"Czas wilka" zapowiada sie swietnie. W stylu Hanekego. Rodzina przyjezdza do domku na wsi, wypakowuje rzeczy, po czym zastaje intruzow. Dochodzi do tragedii i po tym wydarzeniu robi sie przerazliwie nudno, schematycznie i na sile. Niestety, Haneke postanowil zabawic sie w dzielo postapo i w licznej konkurencji przegrywa z kretesem. Az trudno uwierzyc, ze ten sam rezyser stworzyl "Biala wstazke", "Kod nieznany" czy "Ukryte".