Film na początku lat siedemdziesiątych miał być debiutem fabularnym Krzysztofa Kieślowskiego, który zaadoptował na potrzeby filmu opowiadanie Kazimierza Orłosia. Ten na skutek kontrowersji zawartych w swoich opowiadaniach, stał się w ówczesnej komunistycznej Polsce autorem wysoce niepożądanym. Dlatego też Kieślowski nie mógł ostatecznie zrealizować tego filmu.
Duże zwierze w reżyserii Jerzego Stuhra jest moim zdaniem bardzo udanym filmem. Dobrze oddaje klimat małomiasteczkowej społeczności, nie tylko polskiej. Jednak zastanawiam się jak wyglądałaby ta historia w reżyserii Krzysztofa Kieślowskiego? Polecam. Pa