istoty nadnaturalnej, która mogłaby pokonać choroby, śmierć i wszystko inne, a co za tym idzie doprowadzić do tego, że kilku ludzi zbudowało sobie miasto ze złota, drogich dzieł sztuki i wszystkiego innego, o czym można sobie pomarzyć (Watykan). Dobra, z początku kościół był biedny, ludzie modlili się gdzie popadnie, ale później w jaką stronę to poszło? skończyło się na tym, że dzisiaj idąc do Kościoła musimy zabierać ze sobą pieniądze na tzw. ofiarę, a jak nie dasz to też niedobrze, bo "ludzie widzą i oceniają". No błagam. Nie próbuję tutaj, broń Boże, krytykować czyichś poglądów i wiary, tym bardziej, że jest to wiara moich rodziców, ale spójrzmy tak realnie na całą sytuację, spójrzmy na przestrzeń wieków. Ja nie pamiętam, co miałam wczoraj na obiad, a z tego, co ja wiem, Nowy Testament został spisany już po śmierci Jezusa, niektóre księgi nawet spory kawał czasu później, może pamiętamy swoje życie, ale czyjejś? aż tak dokładnie? słowo w słowo? a dalej mamy kolejne wieki, kolejne przekazy i zmiany, nie da się niczego nie zmienić, niczego nie zmyślić, nie podkoloryzować, a przynajmniej tak rozumuje moja "logika". A przyjście Boga, czy syna Boga świat jest spotykane w wielu kulturach, np: Egipcjanie wierzyli, że faraonowie to Bogowie. Nic nowego, tylko religia starsza bądź młodsza i inna nazwa.

DagnaMara

w końcu ktoś o zdrowym podejściu i popieram w zupełności a jeśli chodzi o wszystkim za przeproszeniem trollów którzy to się czepiają, że są takie wydarzenia, a nie inne i opowiada tak o sobie a nie inaczej wybaczcie ale idąc na Gwiezdne Wojny czy na Batmana nie oczekujecie chyba faktów historycznych? Jest to film science-fiction pisze nawet jak byk w gatunku filmu więc o ch** wy się czepiacie za przeproszeniem? Robicie z siebie wielkich profesorów którzy ile to książek nie przeczytali a nie potraficie odczytać jaki to jest gatunek filmowy? Film przedstawiony ładnie i ciekawie się tego słucha kto mówi o tym żeby tutaj wierzyć w to co ktoś mówi luuudzie ogarnijcie berety i zacznijcie czytać ze zrozumieniem i rozróżniać gatunki filmowe znawcy bo z tego co piszecie za niedługo zaczniecie pisać pod Batmanem, że ktoś taki nie możliwe żeby istniał i bajka dla Amerykanów, zaczniecie argumentować że takie auta, zbroje i gadżety nie istnieją. Zalecam zapoznać się z charakterystyką gatunków filmowych, wtedy komentować. Pozdrawiam.

Levon_V

No właśnie, przede wszystkim to jest science fiction, i dlatego samo słowo "fiction" powinno wszystko wyjaśnić.

DagnaMara

Przypuszczam, że teraz każdy zacznie tu robić z siebie profesora i zgrywać wielce myśliciela który od dawna to wiedział ale cóz...

ocenił(a) film na 2
DagnaMara

Science fiction powinno wszystko wyjaśniać? Na pewno nie wszystko! Ja jestem fanem kina sci-fiction, ale jak coś jest bez ładu i składu, to takie jest i żaden gatunek sc-ifi go nie obroni. I nie ma tu żadnego, podkreślam żadnego znaczenia jaką tematyką się kieruje. Podkreślam, bo jak skrytykujesz ten słabiutki film, to od razu Cię tu na forum podpinają pod jakiegoś zatwardziałego i zacofanego katola. Może nie wszyscy, ale dużo jest takich osób - wystarczy prześledzić co niektóre tematy dyskusji. Dla mnie fabuła filmu jest bardzo naiwna, może i logiczna, tylko co to zmienia? Co zmieni, że to wszystko poukładamy i powiemy - mogło tak być? I już? Wszystko przez to okey? Otóż daleko od okey! Dialogi beznadziejne, sztywne, na siłę konkludowane wątki wypowiedzi. Najbardziej mnie dziwi, że zachwyceni tym filmem, nie dostrzegają słabej gry aktorskiej - nie przeszkadza im to zupełnie. Ktoś tu stwierdził, że każdą religię można określić mianem sc-fi . Bez sensu są więc te dywagacje o tym filmie na podłożu religijnym. To dyskusja zastępcza. Spójrzcie może na ten film od strony "rzemiosła kinowego". Jeśli się komuś pod tym względem podoba - spoko. Mnie akurat nudził i irytował swą pretensjonalnością, naiwnym zakończeniem, sporo wad można by wymieniać. Co ma religia do tego?

