Polecam obejrzeć wszystkie części american pie i nie komentować więcej żadnych filmów z tego gatunku.

ale niby dlaczego uwazasz ze jak ktoś uważa 9 sesje za dno, to jest od razu fanem american pie. dla mnie jedno i drugie jest cieniutkie. podobnie jak wiele innych tytulów. przy czym z róznych gatunkow - dramatow, horrorow, wojennych itp itd

Uważam że film 9 sesja, ma o wiele bardziej rozbudowany scenariusz, oraz nieporównywalnie bardziej przekonywujące aktorstwo, oraz bardziej klimatyczne zdjęcia niż american pie, który to film uważam za kino stricte rynsztokowe. 9 sesja to jeden z moich ulubionych filmów, i rozumiem że się komuś mógł nie podobać, ale irytują mnie jakiekolwiek komentarze nie poparte argumentami. Np. takie jak twój, dlaczego jest cieniutki? Które filmy z gatunku uważasz za lepsze?

widzisz, na filmwebie jest mase opinii w stylu: "super genialny, fantastyczny, najlepszy jaki widziałem" itp., nie poparte żadnymi argumentami. Więc nie uważam za nietaktowne potępiać jakiś film w czambuł, bez podawania konkretnych powodów.
Ale jesli chcesz to Ci powiem. Generalnie najbardziej lubie filmy, które w jakis sposób przełamują gatunkowe normy, czyli nie są typowymi komediami, dramatami thrillerami. A jeśli już sztywno trzymają sie reguł gatunku, to w dobrze jest gdy w jakikolwiek sposób grają konwencją i znanymi elementami, tak by powstało coś ciekawego, innego, nowatorskiego. A Sesja jest tak do bólu oklepana w każdym calu, że aż boli. Ile juz razy mielismy do czynienia ze starymi psychatrykami, mrocznymi tajemnicami odnajdywanymi w zakurzonych aktach; ile juz razy "uśpione w murach zło, wracało z niebytu, by dopaść nowe ofiary" - multum. Z racji iż ten sam scenariusz, pojawiał sie tysiące razy, film, przez swoją przewidywalność jest po prostu nudny. Do tego brak mu płynności. Przez większość czasu nic sie nie dzieje. kolesie chodzą; niby pracują, niby nie. Jeden słuch taśm, drugi łypie na trzeciego, a szef chodzi jak na kacu (w końcu budowlaniec:)). Ale z racji, że to thriller, a tu opuszczony psychiatryk, to wiemy, że zaraz kogoś szlak trafi. Pierwszy odpada "ten zły", ojej ale zaskoczenie. Potem dalej nic sie nie dzieje, ostatnie pięć minut filmu wszyscy giną. Gdzie w tym czar suspensu, zwrotów akcji, niepewnych rozwiązań, prowadzących do nikąd ścieżek fabularnych???. Tak jak bym oglądał kogoś mówiącego alfabet, wiem że po A bedzie B, po R, S; a na koncu Ż. Podobnie fascynujace było oglądanie Sesji. a jakie filmy uważam za lepsze?. Wejdź na moje ulubione, popatrz. Pozdr.
PS. nie wiem czy można oglądać czyjeś filmy, nie bedąc w jego kontaktach, jakby coś to wiesz co robić.

Piszesz drogi profixie że że Sesja jest "betonem" gatunkowym, że siedzi po uszy w swojej szufladzie i nie wie że cokolwiek oprócz niej istnieje.
Wytłumacz mi więc, czemu wielu widzom tak ciężko Sesję umieścić w szufladzie z konkretnym gatunkiem?

Wytykasz Sesji że czerpie na potęgę z innych filmów grozy no bo jest tam nastrojowe miejsce, mroczne tajemnice, uśpione zło w murach.
Czego więc oczekujesz od horroru tudzież thrillera?
Jakby akcja toczyła się w Stumilowym Lesie to mógłbyś postawić zarzut, że lasu w horrorze było już w cholerę i ciut-ciut... Osadzony w Dolinie Muminków - też źle, bo była przecież Osada, Droga bez powrotu i cała reszta. Itd...Itp..
Wskaż proszę fajną i tchnącą świeżością miejscówkę na oryginalny horror... Proszę wskaż.
Cholera, to wojenne jakie są dopiero do dupy filmy, bo przecież akcja 90% z nich dzieje się na froncie, a reszta w obozach jenieckich.

Adwersarz wg. Ciebie też jest cienki. Racja, no bo przecież wampiry są teraz trendy.

Piszesz o idącym w TYSIĄCE powielaniu tego samego scenariusza, wiesz z chęcią obejrzałbym film bliźniaczo podobny do Sesji, wskaż mi proszę choć ze dwa identyczne tytuły.
Będę wdzięczny, jak nie wiem co.

"Pierwszy odpada ten zły" hm... oglądając Sesje po raz pierwszy raczej ciężko określić kto jest "zły" a kto nie, no chyba że trafi się jakiś wyjadacz który widział już TYSIĄCE podobnych filmów.

Jak szukasz świeżego powiewu w filmie grozy, to koniecznie obejrzyj Mroczne piętro, tam masz całą gamę jakichśtam ludków z lateksu i z włosami... a oprócz tego cała masa niewiadomoczego, niewiadomopoco i miewiadomoczemu.

Pozdrawiam i życzę częstszych przebłysków inteligencji przy recenzowaniu czegokolwiek.
Przemek

Niestety, bo są pozycje, przy których nie tylko widz wymaga 'tego czegoś' od filmu, ale i film wymaga bardzo wiele od widza. Ten taki był.