Nie wierzę, że reżyser taki jak Machulski zrobił takie gówno. W filmie wszystko jest tak męczące, irytujące, denne, nudne i żenujące, że po prostu nie idzie tego oglądać. Nie było tu ani jednej zabawnej sceny, a użycie nazwisk aktorów takich jak De Niro czy Pacino było dla nich obrazą. Nie mogę uwierzyć, że twórca Kilera czy Seksmisji mógł wyreżyserować takiego gniota. Na aktorów nie szło patrzeć, muzyki nie szło słuchać, po prostu porażka. Daję 3/10, bo widziałem jednak gorsze filmy.
Film jest bardzo dobry. Zabawny od samego początku prawie do końca. Przemyca trochę ukrytych treści, trochę symboli. Moim zdaniem lepszy niż Seksmisja, ale nie wiem jak tu porównywać skoro humor jest kompletnie inny.
Moim zdaniem humor zaprezentowany w tym filmie jest na poziomie 5-latka, kompletnie do mnie nie trafił, nie uśmiechnąłem się ani razu. Ale wiadomo, każdego bawi co innego. Dla mnie to jedna z najgorszych polskich komedii jakie miałem okazję oglądać. I zdaje sobie z tego sprawę, że jest to pastisz filmów gangsterskich. Szkoda tylko, że kompletnie nieudany.
Co prawda Kiler jest filmem jak najbardziej ok, ale powoływanie się na niego w porównaniu z Deja vu może świadczyć, że pewnych rzeczy nie rozumiesz. Szkoda, że w tej chwili dostęp do radzieckich filmów nie jest zbyt łatwy, ale na pewno poznanie ich pomogłoby w zrozumieniu pewnych aluzji, symboli, humoru. Bo humor na pewno nie jest w tym filmie na poziomie 5-latka. Pisanie czegoś takiego może tylko skierować posiadanie mentalności 5-latka na Ciebie, a więc lepiej się powstrzymać przed takim komentarzem. ;)
Jeżeli 5-latek zna realia ZSRR tamtych lat, ogląda różne produkcje "mafijne" z tego okresu i pewne powiedzonka to ja jestem pod wrażeniem i chylę czoło przed tym dzieckiem.
Film oglądałem wielokrotnie i jest to jeden z nielicznych filmów polskich, przy których nie zasypiam, nie czuję zażenowania itd. Polecam gorąco. Zobaczyć słynną w radzieckiej propagandzie scenę ze schodami ("Pancernik Potiomkin") na wesoło... bezcenne. :D
Niektórzy aktorzy słabi, ale to te poboczne postacie. Film ma klimat, choćby dzięki dobrej muzyce.
Ukryte treści i satyra na tamtejszą rzeczywistość faktycznie udane, ale wymieszane z gniotowatym humorem rodem z amerykańskich komedii ze śmiechem z puszki i to w proporcjach 1:10, ja nie wiem jaki był zamysł, dotrzeć do wszystkich? Obecnie jestem przykuty do łóżka i nie chciało mi się robić cyrku, żeby zdobyć pilota, toteż kątem oka obejrzałem do końca...
Humorem to produkcja miała przypominać typową produkcję z epoki, z czasów Flipa i Flapa, Chaplina i im podobnych (nawet dźwięk jest podobny... może i to jest wyśmiewane). Ma tworzyć klimat. Osobiście i tak wolę ten humor niż to co widzę w jakiś amerikan pajach i im podobnych produkcjach, aczkolwiek widziałem lepsze.
film średni, ale ma już trochę lat i trzeba to wziąć pod uwagę, że wówczas użycie nazwisk DeNiro czy Pacino mogło robić mocniejsze (komieczne?) wrażenie. Jakkolwiek ten film oceniać, to jednak klimacik swoisty jest i faktycznie powstało sporo gorszych filmów, którym należy się krytyka.
Znakomita komedia, wiele odwołań i całkiem niezły humor. No i oczywiście znakomity Stuhr.
OWNER 2 film Machulskiego pomylił ci się z "Sucker Punch", tam wklej tą przygłupią recenzję :)
Rzeczywiście nie ma takich słów w języku ludzi kulturalnych aby w pełni opisać "walory" Sucker Punch :)))
Już się chyba przyzwyczaiłeś do jego głupich wypowiedzi. Nawet sucharem tego nazwać nie można bo to by była obraza dla prawdziwych sucharów. Muszę cię zmartwić. Moim zdaniem Machulski popełnił jeszcze jeden gorszy film, a mianowicie "Ile waży koń trojański?"
Wow ale za to ten film ma taką samą ocenę jak niejaki "Watchmen", który jest ponoć arcydziełem :)
Rozumowanie to ewidentnie twoja pięta achillesowa. Przedrzeźnianie jak 2- latek też jest na twoim poziomie. Oj, zero elokwencji.
to jakaś prowakacja. Może film nie był wielkim dziełem, ale "Deja vu" zasługuje na bardzo dobrą ocenę. Głównym przesłaniem jest uczucie deja vu, czyli uczucie że coś, co się dzieje, kiedyś się już zdarzyło. Wątek deja vu przewija się przez cały film, od początkowej parodii Ojca chrzestnego, aż do ponownej wizyty amerykańskiego pasażera do Odessy.
Szkoda, że ten film jest tak niedoceniany.
Dokładnie! Film ma super nawiązania do największych dzieł kina z nutką ironii i śmiechu :-) pan Stuhr zagrał jak zawsze bardzo dobrze i całość tworzy kolejny piękny film Machulskiego! Warto obejrzeć!
Ja tam lubię ten film, ubawiłam się na nim dość. Jakoś w wakacje leciał na jedynce ;) Najbardziej rozwaliła mnie scena z podwójnym rowerem. Pozdrawiam.
Ja bym to inaczej ujęła: nie mogę uwierzyć, że twórca Deja vu czy Seksmisji mógł wyreżyserować takiego gniota, jak Kiler. Niemiłosiernego gniota, że dodam.
Doskonale ujęte. A cały wątek, jak niestety większość na tym forum służy tylko i wyłącznie karmieniu trolla... All YHBT...
To zresztą wystarczająca recenzja - trolluje się zazwyczaj przeciw aksjomatom, więc wynikałoby z tego że oczywistym jest, że Deja Vu jest kawałkiem dobrego kina.
Osobiście pod takim sformułowaniem zdecydowanie się podpiszę. Film zapada w pamięć, jest nietypowy nie będąc zarazem głupim.
To nie trolling, po porostu ten film się komuś nie podoba, czy jeżeli ktoś ma inne zdanie od większości to od razu musi być trollem?
Oczywiście że nie musi. Jednak w sytuacji takiej dysproporcji nad radykalną oceną bym się bardziej zastanowił, a z pewnością zrezygnował z "prawd obiektywnych". Ocena jest subiektywna i taką niech pozostanie. Forum jest fajne, póki jedni nie udają mądrzejszych od innych, szczególnie w sytuacji gdy sami czegoś nie rozumieją.
Zamiast:
W filmie wszystko jest tak męczące, irytujące, denne, nudne i żenujące, że po prostu nie idzie tego oglądać. Nie było tu ani jednej zabawnej sceny,
można było napisać:
Film mnie męczył, irytował, był dla mnie denny, nudny i żenujący tak, że po prostu nie potrafiłem tego oglądać. Żadna ze scen mnie nie rozbawiła.
Rozumiesz już różnicę ?
To prawda. Ale mnie to teraz gówno obchodzi. Z tego samego osiedla jesteś. Więc nie świruj.
Jedni mogą nazwać komedią inni nie mogą; subiektywne odczucia jednak niech pozostaną subiektywnymi (podstawowa różnica pomiędzy zdaniami: "nie BYŁEM w stanie tego oglądać" a "nie IDZIE tego oglądać" / "wszystko MNIE męczyło, irytowało" a "wszystko JEST męczące, irytujące".. rozumiesz różnicę? Specjalnie postawiłem akcent by było widać...
Przeciwstawienie DejaVu Kilerowi czy Seksmisji w moim odczuciu jest prowokacją, ale wytłumaczę:
Jeśli ktoś ten film nazywa komedią, to jest to określenie przynajmniej niedoprecyzowane. Jak wspomniano wyżej - to pastisz i przez ten pryzmat trzeba ten film oceniać, a ocena jest tym bardziej utrudniona że nie jest to film tego samego rodzaju co kiler i seksmisja... A może to właśnie reżyser chciał wreszcie zrobić film dla siebie? Coś, co byłoby więcej niż płytką "komedyjką", a czymś z jajem ?
Czy użycie nazwisk aktorów takich jak De Niro czy Pacino było dla nich obrazą - osobiście wątpię. Trzebaby zapytać... Pewnie gdyby oceniali subiektywnie, to nie udawaliby że jest to prawda obiektywna i oceniali tego "w imieniu wszystkich widzów" :)
Jeśli to prowokacja, to szkoda czasu i atłasu, ale jeśli naprawdę nie widzisz jaki to majstersztyk, to zgroza, zgroza.
Przecież ten film to satyra na komunę, przecież Machulski obśmiał tu przeróżne absurdy tego tragikomicznego pomysłu na życie, jakim był socjalizm. Do tego gra Jerzego Stuhra koncertowa. Kiler przy tym to film dla średnio rozwiniętych małp, które się śmieją na Flipie i Flapie.