Walsh75

Ja zauważyłam grę aktorską, jest beznadziejna, fabuła jest trochę naiwna, nie mówię że nie, mogli odpuścić sobie parę wątków, jednakże ten film naprawdę mnie zainteresował i wciągnął i dlatego jest dla mnie dobry, nawet pomimo beznadziejnej, cukierkowatej i niepotrzebnej końcówki.

ocenił(a) film na 2
DagnaMara

No i o to chodzi! Ja z reguły takim niedopracowanym filmom daję 5, albo 6 gdy fabuła jest wciągająca. No ale jeśli ja jestem zrelaksowany przed seansem, a podczas oglądania ziewam i patrzę na zegarek... Sama rozumiesz :) Jeden film Cię zainteresuje, a ktoś inny będzie się nudził - normalka. Natomiast zastanawia mnie skąd się biorą tak częste przy tym filmie dywagacje na tle religijnym. I dochodzę do wniosku, że tu masz rację podkreślając słowo "fiction". To niezwykle ważne aby sobie to w pełni uświadomić. Bo jeśli się tego nie zrobi, to łatwo z jednej strony się "podniecić" tą tematyką - w przypadku niewierzących. Z drugiej strony oburzyć - w przypadku wierzących. A przecież to tylko zmyślona opowiastka filmowa! W dodatku niepoparta żadnymi dowodami czy badaniami naukowymi - jedynie ogólne dialogi o nauce, mają uwiarygadniać logiczność takiego podejścia. I tyle! Czy to kogoś nawróci do wiary, czy też odwrotnie? Na pewno nie! Niedawno muzułmanie wywołali krwawe zamieszki z powodu filmu o Mahomecie , a teraz co? Katolicy też się zbuntują i zaczną protestować, bo wymyślona postać z filmu ogłosiła się Jezusem? Ludzie! Nie dajmy się zwariować. Ja tutaj nie widzę żadnej profanacji, zresztą chyba nie było jakichś głośnych protestów ze stron religijnych Ja tu widzę tylko słaby film. Sorki DagnaMara, że pod Twoim wpisem( nie"piję" bynajmniej do Ciebie), ale chciałem napisać te swoje spostrzeżenia, na podstawie wielu wpisów pod tym filmem. Pozdrawiam!

Walsh75

Twoje spostrzeżenia są słuszne. Mnie zaczął nudzić pod koniec, ale ogólnie oglądałam, nie zwiewałam i mi się podobało, dlatego oceniam go pozytywnie. W pewnym sensie ten film to jakaś nowość, przynajmniej dla mnie, większość filmów z taką obsadą, drętwą grą i akcją, gdzie siedzą i gadają najzwyczajniej "olewam".

ocenił(a) film na 9
DagnaMara

Trudno rozmawiać na takie tematy jak się uważa za osobę wierzącą ale... Wiara to jak samo słowo wskazuje wiara. Generalnie ja odbieram to tak, że trzeba w pewne rzeczy wierzyć ślepo i wtedy to jest właśnie wiara, bo jak coś się udowodni to to już nie będzie wiarą tylko wiedzą i faktami.
Nie chodzę do kościoła ale mam jakieś wrażenie w sobie, że Bóg istnieje a może inaczej - wierzę, że po prostu ktoś nad tym wszystkim czuwa, że jest ktoś wyższy nad nami i tyle. Ale jak się zestawi wiarę z faktami to ciężko jej bronić na śmierć i życie.
Żeby uzasadnić swoją wypowiedź łatwiej będzie się oprzeć na innych religiach niż na katolicyzmie. Dlaczego? Bo w katolicyzm wierzymy, zostało to nam wpojone i ciężko podważyć taką prawdę ale jak już zaczniemy myśleć o islamie czy innej religii to mówimy "oni nie mają racji, ich religia jest zła, prawdziwa jest moja". I tu się pojawia pierwsza zagwozdka. Dlaczego akurat moja religia miałaby być tą jedyną i prawdziwą? Są masy ludzi, którzy wieżą w islam, w inne mniejsze religie, czy oni się mylą? A może ot my się mylimy? Skoro ich Bóg nie istnieje według nas to skąd mamy pewność, że istnieje ten nasz? Jeszcze bardziej blado wypada katolicyzm w zestawieniu z mitami. Podobno gdzieś kiedyś żyli bogowie stąpający po ziemi, półbogowie itd Ludzie w to wierzyli. I gdzie są dziś ci nieśmiertelni mityczni bogowie?
Jeśli chodzi o nowy testament to tak jak mówisz. To jest zbiór jakichś proroctw, które zostały spisane po śmierci Jezusa i żaden z proroków nie był naocznym świadkiem wydarzeń. Ciężko więc mi jako osobie, która się uważa za myślącą przyjąć to wszystko bezkrytycznie bo to jest po prostu nielogiczne. A może nie tyle co nielogiczne - kto wie, może to wszystko się działo - po prostu w zestawieniu z przeszłością to takie rzeczy (pisanie proroctw//mitów) już miały miejsce. Ktoś już wcześniej wymyślał bogów, ich cuda, siły i pozostając przy tych mitach greckich czy rzymskich okazało się to nieprawdą.
Do religii mam podobne podejście, które prezentuje bohater filmu. Dla mnie religia to nie są ludzie, niekoniecznie są to wszystkie proroctwa zapisane w testamencie. Religia to po prostu ktoś tam wyżej, jakiś Bóg i zbiór zasad, które powinniśmy przestrzegać a na pewno będzie nam się żyło lepiej, jak to się mówi, po bożemu. I takie podejście uważam, że powinien mieć każdy, zarówno wierzący jak i niewierzący bo tak jak wspomniałeś doszliśmy do absurdu i sprowadziliśmy religię do kasy, wrzucania na tacę, płacenia za śluby, pogrzeby, bezkrytycznej wiary w to co jest w testamencie zapisane, z drugiej strony masa przeciwników religii, którzy by chcieli zrobić ze świata burdel - eutanazja, aborcja itp - i zaciekle atakują wszystko co związane z wiarą bo przecież Boga na pewno nie ma. Ale przecież jak pisałem w tym wszystkim nie jest najważniejszy ani Bóg, ani ksiądz tylko czysta ludzka przyzwoitość, bycie człowiekiem dla człowieka a jak masz taką potrzebę to dodaj do tej dobroci wiarę w Boga.

