Osobiście film mnie nie porwał. Gatunek: dramat (owszem), polskie produkcje głównie z tego słyną :/, komedia ( jakoś nie dopatrzyłam się zabawnych wątków). Film trochę abstrakcyjny i przypomina mi równie nieudany film "Dziewczyna z lilią". Z każdym kolejnym polskim filmem przekonuję się, że oglądam je tylko po to by stwierdzić,że jest to 1,5 godziny wiercenia się i wyczekiwania kiedy nadejdzie jego koniec. Jedyne co można obejrzeć z polskich produkcji to dramaty wojenne i historyczne.
Również zdecydowanie nie nazwała bym tego komedią, wątków rozbawiających widza -brak. Do tego wątki abstrakcyjne, fantastyczne popsuły mój odbiór filmy, jak zapewne większości niezadowolonych widzów. Z drugiej strony bez tych dodatków film byłby kolejnym zwykłym polskim dramatem nie wyróżniającym się z pośród innych co znowu było by rozczarowaniem dla drugiej grupy widzów. 6/10 Gdy brak wyboru, można śmiało obejrzec ten film.
jednak te wątki abstrakcyjne są jakby... "z dupy" - dla klimatu spokojnie wystarczyły by zeppeliny i nie trzeba się było dalej rozpędzać, bo haluny po trawie to zdecydowane celowanie w widownię 50+ ;)
Haluny to skrót myślowy, pokazywanie ich po wzięciu kwasu czy grzyba wymagałoby zbyt dużo tłumaczenia co się bierze i jako dragi mocniejsze odstręczały by też bardziej konserwatywnych widzów. A haluny były konieczne jako klamra łącząca nasz świat ze światami równoległymi Magdy i to one właśnie pozwoliły wybić się ponad do porzygania nudną konwencję w jakiej zazwyczaj są realizowane polskie filmy obyczajowe.
Zgadzam się z oceną, dokładnie o tym pomyślałam poza jednym osobiście uważam, że nawet dramatów wojennych i historycznych nie da się oglądać....