uważaj , bo zaraz cię okrzyczą licealiści ,co łażą w koszulkach z cze i trampkach , i myślą,że są trendy w pewnych kręgach
p.s. Che to idol ciemniaków, którzy nie mają pojęcia o historii

Wpis godny kogoś o mentalności niewolnika.

odpowiedź godna ignoranta

nie wiem czemu panuje ogólne przekonanie, że Che to cudowny rewolucjonista, wybawiciel wielu ludzi. jest całkiem odwrotnie... :/

Che to kawał drania...nie wiem co sie stalo z ludzmi...poprostu nie znaja historii,ale fajna jest koszukla zrobiona na wzor Che Guevary...cygan idol:D
Pozdr

tacy jesteście prawicowi?? waszymi idolami są prawicowi zbrodniarze?? pozatym nie każdy wiezy w piekło więc nie kazdy bedzie sie w nim smażył:P

Czy ktoś wspomniał o tym, że Ernest "Che" Guevara miał lewicowe poglądy ? Chodzi po prostu o to, że nie był dobrym człowiekiem, może w jego przekonaniu chciał dobrze, ale metody jakimi próbował wprowadzić socjalizm można porównać do hitlerowskich.
Nikt tutaj nie ocenia jego czynów pod względem poglądów politycznych, tylko tego co zrobił i jakim był człowiekiem ;)

Nie znałeś Go i nikt z nas nie znał, więc nie możesz wiedzieć jakim był człowiekiem. Moim zdaniem elementy w tym filmie w których Che jest wyświęcany , pokazywany jako przewodnik ludu, są po to aby pokazać, że u ludzi którzy stworzeni są do wielkich rzeczy, bije charakterystyczna aura. Od razu możesz powiedzieć o kimś takim, że będzie kimś i nie dane będzie mu żyć jak inni.
Wybierz się w taką podróż jak bohaterowie "Dzienników..." i poznaj świat, który nie składa się z białego i czarnego, lewaków i prawiczków. Łatwo ci wykrzykiwać swoje hasła, ale do Che jaki by nie był nie doskoczysz nigdy bo cie na to nie stać.

Nie ma czerni i bieli, ale do wielkiego Che nigdy nie podskoczy? Wiesz, jakby mierzyć wielkość ludzi przez realizację ichnich ideałów i wpływ na ludzi, to wśród tych "wielkich" obok Che znalazł by się i Hitler ;>

Oczywiście, Hitler na swój sposób był wielkim człowiekiem. Gdyby rodzina potrafiła go ukształtować pozytywnie do świata - dokonałby rzeczy godnych Gandhiego. Ludzie wielcy mają to do siebie, że albo świat zmieniają na lepsze albo rozp...alają w drobny mak. Dlatego trzeba ich pielęgnować.

Tylko wiesz... Wystarczy trochę pomyśleć, no bo jednak mordowanie ludzi nie
jest fajne...
Bo przecież każdy człowiek ma uczucia i każdy żyje, więc są lepsze sposoby
na rewolucje niż mordowanie.
Ludzi ocenia się po czynach, a nie po chęciach.
Wiesz ja mam chęć pokoju na świecie, jak każda głupia miss i co czyni to ze
mnie jakiegoś bohatera ?
Nie...
Nie nazwałbym ani Hitlera, ani Che, ludźmi wielkimi. Oni są po prostu skazą
człowieczeństwa i tyle.

Twoja obserwacja jest co najmniej ciekawa. Generalnie szukanie tożsamości, szukanie odpowiedzi na fundamentalne pytania prowadzi ludzi raz w lewo raz w prawo, albo pośrodku, za wszelką cenę gdzieś i koniec. A przecież wszystkie warianty są ze sobą tożsame i gdyby nie było lewicy nie byłoby prawicy itp itd... A człowieczeństwo? Ono leży tylko i wyłącznie w nas samych! Nie w Hitlerze, Che, Batiście, Franko, Bushu etc... Nikt z nas tak naprawdę nie znał tych ludzi. Nie wiemy jacy byli naprawdę. Analizując historię bez zbędnych uprzedzeń - dochodzimy do wniosku, że np. Hitler nie pstryknął w palce i stała się rzeź, lecz stały za tym zmiany i ogólna kondycja społeczeństwa europejskiego w tamtych czasach. Hitler i jemu podobni byli bardziej pewnego rodzaju katalizatorem. Łatwo dzisiaj oceniać, osądzać, a tak naprawdę historia nic nas nie nauczyła i ciągle tkwimy w tym samym punkcie. Więc skoro dostrzegamy gdzieś skazę, albo wielkość, to musimy być świadomi, że ta skaza i wielkość jest w nas jednocześnie i jeśli nie uświadomimy sobie tego faktu to tego typu wartości obiektywne będą nami kierować, a historia zataczać koło. Poszukajmy więc alternatywy. Sorka za patetyczny ton:)

Nie trzeba być "prawicowym", wystarczy elementarna wiedza historyczna żeby komunistycznego zbrodniarza nazwać zbrodniarzem. Na tej samej zasadzie na jakiej zbrodniarzem jest zbrodniarz prawicowy.

dołączam się do większości opinii w tym poscie. mimo ,iż filmowi dałem 6/10 to w dalszym ciągu stawiam che na równi ze stalinem i hitlerem....zbrodniarz i tyle.

ooh jesteście wszyscy siebie warci.

nie popieram che guevary. nie jestem przeciwko che guevarze. ten film został zrobiony, żeby pokazać skąd się biorą tacy ludzie, a nie żeby ich oceniać. wiemy co było potem i mamy własne zdanie. ot i cała filozofia.

rozumiem czego wam tu brakuje. w napisach na końcu filmu, powinno być jak byk, czarno na białym, że guevara torturował i mordował. ale nie! otóż reżyser wybrał subtelniejszą drogę i całą powyższą informację zawarł w jednej jego wypowiedzi - 'rewolucja bez wystrzałów? jesteś szalony'. nawet gdybyśmy nie zdawali sobie sprawy z biegu historii, to po przeanalizowaniu psychiki i filozofii bohatera filmu, wcale nie jest trudno domyśleć się, co będzie dalej.

dobra muzyka, piękne zdjęcia, ciekawy scenariusz. 8/10

Che to był zbrodniarz, zgadza się.
Ale ja tu oceniam film, a nie Che.
8/10.

Oglądasz film biograficzny świadom, że bezczelnie wciska ci sie propagandę i wystawiasz ocenę 8/10. Gratuluję.
Filmy takie jak ten niosą za sobą poważne niebezpieczeństwo, bowiem większość ludzi uwierzy, że to co oglądają jest prawdą.
Ten zaś motocyklowy szajs uderza z obu stron, Salles robi z mordercy anioła, a (co typowe dla obrazów tego typu) z przedstawicieli kościoła nieczułych potworów (vide sceny w obozie dla trędowatych).

Nie ma w tym filmie niczego wartościowego, ponieważ wszystko opiera się na kłamstwie (więcej z tego szkody niż pożytku). Prawdziwe są jedynie wspaniałe południowoamerykańskie krajobrazy, dla nich jednak lepiej obejrzeć sobie programy Wojciecha Cejrowskiego.

2/10

Rozumiem, że każdy film traktujący o Hitlerze powinien według Ciebie otrzymać 1/10?

popieram. głupota jest oceniać film przez pryzmat osobistego stosunku do występujących w nim postaci historycznych. oceniamy obraz, nie historię.

(co do nieznajomości historii - przeczytałam kilka książek na temat Guevary i mimo to nie odważyłabym się wypowiadać się tak stanowczo, jak niektórzy tutaj. Ci, co krzyczą, że był "pieprzonym zbrodniarzem", i że "będzie się smażył w piekle" są na tym samym poziomie co Ci, którzy biegają w koszulkach z wizerunkiem Che z zadowolonym uśmiechem na twarzy)

byłabym wdzięczna za jakieś tytuły..

Każdy jest odpowiedzialny za siebie i za swoje czyny i obojętnie jakie
książki o Che przeczytał i obojętnie jakie tam były piękne słowa, nie
zmieni to faktu, że był zbrodniarzem i że mordował ludzi...
Sprawa jest prosta, tu nie ma żadnej dyskusji, był mordercą i tyle.

brawo!
znam kilka osób wprost ubóstwiających Che, a znających się nieco na
historii.
Wg mnie troszkę powinniśmy go żałować, bo zbłądził, a chciał dobrze.

"Smaż się w piekle" twoje wypowiedzi nie świadczą zbyt dobrze o twojej inteligencji ale cóż. Muszę przyznać ze czytałem kilka pozycji związanych z Ernest "Che" Guevara subiektywnych jak i obiektywnych w swojej ocenie i żadna nie wypowiadała się o nim jako zbrodniarzu (oprócz książki Fontovy nie uznawanej jednak raczej jako dobrej i obiektywnej). Swoją "wiedzę" czerpiesz tylko i wyłącznie od innych negatywnie usposobionych do tej osoby ludzi, których także wiedza na jego temat jest mocna ograniczona jak ich umysły, dlatego zanim zechcesz się wypowiedzieć przeczytaj coś na jego temat, a zapewniam ciebie że znajdziesz więcej informacji pozytywnych niż negatywnych. Dla mnie był on osobą ambitną, wzorem partyzanta bezwzględnie poświęcającego się sprawie ale z pewnością nie był on osobą pozbawioną wad. Dlatego uważam że chociażby nasz bohater narodowy Piłsudski nie jest wcale osobom lepszą od niego. A jednak jemu nikt nie przypina łatki mordercy tak jak Che jednak w jego przypadku jest to spowodowane jego antyamerykańskiemu nastawieniu, które spowodowało jakże częste i kłamliwe informacje na jego temat. Dziękuje i pozdro

Ludzie trzymajcie mnie bo padne

,,"Smaż się w piekle" twoje wypowiedzi nie świadczą zbyt dobrze o twojej inteligencji ale cóż."

Z tym się zgadzam, nie wolno nikomu życzyć pójścia do piekła. A co do reszty...

..Muszę przyznać ze czytałem kilka pozycji związanych z Ernest "Che" Guevara subiektywnych jak i obiektywnych w swojej ocenie i żadna nie wypowiadała się o nim jako zbrodniarzu (oprócz książki Fontovy nie uznawanej jednak raczej jako dobrej i obiektywnej). "

A skąd wiesz które książki są do końca obiektywne? To że Fontova ma trochę inne zdanie niż inni co gloryfikują tą osobę ma oznaczać, że jest mało wiarygodny?

,,Swoją "wiedzę" czerpiesz tylko i wyłącznie od innych negatywnie usposobionych do tej osoby ludzi, których także wiedza na jego temat jest mocna ograniczona jak ich umysły, dlatego zanim zechcesz się wypowiedzieć przeczytaj coś na jego temat, a zapewniam ciebie że znajdziesz więcej informacji pozytywnych niż negatywnych. "

Wiesz jak by się poszukało to o każdym by się znalazło jakieś pozytywne informacje np. że Hitler doprowadził do rozkwitu niemiecką gospodarkę w latach 30, bo nastawił ją na produkcję wojenną itp. I uwierz mi jakoś pozytywy Che Guevary nie przysłaniają faktu ile ludzi wymordował i co złego zrobił.

,,Dlatego uważam że chociażby nasz bohater narodowy Piłsudski nie jest wcale osobom lepszą od niego."
Tutaj to i ręce i spodnie opadają. Wystarczy porównać ile osób wymordował ,,reżim" Piłsudskiego a ile Che. I wniosek nasuwa się sam.

Jeszcze propo Piłsudskiego: niezależnie od tego, jak ocenimy przewrót majowy i rządy sanacji, należy mu się wielki szacunek za przyczynienie się do odzyskania niepodległości przez Polskę.
Zaś propo samej sanacji - były to rządy autorytarne, nie totalitarne. Niektóre wolności osobiste były naruszane, ale nie wszystkie. Wolność słowa utrzymała się (w prasie zamieszczano karykatury rządów sanacyjnych; Aleksander Świętochowski oficjalnie krytykował sanację i nic mu nie robiono).

"Reżim" Piłsudskiego? Tylko kilkaset osób podczas przewrotu majowego, jacyś tam przeciwnicy polityczni w obozie koncentracyjnym w Berezie Kartuskiej, jakieś tam inne drobiazgi niewarte wspomnienia, nie umywa się do Che i spodnie opadły.

Wszyscy opłakujemy śmierć wielkiego Che Guevara...ze śmiechu taki kozak że chciał rozpowszechniać swoje poglądy na Boliwii i dostał kulką w ten swój nie ogolony ryj

To zaś, że wsadziłeś "Dziadka" do jednego worka z osobą "El Comandante" wspaniale świadczy o Twojej inteligencji. Lepiej ustoń dupić.

Bardzo dobrze napisane. Wszyscy Ci którzy wiedzą choć trochę o historii na pewno maja pojęcie czym był cud na nad Wisłą tak bardzo wychwalany przez naszych katolickich księży nie ma dużej różnicy w tym co zrobił Piłsudski i wielu mu podobnych. Miał wizje swojego narodu lecz nie wszystko poszło po jego myśli i na pewno cześć jego grzechów została mu przypisana.

Ja mam takie oto cytaty z książek o Che:
#1 "wychwalam skuteczną nienawiść, która czyni z człowieka efektywną, działającą szybko, selektywnie i bezwzględnie maszynę do zabijania" - Pascal Fontaine: Czarna księga komunizmu . Zbrodnie, terror, prześladowania.

#2 (nie cytat) w wywiadzie z amerykańską prasą stwierdził, że był by w stanie wywołać konflikt nuklearny by pozbyć się ze świata komunizmu - chociaż by Humberto Fontoca: Che Guevara: 39 lat medialnego nadymania oraz Jerzy Gaul: Che Guevara – ciemna strona mitu.

#3 „Nie strzelajcie! Jestem Che! Jestem dla was więcej warty żywy niż martwy!”(podczas jego pojmania w Boliwii) - Jerzy Gaul: Che Guevara – ciemna strona mitu.

Jak dla mnie jedno jest tylko oczywiste - wymordował masę ludzi i chciał to robić dalej w imię pie****onej idei (i kaka mnie obchodzi czy to był socjalizm czy nacjonalizm czy inny zasrany nalizm). To plasuje go w mojej opinii mordercą i zbrodniarzem. To, że po drodze pobłądził, może sobie wsadzić w swoje czerwone, martwe dupsko. Himmler też po drodze pobłądził. Hodował kury a potem niechcący przerzucił się na hodowanie ludzi. Tyle w tym temacie.

A na temat mówiąc całkiem dobry film. Mi się podobał.

mały błąd - miało być "kapitalizmu" w #2

koleś normalnie mnie osłabiasz.Nawet dziś Stalin ma swych zwolenników pomimo tak wielu dokładnie udokumentowanych zbrodni.niech każdy sam wyrobi sobie opinie na temat Che guevary, nie narzucajmy innym swojego zdania w przekonaniu że to my mamy racje po przeczytaniu kilku książek.Ja go ani nie bronię ani nie krytykuje,a ocenę historii pozostawmy historykom.

Tyle że historycy często oceniają historię pod kątem tego, kto obecnie liczy się na świecie.

Cóż, Che zaprząta umysły wielu ludzi, zarówno nastolatków, jak i dojrzałych historyków lub domowych pasjonatów historii i nie uwierzę, że ktokolwiek będzie zdolny do całkowicie obiektywnej i wyważonej opinii. Zanim wypowie się sąd, w dobrym guście jest zapoznać się, choć w stopniu minimalnym, z przedmiotem dyskusji. Sama ocena Che jest niewątpliwie trudna i złożona, ale najgorszy w całej otoczce z nim związanej jest fakt, że miliony nastolatków na całym świecie obierają go sobie za bohatera i przykład, nie zdając sobie zupełnie sprawy z tego kim był, jak żył i dlaczego nie wszyscy go kochają, tak jak oni. Czasem myślę, że takie postaci jak Che są potrzebne jako bodziec, chociażby dla wspaniałego, urzekającego filmu. Mogą także działać bardziej interpersonalnie, osobiście, poruszać jakąś część naszej duszy. Dla mnie osobiście Che to typowy rewolucjonista, żołnierz tak ukształtowany i zahartowany, by nie uginać sumienia i kroczyć na równi z rewolucją, nie pozostając w tyle. Nie chcę go oceniać pod względem moralnym, gdyż moja i jego moralność to dwa odrębne wychowania i poglądy na świat i człowieka. W pewien sposób czuję respekt i szacunek, z drugiej dostrzegam zbrodniczość dokonań, widzę cierpienie innych. Jedno jest pewne - Che pogardzał słabością, ale nie był wyrachowanym mordercą, jak Stalin, dla którego żadna rewolucja nigdy nie istniała, tylko korzyść osobista i mania wielkości. Nie chciałabym też go ustawiać na równi z Hitlerem, który mordował Żydów owładnięty kompletną obsesją; Hitler to dla mnie człowiek chory. Piłsudski - o nim też powstają bardzo różne dzieła, są takie, które otwarcie mówią o ofiarach śmiertelnych, które nie zginęły bezpośrednio z jego ręki, ale za jego poleceniem. Mimo to Piłsudskiego szanuję i doceniam.
Co do samego filmu - wspaniale nakręcony, poruszający, oddał wiernie klimat tamtych wydarzeń i czasów, a Gael w roli Che baaardzo przekonujący;)
Pozdrawiam

Porównanie Che ze Stalinem czy Hitlerem to zwyczajny błąd i nie ma się nad czym rozwodzić, Ci którzy tak czynią powinni się dokształcić jeśli nie w życiorysie Guevary to na pewno tych dwóch do których go porównują...

A moim skromnym zdaniem tłuszcza paradująca w koszulkach z Che ma przeważnie głęboko to czy Guevara był zły czy był cacy. Noszą jego mordkę na piersiach, bo był przystojny i fajnie mu w berecie.

Ciekawe na jakiej podstawie wysuwasz takie wnioski? Robiłeś może jakieś badania na ten temat?

Birke89, dodałbym jeszcze, że 90% tych co noszą takie koszulki, nawet nie wiedzą po co je noszą ;)

Abstrahując od tego, że Che Guevera był czerwoną świnią... Film został wykonany bardzo dobrze. Walorami są znakomite zdjęcia oraz muzyka. O dziwo bez zbędnej ideologii.

"Smaż się w piekle..."- i to pewnie mówi praktykująca katolicka dupa:-)

hahaha:) ta sama katolicka pewnie wierzy też wierzy że amerykanie w Wietnamie szerzyli demokrację a Izraelczycy mordują Palestyńczyków w trosce o swoje bezpieczeństwo...

Mimo, że założyciel wyraził się fatalnie ma sporo racji, w przeciwieństwie do Ciebie.

Spoko, nie chcę mi się kłócić, udowadniać kto ma rację, kto nie itd. Każdy ma rację, bo patrzy z innej strony, nie wierzę w jedną prawdę ogólną:-) Pozdrawiam. - Przyznaję że moja wypowiedź była bardzo wulgarna i agresywna, poniosło mnie.

Che Guevera, Pinochet, Stalin, Hitler to postacie negatywne. Kto uważa inaczej jest fanatykiem tychże Panów. Na szczęście fanatyków jest bardzo mało.

Pinochet to bohater co walczył z czerwoną zarazą, twoje porównanie tego wspaniałego człowieka do Hitlera świadczy o ignorancji .

Pinochet, to zbrodniarz mający na sumieniu kilkadziesiąt tysięcy istnień, tortury i obozy koncentracyjne, a Hitler był jego idolem, z resztą wielu byłych nazistów mu pomagało. Tylko kompletny bezmózg może uważać go za wspaniałego człowieka.

Z Pinochetem przesadziłeś kolego. Życzyłbym sobie tego, aby jakikolwiek polski polityk zrobił połowę z tego co zrobił generał Augusto Pinochet Ugarte dla Chile.

Połowę? Tylko kilkanaście tysięcy zamordowanych wystarczy?

Jeśli czerwonych to tak.