trzeba tylko przetrwać pierwsze jej 10 minut. Potem jest absurdalnie, pastiszowo i momentami bardzo śmiesznie. Jest to ostra karykatura Polski z lat 90tych, mentalności Polaków (ostatnia scena, omg..). Cała konwencja tego filmu, jego przerysowanie, forma westernowa, bardzo dobrze się to ogląda. Niektóre sceny miotą (chociażby ta z Urbanem), mnóstwo jest małych smaczków tła, które rozbrajają (fabryka krasnali, kolejki przed wytwórnią).
Świetne rozrywkowe kino, jeśli ktoś to porównuje do "Kac Wawa", tzn że ma problem z percepcją rzeczywistości. Film w swojej absurdalności i rodzaju dowcipu może nie jest najoczywistszym obrazem, ale dawno nie bawiłem się tak przyjemnie w kinie. Bardzo unikam komedii, na polskie nie chodzę do kina w ogóle, na tą zostałem namówiony przez recenzje znajomych i dobrze wydałem swoje pieniądze.
Polecam, momentami naprawdę jest bardzo śmiesznie. I totalnie abstrakcyjnie. Rzadko się trafia na polskie kino z tak dużym dystansem do świata. I patrząc po reakcjach ludzi na sali, nie jestem w swoim zdaniu odosobniony.
Przede wszystkim komedia mniej sztampowa, oryginalna, z pomycłem na spójną konwencję - Polska niczym Ameryka, jakby Ameryka była stanem umysłu ówczensych Polaków. Dsico polo to jakby nasze country, a wszystko jest bardziej >jakieś< niż było. Do tego melodie, które kazdy kojarzy i bezdyskusyjnie świetne aktorstwo - i wyszlo super. :)
zgadzam się!
oglądałam ten film tydzień temu - 90% osób na sali wybuchało śmiechem co chwilę, co nieco mnie zdziwiło, bo wcześniej słyszałam od koleżanek opinie w stylu: "moi rodzice na tym byli, pierwszy raz wyszli z kina w trakcie filmu" :D
nigdy jeszcze nie oglądałam takiego filmu... faktem jest, że to pierwsze 10 minut trochę mnie przestraszyło, ale później - w zasadzie chyba, jak na ekranie pojawiła się Iwona Bielska, wiedziałam już, że będzie dobrze :D
film szalony, ale strasznie pozytywny! Scena z Urbanem rzeczywiście zmiażdżyła. :)
Tak czy owak, wydaje mi się, że dużą rolę gra tutaj fakt, z kim idzie się do kina na ten film. Moja siostra na przykład śmiała się jak opętana od początku do końca, więc ja razem z nią, mimo, że nie wszystko należało tam przecież obśmiać. :)
Za pomysł, energię, Kota, Ogrodnika (i jego interpretację piosenek :) i przede wszystkim - mega pozytywnego kopa - 8/10! :D
Jak moża wyjśc z takiego filmu?? rozumiem ze Zmierzchu, czy jakieś ambitne dzieło Borcucha "nieulotne ;) ale disco? Przecież to kipi zyciem i pozytywną energią :)