Co za ćwok wpadł na pomysł, żeby to zdubbingować? Przecież tego nie da się oglądać w tej formie.
Miałem to dziś obejrzeć ale już boję się tego dubbingu,jeszcze mam w głowie Jacka Sparrowa jak odezwał się głosem Pazury,to było straszne :D
Pomijając fakt, że ścieżka dźwiękowa może zabić film jest oglądalną bajeczką dla dwunastolatków.
To świetny sposób na to by słyszeć prawdziwy głos aktora, jego emocje włożone w postać. Lektor jest tylko po to by rozumieć co mówi. Pół biedy angielski język ,ale sa takie ekstrema jak filmy z dalekiego wschodu, z bliskiego wschodu, nawet z Afryki. Bez lektora ani rusz. Jakbyś się zapytał dowolnego Niemca czy wie jak brzmi głos Gal Gadot, to pewnie się zdziwi, że nie mówi po niemiecku. A nasi widzowie jednak mogą ją usłyszeć. Oglądałem mnóstwo filmów w swoim życiu, ale o ile bajki czy filmy dla dzieci jeszcze od biedy akceptuje, to dla filmy widzów dorosłych już nie. A szczytem dubbingowego horroru sa pornosy.
moim zdaniem to bardziej skomplikowany problem, i nie chodzi o samą obecność dubbingu, ale o jakość oraz wykonanie, i tak, wiem, ponoć polski dubbing jest dobry, ale raczej w zastosowaniu do animacji, bo w przypadku filmów aktorskich zwyczajnie nie pasują, brzmi zbyt przerysowanie (teatralnie), dziecinnie (głosy).
Wystarczy porównać audio dialogów z dowolnego polskiego filmu lub serialu do audio dialogów filmu dubbingowego, różnica jest zauważalna, co przekłada się na odczuwalny dysonans podczas seansu. Prawda jest taka, że nie trzeba patrzeć na obraz filmu, oraz znać jego kraju produkcji, by być w stanie rozpoznać film dubbingowany po samej ścieżce dźwiękowej. I to jest problem.
W przypadku wspomnianego niemieckiego dubbingu mam wrażenie, że ten problem nie występuje, lub przynajmniej jest znacznie mniejszy / mniej zauważalny. Możliwe, że wynika to z powszechności stosowania. I zwyczajnie firmy zajmujące się dubbingiem mają szerszy wachlarz aktorów z którymi współpracują w przeciwieństwie do firm w naszym kraju, bo mimo wszystko dubbing stosowany jest wyłącznie z myślą o dzieciach, głównie w animacjach, oraz serialach / filmach dla dzieci w stylu masowo produkowanych przez disney lub nickelodion.
Dubbing w filmach chociazby jak najlepiej wykonany powienien byc ZAKAZANY!Bo kradnie oryginalny glos aktorow,bo nawet jak jest lektor to slyszymy w tle prawdziwy glos aktora.Jedynie do kreskowek sie nadaje a jak inne nacje sie w nim lubuja to swiadczy tylko o ich totalnym kretyniznie.Pamietam za dzieciaka jak w Niemczech bylem u rodziny i wybrali seans Titanica z dubbingiem,koszmar.
Czy większość świata powinna mieć zakazane oglądanie filmów wyprodukowanych w innym języku. Robienie dubbingu jest równie ważną sztuka jak granie - do którego i tak są dokręcane postsynchrony - ale tak to jest jak ktoś wychowany w poprzednim ustroju i dał sobie wmówić, ze Polacy uwielbiają lektora bo słychać oryginalny głos itp. duperele na przykrycie faktu, ze nie stać ich było na robienie sensownego dubbingu.
Z lektorem ani nie ma ekspresji w głosie lektora a głos aktora i tak jest zagłuszany. Lektor to jest kastrowanie filmu.
Każdy powinien być dubbingowany i dostępny z dwoma ścieżkami dźwiękowymi: oryginalna i dubbing.
Jak ogladam na ekranie aktora to chce slyszec jego oryginalny glos bo jak slysze podstawiony to czuje sie oszukany.Lektor nie jest idealny ale zawsze slysze w tle mimo wszystko oryginalny glos aktora.Podlozony glos dla mnie brzmi nienaturalnie.
lektor wcale nie jest lepszym rozwiązaniem, i stwarza wiele problemów, szczególnie w przypadku kłótni między postaciami, lub szybkimi wymianami zdań, nie wiadomo kto co mówi. A w przypadku wspomnianych kłótni czasem w ogóle nie ma tłumaczenia, bo po co ludzie mają wiedzieć co postacie do siebie mówią, przecież widać że się kłócą, a zmieszczenie tłumaczenia w oknie czasowym kłótni byłoby kłopotliwe, oraz i tak nie byłoby wiadomo kto wymawia poszczególne zdania.
I nie zrozumiem mnie źle, osobiście preferuje oryginalną ścieżkę, mój angielski jest na wystarczająco dobrym poziomie, by wszystko rozumieć, co najwyżej korzystam z napisów angielskich w przypadku mniej zrozumiałych akcentów, o ile wiem, że takowe się pojawiają (seriale), co się zdarza. Ale wiele osób nie jest w stanie tego robić, szczególnie w przypadku starszego pokolenia, ale nie tylko. Oraz nie wszystkie filmy / seriale są w języku angielskim, lub języku który znamy, w tym przypadku bywa różnie, na ile mi zależy na danej produkcji, bo nie zawsze mam możliwość śledzenia napisów podczas seansu, niby człowiek chce coś obejrzeć, ale nie zawsze na tyle by być przyklejonym do ekranu.
I bynajmniej lektor nie jest mniejszym złem, kwestia wykonania, by zachowana została naturalność głosów, z czym u nas niestety nie jest najlepiej, i tylko dlatego skłaniałbym ku lektorowi, bo dubbingi u nas nadal brzmią zbyt przerysowanie / teatralnie / dziecinie. Ale jestem pewien, że osoby oglądające filmy z lektorem nie miałyby nic przeciwko dubbingowi gdyby był na poziomie tego z niemiec.
Ale i w przypadku lektora dochodzi do zmian, nie zawsze jest całkowicie pozbawiony ekspresji, oraz czasem jest ich kilku, chyba zwykle jeden głos męski dla męskich dialogów, oraz drugi żeński dla żeńskich dialogów. Ale to chyba rzadkość. I w sumie nie wiem od czego to zależy. Ale spotkałem takowe skacząc po kanałach będąc u rodziny na świętach lub innych okazji.
Przyznam, że jeszcze nie miałem takiego przypadku, żeby lektor nie tłumaczył kłótni. Natomiast próbowałem obejrzeć serial aktorski Przeznaczenie: Saga Winx z dubbingiem (serial Netflixa) i powiedziałem sobie nigdy więcej dubbingu w produkcjach aktorskich, jednak wybieram lektor albo napisy. Po drugie w mojej opinii głos aktora to też jego narzędzie pracy wiec też dlatego staram się unikać dubbingu, aby słyszeć też oryginalny głos obsady.
Twój komentarz jest w punkt - polscy aktorzy dubbingowi są zbyt teatralni, jakby zafiksowani na podkładaniu głosów do bajek. Nie zgadza się nic - ani intonacja, ani emocje, ani głosy nie są dobrane do barwy aktorów.
Shrek z dubbingiem to złoto, Deadpool z dubbingiem to cringe i krwawiące uszy.
Znam biegle angielski i bardzo często oglądam filmy z oryginalną ścieżką dźwiękową. Niestety miewam też problemy ze słuchem i czasem taka opcja jest dla mnie kłopotliwa - dostępne na platformach filmy, które można oglądać z lektorem lub dubbingiem mają ściszone dialogi w wersji oryginalnej. Wtedy włączam wersję z lektorem i ona mi najczęściej nie przeszkadza (może kwestia przyzwyczajenia), ale dubbingu nie mogę strawić.
są zafiksowani po prawie wyłącznie podkładają głosy do produkcji skierowanych stricte do dzieci, w których takowa intonacja i barwa głosów jest preferowana, w animacjach zwyczajnie się sprawdza, a w produkcjach aktorskich skierowanych do dzieci przyciąga ich uwagę, oraz nie wydaje mi się, by raziło to tak bardzo w przypadku dzieci, lub nastoletnich postaci, bo jest to bardziej zbliżone do możliwej rzeczywistości, gorzej gdy na ekranie pojawiają się rodzice, lub inne starsze postaci - dysonans jest znacznie większy.
Ale to nawet nie wina aktorów dubbingowych pokładających głos w tych produkcjach, a raczej firm zajmujących się ich dubbingowaniem, oraz niewielkiego rynku dubbingu skierowanego do starszego odbiorcy, w efekcie nie dysponują takowymi aktorami, i zwyczajnie łatwiej użyć stałego wachlarza aktorów niezależnie od rodzaju produkcji, aniżeli szukać aktorów do produkcji dla starszego odbiorcy którzy to praktycznie nie będą wykorzystywani, strata czasu... Podejrzewam też, że aktorzy dubbingowi nie zarabiają kokosów, poza dużymi filmami kinowymi, ale tutaj, zwykle wykorzystywane są gwiazdy, i zapewne zwykli aktorzy dubbingowi starają się złapać jak najwięcej zleceń / ról, i firmy dubbingowe zapewne starają się iść im na rękę w tym aspekcie, lub w przypadku pracowników etatowych starają się maksymalnie ich wykorzystać.
Ostatni z ciekawości włączyłam sobie niemiecki dubbing w filmie, który doskonale znam i jestem pod wrażeniem. Świetnie dobrana barwa głosu, intonacja, wszystko pasowało do oryginału jak ulał. Z porównaniu do polskich bajkowych melorecytacji to było mistrzostwo.
Czyli nie chodzi o to, że nie odpowiada mi dubbing, po prostu nie odpowiada mi polski dubbing ;)
Kiedyś miałem okazję usłyszeć niemiecki dubbing do serialu Przyjaciele. Koszmar. O dziwo nie przeszkadza mi język niemiecki w muzyce.
Osobiście nie jestem fanem języka niemieckiego, ale nie o sam język chodzi, a naturalność ścieżki dźwiękowej (dialogowej)... Oczywiście wersja oryginalna zawsze będzie lepsza, ale tu raczej chodzi o tezę rzekomej wyższości lektora nad dobrze wykonanym dubbingiem z czym się nie zgadzam, mimo że w realiach naszego kraju preferuje lektora gdy to konieczne, bo dubbing zawsze jest przerysowany / teatralny. Ale produkcje amerykańskie / brytyjskie zwykle oglądam w oryginalne, z napisami angielskimi, by w razie potrzeby móc się nimi posiłkować - trudna do zrozumienia wymowa, lub akcenty.
Ale Polacy są przyzwyczajeni do lektora, i tak już ma pozostać, dubbing jest dla dzieciaków, i takie filmy jak ten nie powinny być kaleczone dubbingiem
Czyli na całym świecie wszystkich powinni pozamykać. Polska jako jedyny kraj jest zachwycona jednym gościem czytającym film. Taka nasza specyfika..
Fakt, Polska to trochę leniwy kraj, ponieważ nie lubimy zbytnio czytać, ani uczyć się języków obcych.. ale pamiętaj kolego jedno, że Polska to nie kraj idiotów, żeby miała w czymkolwiek naśladować inne debilne kraje!! Zapamiętaj to, że Polacy mają swój rozum! Ogólnie Filmy powinno się oglądać zawsze w oryginalnej wersji językowej, ewentualnie z napisami i tyle! Co prawda nie pochwalam opcji z lektorem, ale dzięki temu słyszysz przynajmniej, oryginalne głosy najlepszych aktorów na świecie.
Dubbing po za filmami animowanymi, powinien być zabroniony, ponieważ niewyobrażalnym jest aby byle piosenkarka, czy byle aktorzyna, która ledwo ukończyła 2 letnią szkołę aktorską, mogła dobrze zdubbingować Oscarowego aktora, występującego na Broadway, który to ukończył np. Musical Theatre School in New York!
To jest poprostu niewykonalne, aby w ciągu jednego popołudnia spędzonego w studio dubbingowym, można było oddać danej postaci te same cechy i emocje, do których np. dany aktor Hollywood'ski przygotowywał się miesiącami a nawet latami! To jest absurd i niszczenie ciężkiej pracy, którą włożyli oryginalni aktorzy w swoje postacie!
Nie, Polska to nie jest kraj idiotów ani inne kraje nie są debilne. Dubbing to też swego rodzaju sztuka. Nie wiem ile masz lat, ale kiedyś był taki serial ,,Ja Klaudiusz", którego dubbing jest uważany wręcz za perełkę. A lektor.. no cóż jeśli ktoś uważa, że to jest fajne.. Niech mu będzie, nie będę za to umierał ;)
Sprawdziłem w necie
Pisze że jeszcze jest a bynajmniej bylo w Białorusi i Ukrainie
Jesteśmy już tak przyzwyczajeni do lektora że mam wrażenie że głos lektora splata się z oryginalnym i słyszymy lektora i zarazem głos jakim mówi aktor
Mi osobiście dubbing bardziej pasuje pod bajki i filmy dla dzieci
Choć pewnie kwestia czasu i dorastająca młodzież która już zżyta jest z dubbingiem będzie oczekiwać go w każdym filmie.
Ehh ludzie, po to są 2 formy oglądania z dubbingiem i oryginałem +napisy, chyba że chcieliście lektora jak ja, ale no, nie można mieć wszystkiego, nie płaczcie :)
Ja jestem wychowany na filmach z lektorem i nadal jest to dla mnie najlepszy sposób na oglądanie filmów. Oczywiście dużo zależy od lektora, niektórzy nie pasują do filmów fabularnych.
Zgadzam się, wprowadzający lektor już wzbudził obawy, a jak się odezwał The Rock zmieniłem na oryginalny język :)
Popieram w pełni. Mi się dubbing podoba, wprowadza polski humor. Amerykański nie zawsze jest zrozumiały dla innych. A jak komuś nie pasi to niech z napisami ogląda. Albo nie ogląda wcale