PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=322665}

Człowiek z Ziemi

The Man from Earth
7,2 22 992
oceny
7,2 10 1 22992
Człowiek z Ziemi
powrót do forum filmu Człowiek z Ziemi

Żenada.. SPOJLER

ocenił(a) film na 3

Dialogi naiwne do granic możliwosci, pseudonaukowa papka w wersji dla "inteligentnych" amerykanów... Juz wielokrotnie próbowano obalać religijne fakty ale tym razem to wyjątkowo kiepska próba.. Nasz nieśmiertelny jaskiniowiec wędrując po kuli ziemskiej zupełnie "przypadkiem" napotykał wszystkie najważniejsze postacie historyczne: był poddanym Hammurabiego, uczniem Buddy, podróżował z Kolumbem, przyjaźnil sie VanGoghiem a zachowane malowidła na ścianach jaskin stworzył oczywiście jego kumpel. Nawet ciekawe to bylo dopoki koleś nie oznajmił ze był Jezusem... Niesamowite jak jeden człowiek w czasach kiedy nie bylo srodkow masowego przekazu mogl "przypadkiem" znalezc sie w strategicznych miejscach... Naprawde nie rozumiem zachwytów nad tym "dziełem".

ocenił(a) film na 7
angiee_fw

Postacie, które o których wspominasz to nie byli jacys kmiecie, tylko znani: przywłódcy religijni, władcy, żeglaż. Wystarczyło znaleźś sie w danym kregu kulturowym by POWOLI zbliżac sie do jego ośrodka gdzie te postacie zajmowały centralne miejsca, działał wtedy, można to nazwać, marketing szemrany. Poza tym równolegle istaniało CAŁE MNÓSTWO postaci historycznych z którymi bohater sie nie spotkał... Jedynie VanGo był mało znany za swojego zycia. Z drugiej strony zgadzam się, ze sporo rzeczy w tym filmie jest wydumanych. Myslę, że nie w koskwentnym trzymaniu sie faktów leży siła tego obrazu. Autorzy raczej starają się wpoić nam pewną ideę - chronicznego poddawania wszelkich "faktów" i naszego stanu wiedzy w wątpliwość. Zdanie które powtarza murzyn jest kluczowe:"Anything could happen" "anything is possible".

ocenił(a) film na 9
angiee_fw

Wydaje mi się, że trzeba przyjąć jeden podstawowy fakt podczas oglądania tego filmu. Podobnie jak wiele tego typu produkcji nie ma on za zadanie stworzyć spójnego scenariusza, który na tyle będzie trzymał się kupy, że obali wszystkie dotychczasowe naukowe i religijne teorie z marszu. Po drugie nie pisz o, jak to nazwałeś, "Religijnych faktach" bo takowe nie istnieją. Religie z natury swojej rzeczy nie opierają się na faktach - fakty można potwierdzić, tego co oferują religie NIE (i to jest IMHO dobre, bo na tym polega WIARA).

Zlepek przygód bohatera to raczej pretekst do opowiedzenia historii. Zresztą jak to zwykle bywa, bohater nie jest postacią normalną, standardową, typową. Bohaterem opowieści (czy to w literaturze, czy w filmie) zazwyczaj (jeśli nie zawsze) zostają jednostki, którym przytrafiają się rzeczy niedostępne dla jednostek typowych. Jest niby koncepcja Everymana, ale i ona (jak np. w 'Procesie' Kafki) rozbija się o postawienie bohatera wobec zdarzeń wyjątkowych, do których normalny człowiek nie ma dostępu. (ALE TO TAK NOTA BENE).

IMHO zgadzam się, że wątek z Jezusem został wrzucony na siłę i generalnie niewiele wnosi do całości. Toteż nie wydaje mi się również, by był sednem filmu i jako takiego nie należałoby wrzucać go do jednego worka z filmami, których głównym celem jest obalanie religijnych mitów.

Określenie 'religijne mity' nie jest tu przypadkowe. Ktoś u góry stwierdził, że przyznanie się bohatera do tego, że jest Jezusem burzy sens także i Starego Testamentu. Problem w tym, że w ST nie pada nigdzie imię, przynależność (nawet!) ani miejsce czy czas ukazania się Mesjasza, więc mógłby to być ktokolwiek, kto pojawi się w przyszłości (w stosunku do ST) i zacznie głosić pewne prawdy. Dlatego właśnie Żydzi zaakceptowali Jezusa jako proroka, ale nie jako Mesjasza. Proste i dziwię się, że nikt tego nie zrozumiał.
Kolejną sprawą jest też fakt iż w konstrukcji Stary Testamen, jak i Nowy Testament zbliżone są najbardziej do mitów właśnie. Oparte na historii tamtych czasów, przekształcane przez wieki, aż do współczesnej nam formy. wystarczy przeczytać niektóre ewangelie, by porównać jak te same wydarzenia opisywane przez różnych ewangelistów różnią się od siebie w szczegółach - które zostały wymyślone by bazowa historia była łatwiej przyswajalna dla różnych zakątków świata (vide opis wskrzeszenia Łazarza).
Określenie przeze mnie Biblii zbiorem mitów nie ma też na celu obrażania nikogo. Jestem wierzący (w Boga, choć nie w kościół), ale wypada użyć rozumu i zdać sobie sprawę, ze Biblia nie jest książką historyczną tylko przewodnikiem po etyce chrześcijańskiej (głównie) - a u jej początków także przewodnikiem po etyce ogólnej (podporządkowanej Bogu).

Durny jest też zarzut, że film spodoba się tylko i wyłącznie osobom z nikłą wyobraźnią i niedouczonym, a co za tym idzie o wąskich horyzontach. Problem z ludźmi, którzy widzą w tej produkcji atak na wiarę chrześcijańską leży u podstaw odbioru. Po pierwsze, nie każdemu się chce atakować chrześcijaństwo na każdym kroku i samo nie zgadzanie się z pewnymi teoriami religijnymi chrześcijaństwa, czy też wykorzystywanie pewnych chwytów do opowiedzenia historii, nie stanowi o przeprowadzeniu takiego ataku.
Wątek z Jezusem w tym filmie jest zwyczajnie pusty i miałki, a nie antychrześcijańsko pusty. Nie jest jednak pusty dlatego, że wątek Jezusa sam w sobie porusza, a dlatego, że jest zaledwie wpisany w ramy opowieści, niewykorzystany i niedopracowany. A przez to wszystko mocno nadużyty.

Film jest generalnie niskobudżetową produkcją telewizyjną. Z ciekawą konstrukcją. Warty moim zdaniem zobaczenia. A jeśli ktoś próbuje z niego czerpać wiedzę historyczną (czerpiąc z niego np. argumenty przeciwko religii chrześcijańskiej - czy też obrażając się za ataki na ową religię) to równie dobrze mógłby oglądając '300' obruszać się za niezgodność ze źródłami historycznymi i nierealne przedstawienie przeciwników króla Leonidasa i jego Spartan :/

ocenił(a) film na 9
Thorongil83

Z jednej strony zgadzam się z Tobą, że nie ma się co oburzać na te rewelacje odnośnie religii w tym filmie - no bo w końcu to tylko film. Z drugiej strony jeśli ktoś jest osobą wierzącą to trudno żeby co poniektórym nie puściły nerwy, wszak autor filmu chcąc nie chcąc podważa jego wiarę. I tu jest pytanie.Gdzie jest granica? Czy skoro to film można sobie w nim pozwolić na podważanie wiary?
Oczywiście moje pytania pozostaną bez odpowiedzi i nie chciałbym tutaj jakieś wielkiej dyskusji wywiązywać. Po prostu trzeba spojrzeć na problem z każdej strony a nie tylko na zasadzie, że jak komuś puściły nerwy po tym seansie to jest katolem i debilem.
Ja w Boga wierzę ale w tą cala otoczkę stworzona przez ludzi - kościół, kasa, kasa - niezbyt i radze podejść do filmu na luzie. Dla mnie to bardzo dobra produkcja, która skłania do myślenia, do główkowania nad tym wszystkim.

ocenił(a) film na 9
jarek0991

I to jest w gruncie rzeczy słuszna koncepcja (subiektywnie patrząc)... Osobiście jednak zawsze się dziwiłem, że jakaś tam wypowiedź może zachwiać czyjąś wiarą (mniej lub bardziej). Wypowiedź to wypowiedź... nie ma chyba większego wpływu na tego typu sprawy. Osobiście nie praktykuję żadnej religii (uważam - znów subiektywnie -, że każde usystematyzowanie kwestii religijnych, spraw wiary i mistycyzmu zabija całkiem sens czegoś takiego jak wiara właśnie), ale w pewnym sensie zawsze podziwiałem ludzi, którzy wierzyli i nie wydawało mi się to u nich sztuczne (spotkałem zaledwie garstkę takich ludzi)...
Może i faktycznie trochę przesadziłem z tymi słowami 'durny zarzut', czy tam z 'używaniem rozumu' ;) Nie pisałem tego (jeśli dobrze pamiętam) plując jadem na lewo i prawo, a z całkowitym spokojem, ale nie zdałem sobie sprawy, że niektóre słowa mogą w internecie wydać się bardziej agresywne niż miały być w zamierzeniu :)... Jak ktoś poczuł się urażony, to najmocniej przepraszam. Sens jednak oraz swoje stanowisko podtrzymuję.

ocenił(a) film na 10
angiee_fw

A może po prostu nie on napotkał wybitnych ludzi z wszelkich epok, a spotkanie z nim pomogło tym ludziom np. Van goghowi albo kolumbowi na dokonanie tych rzeczy, których dokonali. W końcu jakbyś żył 14000 lat to Twoje doświadczenie mogło by całkowicie odmienić życie każdego napotkanego człowieka który żyję 'standard' ludzki.

ocenił(a) film na 6
angiee_fw

Większej papki niż "biblijne mity" i tak nie będzie. Chociaż może i się by znalazła - gorzej, że ułomni biorą takie bajki za prawdę objawioną, więc jednak judeo-chrześcijańskie mity numerem jeden :)

angiee_fw

Nie ma czegoś takiego jak religijne fakty mózgu

użytkownik usunięty
angiee_fw

dokładnie, do momentu kiedy zaczeli poruszać religijne kwestie film był nawet ciekawy, ale im dalej tym coraz gorzej.

ocenił(a) film na 9
angiee_fw

Ty jesteś głupi jeśli tak odczytujesz przesłanie filmu, jako "o człowieku, który robił wszystko i poznał każdą wielką historyczną postać" Idź sobie pomóż

angiee_fw

A nie przyszło ci do głowy, że to może ty jesteś żenujący i twoja wypowiedź? Pytanie retoryczne.

angiee_fw

Jakue znowu "religijne fakty"??? Nie ma czegoś takiego! Weź, zrób coś dobrego i nie wypowiadaj się publicznie.

ocenił(a) film na 9
angiee_fw

A nie przyszło ci do głowy, że to nie on przypadkiem znalazł się w "strategicznych" miejscach, tylko że te miejsca stały się tak istotne, właśnie dlatego, że on brał w nich udział ;-)

ocenił(a) film na 10
angiee_fw

Polecam recenzję tego filmu. Może da Ci do myślenia ;) Twoje słowa są sławne w internetach. https://www.bodymindmassage.pl/index.php/2021/03/22/czlowiek-z-ziemi-2007-film-o -ludzkim-ego/

angiee_fw

,,religijne fakty"???

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones