Oglądnąłem właśnie dzisiaj na TCM. Niestety moim zdaniem to bardzo słaby western. Jeden wątek miłosny, i końcowa scena w której dwóch głównych bohaterów rozprawia się z tabunem teksańczyków to trochę za mało na w miarę dobry film.
Sam Quinn filmu nie uratuje, może to i dobrze że gra tutaj głuchoniemego :) przynajmniej nie przykłada "głosu" do tej nieudanej produkcji.
Nie polecam, chyba że wielkim fanom gatunku.