...we włoskim slasherze spod rąk współpracownika Dario Argento. Wszystko wydaje się tu być na miejscu: kilka przykłuwających uwagę scen mordów, trochę gore, ale wszystko w rozsądnych granicach, lokacja...tylko niestety jeden element nie pasuje do tej układanki – otóż straszliwie oldschoolowa muzyka, która w najlepszym wypadku pasuje tu średnio. Skoro już wiemy, że historia jest standardowa możemy znaleźć tu kilka naprawdę umiejętnie nakręconych scen, wśród, których króluje SPOJLER morderca w towarzystwie denatów na scenie pod koniec KONIEC SPOJLERA. Są dwie sceny gore, a reszta zgonów, mimo, że nie krwawa to cieszy oko. Jest kilka pomniejszych twistów, z których tylko przeciągnięta końcówka zawodzi. Ogólnie przyzwoity slasher spod włoskiego sztandaru, aczkolwiek piać z zachwytu nie zamierzam – 6.5/10