plan byl taki zeby pojechali na tydzien i udawali ze sa zareczeni, a potem mieli wrocic i sie rozstac, co jest zrozumiale i logiczne, ale zamiast tego zostali na dluzej i rodzice zaczeli im planowac wesele, wybierali jedzenie, sale itp, czyli ze co, chcieli wziac slub na pokaz dla tego ojca? ona moze sie w nim podkochiwala, ale on latal do tamtej drugiej, wiec raczej nie planowal przyszlosci z nią, a mimo to brnął w to coraz dalej
Jak dla mnie to po prostu brnęli w to dalej żeby zrobi przyjemnośc temu ojcu, ale nie zamierzali brac ślubu, tylko robili takie niezobowiązujące przymiarki czy degustacje :)
no wlasnie to nie bylo niezobowiazujace, tylko bylo planowanie z grubej rury i wygladalo jakby mieli ten slub gora za pare tygodni brac