"Romain postanawia "się naprawić", lecz czy udała się ta sztuka? Myślę że tak nawet jeśli chodzi o homoseksualizm - scena w kościele znamionuje iż z gejostwem koniec." Czy można prosić o rozwinięcie tej myśli?

Niewątpliwie po otrzymaniu informacji od lekarza nasz bohater postanowił zmienić życie. Min. wrócił do kościoła zapalając świeczkę (w chrześcijaństwie światło świecy symbolizuje Jezusa Chrystysa - czyli nadejście życia wiecznego, na grobach też zapalamy świeczki/znicze jako symbol życia które mamy nadzieje się nie zakończyło dla umarłych). Jeśli chodzi właśnie o scenę w kościele , Romain widzi siebie i Sasze jako małych chłopców którzy "sikają" do wody świeconej, poźniej kobieta przeżegnac się ta wodą padła ofiarą żartu. Wtedy własnie Sasza całuje wpoliczek naszego Bohatera i ucieka. Romain zarówno ten wyobrażony młody jak i dorosły zastanawiają się... i tutaj interpretuję to w ten sposób iż postanawia się pożegnac z przyjacielem i zakończyć zabawę homoseksualizmu, proponując mu później współżycie ostatni raz. Oczywiście nie dochodzi do tego,i bezpośrednio po tym nasz bohater postanowił pozostawić coś po sobie na ziemi, coś bedącego kontynuacją jego samego (jakby ta świeca na ziemi mogła palić się dalej) powziął decyzję aby swój dorobek życiowy przekazać nasciturusowi

Dla Ciebie niewątpliwie, a dla mnie nawet nie z wątpliwościami, tylko całkiem inaczej. Bohater wcale swojego życia nie zmieniał, bo niby na czym ta zmiana miałaby polegać, tylko zwyczajnie zaczął się z nim żegnać. Wyobcował się, bo był to jego sposób na to, by stanąć z boku, poza tym życiem niejako, przyjrzeć mu się i się etapami z poszczególnymi jego częściami żegnać, wyzbywać się nich.

Nie wiem, jak rozumiesz "kończenie zabawy homoseksualizmu". Jeśli jako wyzbycie się przed śmiercią swojej seksualności, to jest to oczywiście niedorzeczność. Raz, że bohater był z nią pogodzony, nie uwierała mu ona bardziej niż przeciętnemu człowiekowi, a dwa, że wyzbyć się swojej seksualności istota ludzka nie jest w stanie, podobnie jak nie jest w stanie wyłączyć emocji, intelektu czy czego tam jeszcze. Bohater chciał się po prostu pożegnać z kochankiem, o czym piszesz, zjednoczyć się z nim fizycznie ostatni raz, zapamiętać.

wadzaa, dziękuję za Twój komentarz. miałem kiepski dzień, a tutaj rozbawiłaś mnie do łez. co za interpretacja!

"Myślę że tak nawet jeśli chodzi o homoseksualizm - scena w kościele znamionuje iż z gejostwem koniec."

Ja uważam, że to że bohater jest gejem nie oznacza nic specjalnego, przecież homoseksualiści to tacy sami ludzie jak inni i nie ma w tym co robią nic złego. Więc po co Romain miałby zmieniać coś w tej kwestii, w swojej naturze? Chyba powinieneś jeszcze raz zobaczyć ten film i neutralnie spojrzeć na preferencje głównego bohatera skupiając się raczej na pragnieniu miłości (niezależnie od tego czy skierowane ono jest wobec partnera innej czy takiej samej płci - to nie ma znaczenia).

nie ma to jak wszędzie sobie dorabiać chrześcijańską ideologię - chyba nie można już bardziej spłycić tego filmu i pokusić się o bardziej żenująca i zabawną interpretację, chyba nie masz pojęcia co w ogóle oglądałaś ... ale szkoda nawet opuszczać się do polemiki