Film bardzo ciekawy.
Daję mu 8/10.
Dlaczego 8?
-1 za Keire Knightley [czy jak to się pisze]
Nie wiem dlaczego, ale nie lubię tej aktorki.
-1 za to, że akcja dzieje się w Rosji, a aktorzy gadają po angielsku.. :|
A większą część tej mojej ósemki, Doktor Żywago zawdzięcza muzyce.
Po prostu w niektórych momentach jest genialna...
Muzyka przecież lepsza była w wersji z 1965 roku! Szczególnie ten słynny, główny motyw, jeden z najbardziej charakterystycznych w historii kina.
Keira Knightley nie zagrała źle, ale świetnie zagrał (jak zawsze) Hans Matheson, Sam Neill też nie zawiódł.
Dam 9/10 :)
"Keira nie zagrala zle"? - po tym filmie stwierdzam, ze ona w ogole grac nie umie. zniesmaczyla mnie, na szczescie nie wylozyla filmu
to że gadają po angielsku, to tylko świadczy o komercyjnym nastawieniu twórców (obrzydlistwo, którego na szczęście i Tarantino i Holland potrafią przeciwstawić się producentowi), tę komercyjność widać to też w dosłowności niektórych scen... mnie ten film przez to zniesmaczył, choć miał i dobre elementy (niektóre zdjęcia Rosji, muzyka). Dużo fragmentów filmów można było się domyśleć.