PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=100184}

Czas wilka

Le temps du loup
6,2 1 536
ocen
6,2 10 1 1536
5,2 12
ocen krytyków
Czas wilka
powrót do forum filmu Czas wilka

Godzina wilka

użytkownik usunięty

Bogata rodzina z "miasta" staje wobec tragedii w postaci nienazwanej zagłady. Tak jak i inni ludzie, tracą spokój i poczucie stabilności życia, jednak próbują jakoś sobie poradzić zbierając niezbędne zapasy i szukając schronienia w swym domku letniskowym. Wtedy też katastrofa dotyka ich na bardziej intymnej płaszczyźnie - okazało się, że ktoś obcy dotarł tam przed nimi i zrobi wszystko żeby zadbać tylko o siebie.

Rodzina konsumentów, żyjąca do tej pory na określonym poziomie, wg przyjętych konwenansów i społecznych oczekiwań nagle zostaje pozbawiona wszystkiego - od zdobyczy technologii, przez wodę i jedzenie, aż po podstawowe potrzeby bezpieczeństwa i miłości. Z dnia na dzień ludzie zostają odarci z narzucanych ograniczeń, liczy się tylko przeżycie zawdzięczane głównie pierwotnym instynktom lub wyrachowaniu i braku empatii. Przyjaźń czy sąsiedzka pomoc wychodzą z mody. Dobry samochód, duży dom czy status społeczny są warte mniej niż działająca zapalniczka czy broń (a co za tym idzie - przemoc).

Nie mogło także zabraknąć niemożności w porozumieniu. Chaos jaki wkradł się do życia codziennego uwidacznia problemy z komunikacją, zwłaszcza na stacji kolejowej gdzie zbierają się ludzie. Każdy ma coś do powiedzenia, ale nikt nie chce słuchać i rozumieć. Nawet młoda Eva musi pisać list do ojca, żeby po późniejszym przeczytaniu go spróbować zrozumieć co się wokół niej dzieje, gdyż nie ma osoby, z którą mogłaby o tym pomówić. Matka wydaje się za słaba psychicznie, a brat jest za młody. Zresztą dziewczyna zdaje się być ostatnią ostoją humanizmu, moralności, nadziei.

Ta namiastka społeczeństwa niewiele różni się od zbiorowości z czasów pokoju i materialnego dobrobytu - w większej grupie liczy się pozycja i zdolność do handlu, każdy musi sobie zasłużyć na wodę czy inne udogodnienia.

Dużą rolę odgrywa tutaj forma. Jak to zwykle u reżysera nieśpieszne tempo, długie statyczne ujęcia, zimne zdystansowane spojrzenie na opowiadaną historię. Choć tym razem człowiek nie jest zamknięty w szarym, zdehumanizowanym domu/mieście, a raczej zduszony przez naturę. W wielu ujęciach ludzie wyglądają jak mrówki na tle pięknej, spokojnej przyrody, która pozostaje niewzruszona i nietknięta przez klęskę gatunku ludzkiego. To jedyna rzecz, która przetrwa.

Klimat film jest dość przygnębiający. Zamglone pustkowia, bezcelowa wędrówka, oszczędne dialogi. Cisza, która przecież zazwyczaj kojarzy się z ukojeniem, tutaj zdaje się roztaczać woń beznadziei. To nie jest amerykańska postapokalipsa, nie ma bohatera-przywódcy czy próby odbudowy cywilizacji. Wszystko jest na poważnie, garstka ludzi czeka na ocalenie snując jakieś historie o zbawicielach. Nic więcej. Choć w porównaniu z innymi filmami reżysera, tym razem zdaje się sugerować odkupienie bez konieczności poświęcenia. Ale na tym skończę, żeby nie spoilerować.

Nie wiem do końca jak ocenić ten film. Z jednej strony tematyka wyeksploatowana przez amerykańskie kino w spojrzeniu Hanekego jest intrygująca, inna. Wyciszona i wizualnie atrakcyjna. Z drugiej strony, reżyser nie mówi nic nowego o kondycji człowieka wobec katastrofy (niezależnie od jej wymiaru), zarówno w stosunku do poprzednich swych obrazów jak i ogólnie nurtu filmów postapo.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones