Gdy mówimy o Machulskim, to do głowy przychodzą od razu takie tytuły, jak "Vabanki", "Seksmisja", "Kingsajz", "Kiler", a brakuje tego tytułu. Szkoda, bo to rewelacyjny film, dużo lepszy od głupawego "Kilera", "Vinci", "Ile waży koń trojański?", "VIP" itp. Fakt, że odbiega poziomem od "Vabanków", "Seksmisji" i "Kingsajzu", ale wcale nie tak bardzo.
Świetna muzyka Dębskiego, ktora zasługuje na zwrócenie uwagi.
Dokładnie! Fajny pomysł, muza, doskonale oddali klimat ZSRR, te twarze rosyjskich aktorów... bardzo dobry film!