Niedawno obejrzałem ten film - zrobił na mnie duże wrażenie. Poniżej prezentuję garstkę swoich spostrzeżeń. Zastrzegam, że są to moje subiektywne myśli i nie każdy musi się z nimi zgadzać: Symbolika wody:
Przejście z jednego świata do drugiego. Jak w mitologii ? rzeka w Hadesie itp.Iwan wracając ze zwiadów do ?swoich? przepływa przez rzekę. Wtedy jest bezpieczny. Ponowne wyprawa i przepłynięcie jest dla niego tragiczne w skutkach.
Kąpiel ? nie tylko w sensie higieny. Może mieć znaczenie ?oczyszczające?.Oczyszczające ze złych doświadczeń, okrucieństwa wojny, straconego dzieciństwa. Sny, wyobrażenia Iwana wiążą się z wodą ? studnia, wiadro, deszcz, morze i są to sceny sielankowe.
Dźwięk kapiącej wody jest obecny niemal cały czas. Mnie kojarzą się ze łzami ? tak, jakby natura, świat płakała nad losem dziecka.
I jeszcze jedno: Zapowiedź śmierci Iwana ? roztrzaskany samolot z niemieckim krzyżem, ujęcia krzyży, widoki wiszących ludzi.
Hm, ciekawe. podzielam zdanie, choć sam nie wpadłem na to - mam na mysli symbolikę wody.
Mnie natomiast bardzo zastanawia symbolika jabłek. W swoim śnie spośród wielu owoców, Ivan starannie wybiera jedno "najlepsze" dla swojej siostry, która z chwili na chwilę traci humor, jakby nużyły ją te poszukiwania. Niebo stworzone na kształt negatywu zdjęciowego... a ostatecznie wszystkie jabłka wypadają z wozu na piasek, gdzie są zjadanie przez luźno biegające konie. Ta scena według mnie jest totalnie niezrozumiana, przynajmniej dla mnie. Jakieś pomysły?
Tarkowski uważał, że nie da się przedstawić pełnego obrazu ludzkiego istnienia w oparciu o linearny, przyczynowo-skutkowy bieg zdarzeń obrazując tylko to co dzieje się na zewnątrz. Stąd w jego filmach od początku mamy do czynienia z czymś co on sam nazywał "logiką poetycką", pozwalającą sięgnąć do wewnątrz, w świat wspomnień, skojarzeń, snów, fantazji i marzeń jako stale obecnych i zasadniczo wpływających na życie. W "Czasie utrwalonym" tak pisał o poszukiwaniach środków artystycznych dla sfilmowania snów przy realizacji "Dziecka wojny": "Rezultatem poszukiwań prostego sposobu przekazania nierealności była panorama z sunącymi negatywowymi drzewami i trzykrotnie pojawiająca się na ich tle przed kamerą twarz dziewczynki, zmieniona za każdym razem. W tym ujęciu pragnęliśmy wyrazić przeczucie zbliżającej się, nieuchronnej tragedii. Ostatnie ujęcie trzeciego snu zostało świadomie zrealizowane nad wodą, na plaży - by powiązać je z ostatnim snem Iwana."
Dziękuję za odpowiedź. To rzuca ciekawe światło na to zagadnienie. W końcu powiada się, żeby filmy pewnych reżyserów nie analizować, lecz brać na odczucia.
Sam też nie zrozumiałem symboliki jabłek, zjadanych przez konie. Może warto by było poszukać jakiegoś odniesienia do chrześcijaństwa...
Poza tym, zastanawiająca jest też symbolika dzwonu, której kompletnie nie zrozumiałem, ma ktoś pomysł jak to wytłumaczyć?
Ja nie chcę analizować sensów, znaczeń i przesłań: Dla mnie scena z rozsypującymi się z ciężarówki jabłkami, które zaczyna zjadać biały koń, jest po prostu jednym z najpiękniejszych, surrealistycznych obrazów, jakie znam (i to nie tylko w filmie). Urzeka mnie do dziś (film widziałem chyba dwa razy - w latach 60.i bodaj 70.) poetyckością bardziej, niż którykolwiek z obrazów wielkich surrealistów. Mam ją, jak wyrytą, w pamięci!
Sądzę, że wiele scen i kadrów u Tarkowskiego ma przede wszystkim plastyczną inspirację i... interpretację. Widać to wyraźnie choćby w "Stalkerze".
taka drobna i niewiele istotna informacja- żaden z koni w tej scenie nie jest biały. A scena z jabłkami jak i cały film zresztą, niesamowicie opowiadany kamerą i dźwiękiem, są niezwykłe.
Nie wiem, czemu ma służyć ten link do wikipedii. Napisałem, że żaden z koni nie jest biały i biały nie jest tak czy siak. Apokalipsa niewiele tu zmieni.
Tak, nie ma białego konia bo symbolizuje zwycięstwo. Za to są ciemne konie które symbolizuja wojne głód i śmierć.
Takie tam luźne skojarzenie :)
Po co to analizować i rozkładać na czynniki pierwsze, dorabiać na siłę jakąś symbolikę do tej sceny?
Jeśli miałbym pokazać człowiekowi, który nigdy nie śnił, jak wygląda sen - puściłbym mu właśnie tę scenę z jabłkami i końmi.
A co do motywów wody i deszczu - filmy Tarkowskiego są nimi przepełnione (:) ). Stalker - kałuże, strumień, deszcz pod koniec filmu. Zwierciadło - deszcz, woda kapiąca z sufitu. Nostalgia - gorące źródła, deszcz, woda kapiąca z sufitu. Więcej jego filmów (jeszcze) nie widziałem, ale mogę się założyć, że będą tam podobne motywy. :)
"Po co to analizować i rozkładać na czynniki pierwsze, dorabiać na siłę jakąś symbolikę do tej sceny?"
Nie rozumiem takich komentarzy. Są i nieładne, i bez sensu.
Najbardziej oczywista odpowiedź to: bo widocznie ktoś ma potrzebę się zastanowić, przemyśleć.
I jest to wyłącznie jego sprawa.
To tak, jakby zapytać, po co ktoś ma potrzebę myśleć.
I nie jest to - jak to ująłeś - rozkładanie na czynniki pierwsze i dorabianie symboliki na siłę.
Jedni przeżywają film/dowolne dzieło sztuki emocjonalnie a inni odczuwają potrzebę zrozumienia, więc też analizowania, poszukiwania konotacji i znaczeń - takie są dwa aspekty ludzkiej natury i oba mają sens; zresztą ci "refleksyjni" także przeżywają a ci "wrażliwcy" również myślą.