W którym miejscu były te elementy komediowe? W przeciwieństwie do „Barany. Islandzka opowieść” tu nie było ich wcale. Ale wyprowadźcie mnie z błędu jeśli się mylę.
Myślę, że choćby mleczny deszcz, który spotkał siedzibę spółdzielni przełamuje dramatyzm, tak jak i rozrzucenie gnoju na przedniej szybie spółdzielczego Mercedesa.
Tak, to był zdecydowanie jeden z nielicznych elementów komediowych, tyle że mało zabawny. Ale nawet jak dodać pobrudzenie Mercedesa, to na komediodramat za mało.