jarek0991

Masz dużo racji. Jest wiele pytań i wiele wątpliwości, dlatego każdy powinien wierzyć w co chce, mieć prawo wyboru i dlatego nie podoba mi się, że ktoś publicznie drze biblię albo podpala krzyż, bo mimo iż mnie to osobiście nie dotyczy, to jednak jest to coś ważnego dla kogoś innego. Mamy chyba podobne myślenie, bo ja mimo iż nie jestem religijna to jestem uduchowiona, wierzę że coś kiedyś musiało to wszystko zapoczątkować (wierzę bo chcę wierzyć, bo nie przyjmuję do wiadomości, że to wszystko wzięło się z niczego i że kiedyś po prostu zniknie). Tłumaczę to sobie tym, że żeby był wybuch, musi być iskra.
P.S. wspomniałaś, nie wspomniałeś

ocenił(a) film na 9
DagnaMara

Przepraszam za to "wspomniałeś" ale napisałem w tym wątku kilka postów i z rozpędu już po wszystkich jechałem w formie męskiej ;)
Rzeczywiście mamy podobne myślenie co do wiary. I tak jak o tym myślę to religia, wiara jest w nas. Nasze sumienie to taki Bóg i musimy żyć zgodnie z zasadami moralnymi żeby żyć zgodnie z Bogiem a niekoniecznie uczestniczyć w tym całym przedsięwzięciu zwanym kościołem katolickim bo niestety moim zdaniem to wszystko (kasa, przyciszanie afer, wierni, którzy żyją jak niewierni - ludzie chodzą do kościoła i się modlą jak jakieś bydło a nie zastanawiają się nad słowem bożym) to jest poniekąd wypaczenie wiary.
Z drugiej strony takie podejście jest wygodne i być może podświadomie tak właśnie tłumaczę swoje lenistwo, które skłania mnie do nie uczęszczania we mszach świętych...
Pozdrawiam

jarek0991

Ja przestałam chodzić do kościoła, bo się dusiłam, to nie był mój wybór, tylko moich rodziców i po części patrzyłam na opinię innych ludzi, że muszę iść do kościoła, bo jak można nie iść? muszę się modlić bo każdy tak robi, a później uznałam że to nie dla mnie, że wolę być inna niż być nieszczęśliwa naśladując innych ludzi. I tak mi lepiej. Może też jestem leniwa a może zmądrzałam, nie wiem. W każdym razie, ja uważam że można wierzyć ale nie trzeba tego pokazywać. Ja nie mam sprecyzowanej wiary, ja po prostu wierzę. Nie mam religii, po prostu jestem (tak mi się wydaje) dobrym człowiekiem, nie robię nikomu krzywdy, nikogo nie osądzam i jestem tolerancyjna. Katolicy zakładają że tylko oni mają rację, oni mają boga, wszyscy inni się mylą, a ja sądzę że różnorodność jest fajna, dobra i pożyteczna. Może nic mnie nie spotka po śmierci, ale nie muszę słuchać kazań, żeby postępować słusznie i nie liczę na nagrodę.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones