Umówmy się, fabuła w filmie raczej nie porywa, rys psychologiczny postaci to bardziej kontur, a strach raczej nie towarzyszy oglądaniu filmu, co może być związane właśnie z tym brakiem charakteru postaci, przez co ciężko się z nimi identyfikować i drżeć o ich życie. Za to ze strony audiowizualnej majstersztyk, bardzo wiktoriańsko, dużo fantazji i polotu. Gra aktorska również bardzo dobra, choć moim zdaniem nie da się zagrać wybitnej roli mając średnio napisaną postać. Ogólnie nie żałuję tych 2 godzin, oglądało się naprawdę spoko, ale mogło być lepiej. Takie 7,5/10.