Wszystko już znamy,wszystko już wiemy a wymuszony humor jak na polski film przystało ginie w beznadziei.Gdzieś doczytałem:"Mecwaldowski w zaskakującej kreacji namiarę Dustina Hoffmana"...to trochę jak granat na miarę bomby atomowej.Jedyne co w tym filmie przykuwa uwagę to zdjęcia.Sam reżyser debiutant nie udźwignął swojej wizji.Za to mniemanie o sobie ma już iście gwiazdorskie...Poczekamy,zobaczymy.