Świetny slasher! (Chociaż z ewidentnymi naleciałościami giallo).
Prosta ale całkiem świeża historia, która bardzo dobrze się tu sprawdza. Mroczny, gęsty klimat i kilka wprost kapitalnych scen (i nie mówię tu o morderstwach). To co pod koniec dzieje się na scenie i pod sceną naprawdę robi wrażenie, widać, że to włoska robota. ;) Wrażenie potęguje też świetnie dobrana muzyka, zarówno syntezatory jak i gitary przez cały seans idealnie wpisują się w wydarzenia na ekranie. Robotę robią też zdjęcia, tutaj mocno widać inspiracje filmami Dario Argento.
A jak slasher to oczywiście zabójstwa. Tych jest sporo i są bardzo pomysłowe, efektowne i krwawe. Fani gore nie będą zawiedzeni.
Warto wspomnieć, że za tym filmem stoi naprawdę porządna ekipa. Za kamerą (a na moment nawet przed) Michael Soavi ("The Church", "Dellamorte, Dellamorte"), za historię odpowiada George Eastman ("Antropophagus", "Hands Of Steel") a za muzykę Simon Boswell ("Hardware", "Phenomena"). Niezły team!
Fani slasherów zdecydowanie powinni sprawdzić ten nieco zapomniany a godny uwagi tytuł.