PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=810}

Diamenty są wieczne

Diamonds Are Forever
7,1 41 460
ocen
7,1 10 1 41460
5,8 10
ocen krytyków
Diamenty są wieczne
powrót do forum filmu Diamenty są wieczne

Nie rozumiem, czemu odrzucił tę rolę. Byłaby wspaniała kontynuacja, a on sam dużo lepiej wszedłby w rolę. Tuż po obejrzeniu bądź co bądź "świeżego", pełnego wigoru Bonda z 1969 roku, widzę tu znudzonego Connerego. Szkoda.

slyko

Absolutnie się zgadzam, choć nie wiedziałam, że Lazenby odrzucił tę rolę.

ocenił(a) film na 5
slyko

Lazenby zdał się na zdanie swojego agenta, który zasugerował mu, by odrzucił rolę Bonda. Doradził mu tak, ponieważ uważał, że Bond nie sprawdzi się w latach 70-tych i po prostu widzowie będą mieć już dość tej postaci. Nie od dziś wiadomo, że Bond ma rzesze fanów i ta seria jeszcze może trochę potrwać. Lazenby nie był jakimś wybitnym aktorem, tylko zwykłym modelem. Na pewno w jakimś stopniu żałuję, że posłuchał swojego agenta, choć przyznam, że miał spory potencjał na Bonda. ''W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości'' uważam za jeden z najlepszych filmów w serii. Myślę, że gdyby zagrał tak ze 2-3 filmy więcej to mógłby to być jeden z ciekawszych Bondów. Kto wie, może dzięki temu zyskałby większy rozgłos i może by dostawał lepsze oferty, bo jak wiadomo jego następne filmy nikomu nie zapadły w pamięć. Connery to już inna sprawa, widać, ze grał tu trochę od niechcenia. Wystąpił tu tylko dla pieniędzy, a każde najmniejsze opóźnienie na planie skutkowało dodatkowymi pieniędzmi dla Connery'ego. W tym filmie już powinien zagrać Roger Moore. Większa dawka humoru i Moore bardziej by tu pasował. :)

ocenił(a) film na 5
Heines

Niestety nie można edytować postów. Miało być ''dodatkowe pieniądze dla Connery'ego''.

slyko

Lazenby jest straszliwym, niedopuszczalnym grzechem producentów - aktorem drewnianym, bez osobowości aktorskiej, jest czarną dziurą w jednym z najlepszych odcinków Bonda (byłby jednym z najlepszych odcinków, gdyby nie właśnie osoba Lazenby'ego). Nie rozumiem powyższego wątku, Lazenby nie zasługuje nawet na pół zdania dyskusji o nim jako o poważnym aktorze.

ocenił(a) film na 6
Wydmin

Drewniany to jest właśnie Connery w "Diamenty są wieczne". Lazenby nie był drewniany, brak mu jednak było aktorskiego zacięcia. Dał jednak radę, moim zdaniem. Na pewno nie razi mnie wykreowany przez niego Bond. Razi mnie natomiast Brosnan, Craig, a także Moore od Ośmiorniczki z racji jego wieku, chociaż Moore'a bardzo lubię. Dalton był z kolei momentami zbyt teatralny, a Connery od Thunderball coraz mniej angażował się w rolę. Tu wyglądał na cień samego siebie, zresztą noszony przez niego tupecik lub też charakteryzacja jakoś mocno dodały mu lat. Lazenby był świeży, może zbyt świeży. Kto wie, czy nie rozwinąłby skrzydeł w tej części - chciałbym to zobaczyć.

slyko

Lazenby był żaden, był zerowy. Ale odegrał ważną rolę... w moich przemyśleniach, że nawet prosta rola agenta który zawsze wygrywa... jednak musi być ZAGRANA, jeśli nie wielką, teatralną elokwencją (to tutaj niemożliwe), to mimiką, ruchem ciała, sposobem wchodzenia do wnętrz (pamiętam mechaniczne kroczenie Lazenby'ego, już więcej wyrazu miało w sobie kroczenie Schwarzeneggera jako terminatora), sposobem wypowiedzenia nawet kilkuwyrazowego zdania (właśnie wtedy trzeba umieć więcej zawrzeć - bo słów jest za mało, by związały naszą uwagę, potrzebne jest tu zespolenie wszystkich środków wyrazu, ale nieprzesadnie, lecz celnie). Connery umiał nawet ukazywać groteskowość pewnych walk, co w specyficznym stylu dawnych "Bondów" miało duże znaczenie (ktoś to nazwał "błazeństwem" cyklu filmów o tym agencie) - robił miny tak groteskowe, jak walki, w których uczestniczył, np.gdy nie umiał pokonac pewnego siłacza albo gdy niby przegrywając walczył z dwiema panienkami. Lazenby tylko by tu machał kończynami, sprawnie jak wiatrak, ale nic ponadto. Connery wcale nie był drewniany w "Diamentach", on zawsze dodawał IQ postaci Bonda, był najlepszy wśród Bondów

ocenił(a) film na 6
Wydmin

Generalnie się zgadzam, ale nie mogę się zgodzić z tym, że Lazenby był zerowy. Mam zupełnie inne wrażenie. Nie był najlepszym Bondem, ale nie był zerowy i żaden. Mnie on nie raził w żaden sposób na ekranie. Być może Connery był najlepszym Bondem, ale nie w tym filmie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones