PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=91013}

Dziewiąta sesja

Session 9
6,2 8 809
ocen
6,2 10 1 8809
Dziewiąta sesja
powrót do forum filmu Dziewiąta sesja
puma

Nie jesteś jedyna, tez jakoś nie moge sie pokapować, Gordan zabił wszystkich? Ten psychiatryk tak wpływał?

puma

moze to ja zrozumialam nad wyrost ale powiem jak ja to widze;)

ostatnie zdanie simon gdize mieszkasz? w kazdym slabym czlowieku....wiec "simon" to usosobienie -kazdy czlowiek moze byc doprowadzony do takiej sytuacji w ktorych staje sie wariatem, przestaje miec nad samym soba kontrole, tą kontrole przyjmuje simon i on zabija w efekcie ...dla Marie Hobies tą sytuacja bylo to ze peter ją przestraszyl i ona zranila sie padajac na szklo ....
a gordon byl slaby bo stracił zone nie mogl sie odnalezc i zwariowal czyli simon w nim zamieszkał i temu zabil swoich pracownikow...

Midia

Eeeee

wszystko rozbija się o rozdwojenie jaźni. I włąsciwie umiejsceowienie bophaetrów w psychiatryku, ukazanie tych taśm, miało jako całość pokazać skutki takich chorób. horroro-thriller jak w morde strzelił, a klimat jedwabisty + fakt, że jest to bardziej offowa produkcja stawiam film naprawde wysoko

ocenił(a) film na 10
Midia

nie nie nie, Gordon nie zwariował po stracie żony, ale wcześniej, przecież to pod wpływem Simona ją zabił

ocenił(a) film na 10
puma

Ja skojarzyłem simona z diabłem albo i samym szatanem, który manipuluje ludzkimi słabościami, podjudzając ich do zla, które w ekstremalnym wydaniu może wyglądać tak, jak na tym filmie (Ja po usłyszeniu tego ostatniego zdania nie mogłem spać całą noc), gdyby nie końcówka - film byłby naprawdę słaby a tak jest arcydziełem!!!!

ocenił(a) film na 10
Bociek_O_le

dokładnie masz rację z tą końcówką też mi ciągle siedzi w głowie i również uważam, że Simon jest czymś w rodzaju zła/diabła który zamieszkuje każdego z nas, ale jeżeli ktoś jest słaby jest bardziej podatny na 'kuszenie'

ocenił(a) film na 6
puma

moim zdaniem, Gordon zabil swoja zone i corke, i nie wytrzymal psychicznie tego obciazenia i wtedy obudzil sie w nim "simon" i zabil cala reszte.

lub caly psychiatryk byl tylko jego wymyslem i zadna z tych rzeczy nie miala miejsca.

ocenił(a) film na 9
Cyric

Reżyser zastosował bardzo ładną zagrywkę z taśmami. Moją nam wyjaśnic to co się dzieje z głównym bohaterem. Pokazuje że ludzi słabi są narażeni na takie schorzenia jak psychoza czy rozdwojenie jaźni. Gordon uwalnia gromadzoną energię, cały stres. Jak mówili jego koledzy z pracy każdy z nich ma wyjście awaryjnie, dla nich praca w firmie remontowej nie jest najważniejsza zaś Dla Gordona to całe życie... on podświadomie wie o tych wszystkich zbrodniach. zabójstwie żony i dziecka, czy na pracownikach. Scena gdy oskarża Phila o to, że sfiksował rozmowę z własną żoną gdy sam cały czas dzwonił na numer juz martwej żony. Nawet urządził sobie pokoik na wzór tych co przebywali w tych szpitalach. Na początku jest wspomniane, że pacjęci lubią wracać do tego szpitala... tu może nasuwać sie wątek że za młodu( szpital zlikwidowali w 85) on mógł byc jego lokatorem, ale to tylko przepuszczenie. Jest tu krytykowany rząd USA że niszczył takie placówki i wariaci "zostali wyrzuceni na ulicę"- cytat.

Newelowsky

uważam, że film czochra neurony;) scen straszakowych brak, może ze dwie, ale zabawa klimatem i fabułaaaa ahhhhh, i te dźwięki. 7 to za mało. Film napewno ambitny, nie dla popcorniarzy, ale pamiętam że swego czasu oglądając go o 1:00 na polsracie genarlnie wsiąkłem jak wbagno a scena, gdy ten w pinglach przeciwsłonecznych przed czymś ucieka w piwnicy i pojawia się jakiś cień to prawie zlazłem na zawał:) Bo dźwięk pod kolumanmi, dobry obraz, świetny telewizor i poprostu o 1:00 był harddddkorrrr:)

Redgard

Ludzie! przeciez to oczywiste. Sentencja końcowa mówi: Simon mieszka we wszystkich słabych ludziach.
Ten szpital nie wpływał na nich bezpośrednio. Morderca był mordercą zawsze. Przecież w chwili kiedy było słychac jak zabijał zone i dziecko w tle był głos simona.Szpital psychiatryczny był tylko soczewką skupiajacą jego obawy wobec własnej zbrodni której był być moze nawet świadomy bo przecież dzwonił do zony z przeprosinami za to co zrobił.Nie miał wpływu na pracowników.

Newelowsky

Ta teoria bardzo trzyma się kupy! Myślę że tak to wszystko wyglądało w zamyśle scenarzysty... dobra robota.

funkyman


Dodam, że chodziło mi o teorię Newelowskiego :)

ocenił(a) film na 9
funkyman

dzięki :p miło słyszeć takie słowa. pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
puma

Gordon Zabijał wszystkich
Żona wylała na niego wrzatek, zezłościł sie, bolało go to zabił ją psa i dziecko.
Gdy sie tak zezłościł żona sprawiła mu ból, a przyniusł kwiaty chciał zeby było miło, obudził sie w nim Simon.
Simon może obudzić sie w kązdym z nas, podświadomość która nas chce ochronić.
Więc on póxniej sobie zabija wszystkich pokolei ;)

ocenił(a) film na 3
puma

Powiem wam, że film jest nudny jak flaki z olejem.
Owszem, intencję reżysera zrozumiałem, owszem doskonale rozumiem metaforyczny zabieg z ciągłym odsłuchiwaniem taśmy z Marry, która tak naprawdę obrazowała nam stan psychiki Gordona. Wszystko rozumiem i mam szacunek dla reżysera za to, że starał się nakręcić ambitny film nie powielając innych wzorów.
Jednak film przez praktycznie cały czas jest cholernie nudny i nic tego nie zmieni. I mimo, że końcówka przekonuje mnie do filmu jako produkcji ambitnej, czego absolutnie nie kwestionuję, film jako całość jest nuuuuuuuuudny. Nie głupi ale nudny do potęgi n'tej.
Zdecydowanie nie polecam.

PS1. A film z horrorem ma tyle wspólnego... Cóż za ignoranci klasyfikują w ten sposób filmy. Już któryś raz zauważam tego typu absurdalną klasyfikację. Przecież ten film możemy zaliczyć do dramatu, thrilera, kina psychologicznego ale NIGDY jako horror!

PS2. Stop dzioeciakom i za"f"com oceniającym filmy w dwóch skalach (1 i 10). Co by nie mówić o tym filmie, napewno nie zasługuje on na notę 1 a do arcydzieła również mu baaaardzo daleko. Także, dzieciaki - wam już dziękujemy.

ocenił(a) film na 9
stasiuvino

Moim zdaniem to jednak horror, bo nie ma konkretnej definicji tego gatunku. Oczywiście zaprzeczycie mówiąc, że w tego rodzaju filmie musi występować jakiś wątek nadprzyrodzony (duchy, zombi, telepatia), który zazwyczaj straszy lub zabija ludzi na około. Jednak zauważmy, że takie filmy jak chociaż "Krzyk", czy "Halloween" są też powszechnie zaliczane do horrorów, a to ze względu na klimat i fabułę jaką sobą reprezentują. Również horror nie musi koniecznie straszyć tak jak w "Gremlinach", czy "Martwicy mózgu". Tak samo jest z "Dziewiątą sesją", gdzie czasem klimat jakby wyrwany spoza świadomości daje nam to co żaden thriller nie może nam zaoferować. Podsumowując horror jest zbyt ogólnym i szerokim pojęciem by móc wymyślić jedną sensowną definicję. Tym samym głupie jest stwierdzenie, po tym jak się nie zauważyło żadnych duchów, czy zombi, że ów film nie jest twoim zdaniem horrorem, a raczej już pożal się Boże dramatem. Takie same stwierdzenia mogłem już wcześniej w dużych ilościach zauważyć o małolat, która raz na miesiąc obejrzy jakiś film i stara się wydać jakąś opinię o nim. Nigdy to się nie mówi takich głupot albo dyskryminuje film, bo jest nudny. Miał swój klimat i tyle akcja toczyła się moim zdaniem w odpowiednim tempie, ale jeśli brakowało Ci krwawych smaczków, to współczuję. Dopiero wtedy byłoby ciężko uzasadnić, że ten film nie jest horrorem.

ocenił(a) film na 3
Newelowsky

Twoja interpretacja. Dla mnie jest to bardziej dramat psychologiczny a z horrorem film nie ma nic wspólnego.
Końcówki Twojej wypowiedzi zupełnie nie rozumiem, gdyż stylistyka zdań na to po prostu nie pozwala. I wcale nie czepiam się, naprawdę ciężko zrozumieć co masz na myśli pisząc np. "Takie same stwierdzenia mogłem już wcześniej w dużych ilościach zauważyć o małolat, która raz na miesiąc obejrzy jakiś film i stara się wydać jakąś opinię o nim.".
Pozdro.

ocenił(a) film na 9
stasiuvino

cieszysz się z tego, że odkryłeś, że ten film nie jest horrorem jakbyś uważała, że wszyscy pozostali to kompletni idioci i nie widzą jaki film obejrzeli. Tak samo na filmwebie jest pełno uwag pod filmem, który jeszcze nie miał premiery, a ma już oceny. Wyrażają tam swoje oburzenie jakby Amerykę odkryli. Gdy dzieciarnia obejrzy horror i za wszelką cenę chce udowodnić, że to thriller czy dramat(zrozumiem połączenie tego wszystkiego).
W tym filmie jest zawarty niepokój o życie właściwie każdego bohatera. Jest tworzone napięcie, specyficzny klimat. Takich elementów nie mają dramaty, czy filmy psychologiczne.

horror, jako gatunek filmowy, jest na tyle giętki, że nie ma jasnej formułki w jakie ty próbujesz go włożyć.

9 sesja jest z pewnością horrorem.

przepraszam za poprzednią stylistykę, ale pisałem dość późno i dobra forma wypowiedzi była powyżej moich zdolności ;p

opis na google znalazłem se poczytaj


Film na pograniczu thrillera i horroru, ale bez typowych dla gatunku krwawych efektów specjalnych. Pomimo to budzi w widzu autentyczne przerażenie. "Dziewiąta sesja" to film nastroju (w stylu Shining Kubricka) i stopniowo narastającego napięcia. Za reżyserię Brad Anderson, laureat nagród i wyróżnień na festiwalach w Deauville i Sundance (filmy: "Happy accidents", "Next stop Wonderland"), otrzymał nagrodę na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Katalonii. W roli głównej wystąpił znany aktor, laureat Złotej Palmy w Cannes i Złotych Lwów w Wenecji - Peter Mullan ("My name is Joe", "The Magdalena's sisters", "Orphans", "Trainspotting"). Oprócz niego zobaczymy też Davida Caruso (zdobywca Złotego Globu za rolę w NYPD Blue) i Joshuę Lucasa ("Piękny umysł", "American Psycho").

ocenił(a) film na 3
Newelowsky

Nie atakuj, nie pisz z czego się cieszę i nie wkładaj mi w usta słów których nie powiedziałem (napisałem). Taka prośba.

Ale wróćmy do tematu. Cóż, w pewnym sensie masz rację, temat horroru to rzeka. Klasyfikowanie czy to filmów czy muzyki staje się coraz trudniejsze, głównie ze względu na łączenie różnych gatunków. Dlatego też ciężko mówić o cyt. "formułce horroru" (co również próbujesz mi wmówić, jakobym taką "formułkę" posiadał). Nie, tu masz rację i się z Tobą zgadzam.

Jeśli już mam się rozpisywać odnośnie tego filmu - to uważam, że film nie ma nic wspólnego z horrorem gdyż po prostu nie straszy! I to z założenia. Nie ma tam ani jednego momentu, w którym widz podskoczy na fotelu. Stąd też twój zwrot, iż film "budzi autentyczne przerażenie" uważam za bzdurę - powiedz mi czym się w filmie przeraziłeś (w kontekście horroru.

Poza tym piszesz, cyt. "W tym filmie jest zawarty niepokój o życie właściwie każdego bohatera. Jest tworzone napięcie, specyficzny klimat. Takich elementów nie mają dramaty, czy filmy psychologiczne"
Tutaj powiem wprost - Piszesz mocium Panie bzdury, jest to oczywisty nonsens. Właśnie w dramatach mamy najczęściej do czynienia z "niepokojem o życie bohatera". Kino psychologiczne zaś bardzo często charakteryzuje się specyficznym klimatem, który potęguje z każdą minutą (chożby "Przebudzenie z De Niro")

PS. Zupełnie nie istotnym jest dla mnie jakie film ma nagrody i wyróżnienia. Pamiętam, że Titanica też obsypali nagrodami a Doda została wokalistką roku...

ocenił(a) film na 9
stasiuvino

nie chodziło mi o żądne nagrody, ale o to, że film jest klasyfikowany jako horror. Po prostu mnie nie zrozumiałeś. Zaś niepokój o życie bohatera(ów)polega na tym, że w każdej chwili może ktoś dostać nożem w oko(uogólniam już bardzo). Tu wbrew pozorom fabuła jest prostsza niż w dramacie, czy filmie psychologicznym. Tam jest zazwyczaj jakiś ład, a wypadki są zazwyczaj(jak sama nazwa wskazuje) przypadkowe, nieoczekiwane lub są zbiegiem okoliczności. Jak ktoś kogoś morduje to zaraz cała fabuła się uspokaja i mamy normalne życie. W horrorach tak nie jest. Może elementem, który cię zmylił było to, że akacja toczyła się na przestrzeni kilku dni co nie jest charakterystyczne na tego typu filmu. Pokaż mi dramat, gdzie wszyscy giną w niewyjaśnionych okolicznościach. Nie ma czegoś takiego, a specyficzny klimat 9 sesji może być tylko podobny(nieznacznie) do tego jaki oferują filmy psychologiczne.

A jeśli film Cie nie przestraszył no nie wiem... zadzwoń do twórców (którzy sami uważają, że nakręcili horror) i powiedz im, że ich film twoim zdaniem nie jest horrorem, bo nie nie wyskakuje ze ścian i nie ma buuu!, które przy odpowiednio nastawionych głośnikach (obojętnie czy odgłos wydaje gołąb zerwany do lotu, czy młot trzaskający głowę), straszy wszystkich w pomieszczeniu. Teraz dla gówniarzy już nawet film o zombi nie jest horrorem. A powiedz mi czy "Piła" to też thriller? Eden Lake, Girl next door, Ciemność, Hostel, czy inne filmy, pod którymi pisze się zbyt często, że ich autorzy nie wiedzieli co kręcili.

Naprawdę zastanów obejrzyj parę "pseudo" horrorów i zobacz jaką mają cechę wspólną jakiej nie ma w dramacie, czy filmie psychologicznym. Jedynym kolesiem chyba, który maksymalnie gwałci granicę pomiędzy horrorem, a thriller jest chyba David Lynch, jego to się nie da zaklasyfikować.

ocenił(a) film na 3
Newelowsky

Cóż, myślę, że tadyskusja prowadzi do nikąd. Ty masz swoje racje ja mam swoje.
Chcesz przykład dramatu gdzie wszyscy giną. Ot choćby Open Water (Ocean Strachu) czy choćby Ostatni dom na lewo (również często klasyfikowany jako horror).
A pisząc, że w filmach psychologicznych jest większy ład niż w horrorach....
Nie skończmy już bo ogarnia mnie bezsilność.

PS. Zauważyłem, że jesteś aktywny na filmwebie. Ja również. Oddaliśmy po kilkaset głosów na różne pozycje. Nie będę więc pisał Ci abyś obejrzał to i tamto. Ty również mi tego nie pisz, gdyż "pseudo" horrorów mam już szczerze dość (np. Wyspa Cienia czy Dom woskowych ciał)

A tak na koniec. Ten film to dramat. Dramat kolesia, który przez swoją chorobę psychiczną zabija swoją żonę i współpracowników, niewiedząc o tym. Dramat jednostki.

ocenił(a) film na 9
stasiuvino

no może trochę mnie poniosło. Myślałem, że trafiłem na durną jednostkę, co zbytnio na filmach się nie zna, a potem no już ciężko było wybrnąć. Masz trochę racji, może trochę się mylisz jak my wszyscy. Masz rację, że to dramat jednego człowieka, ale jak oglądałem ten film miałem po prostu poczucie horroru. Może brzmi to dziwnie, ale tak właśnie było. Te mroczne korytarze, wszędzie azbest i na dodatek wątek, że to psychiatryk był. To wszystko w mym łbie składa się na horror i nic tego nie zmieni. Tak jak u Ciebie pewnie ułożyło się w dramat psychologiczny, ale nie moja sprawa.

A co do ostatniego domu na lewo to raczej już horror tyle tylko, że gore... jak mówiłem, że psychologiczne mają ład to miałem bardziej na myśli nie ich prostotę lecz odwrotnie. W horrorach (lub w filmach do ich podobnych ;) ) często wiele rzeczy jest umownych (kolor krwi, zachowanie bohaterów itp.), jest prosta dość fabuła, gdzie ktoś zabija kogoś.

No ale kto jak uważa.

a tak po za tym straszne rzeczy dzieją się na stronie "Ojca chrzestnego" od jakiegoś czasu gówniarzy drażni jego wysoka pozycja w top100. I weź pogoń te chołomoństwo.

wybacz i pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 3
Newelowsky

Wiesz, już dawno przestałem reagować na wpisy gówniarzerstwa. Dlatego do filmów typu Batman czy Rambo IV staram się nie wstawiać komentarzy a jeżeli to skrócone do minimum.
Pozdro.
PS. A jeśli nie oglądałeś Open Water to polecam bo warto.

ocenił(a) film na 6
stasiuvino

A jednak to film który mieści się w szufladzie 'horror'. Zarówno w moim odbiorze jak i w klasyfikacji przez dystrybutorów czy większości internautów. Newelowsky ma rację.
I nic nie poradzisz, że definicja horroru jest bardzo pojemna.
Zdanie 'Przecież ten film możemy zaliczyć do dramatu, thrilera, kina psychologicznego ale NIGDY jako horror' należy przebudować do postaci: 'ten film możemy uznac za horror z elementami dramatu, thrilera, kina psychologicznego'.

ocenił(a) film na 3
markowe_filmy

Być może Wy macie rację a ja się mylę. Nie będę się upierał bo nie o to chodzi. Ja go odebrałem jako dramat, Wy jako horror, spoko.

ocenił(a) film na 8
stasiuvino

A ja zupełnie inaczej zrozumiałam ten film... Moim zdaniem Gordon był Simonem, był tym gościem z tego szpitala - w tamtych czasach zmieniano podobno młodym ludziom imiona i nazwiska po wyjściu z takich ośrodków - W każdym razie, gdy po latach znowu wszedł do tego ośrodka to wszystko mu się pochrzaniło w głowie i znowu stał się tym kim był dawno temu, w skrócie - Psycholem. Poza tym wydaję mi się, że on najpierw pozabijał współpracowników a dopiero później żonę, bo końcowa scena jest taka, że widzimy jak idzie z kwiatami do domu, w progu wita go już żona z dzieckiem na rękach, i w tej końcowej scenie mamy zbliżenie na drzwi samochodu i odciśniętą krwią dłoń - ślad, który pozostawił jego kuzyn chyba... Ale oglądałam film na Polsacie i tam co chwile są rekalmy, więc na filmei się człowiek keipsko skupia;/
Aha i jeszcze jedno, ten koleś od początku wydawał się dziwny, miał najmniej emocji, nawet jego twarz była bez żadnych emocji - a w filmie jest nawiązanie do metody uszkadzania płatu mózgu specjalnym narzędziem, taka jakby długa szpilą - wspominał to ten koleś, który słuchał nagrań z sesji - sądzę, że właśnie dlatego Gordon taki był, bo owy zabieg na nim przeprowadzono.

ocenił(a) film na 8
Redrum

Albo może był on tej Marry F. ofiarą jako małe dziecko albo jej oprawcą? Cholera...

ocenił(a) film na 10
puma

jaaaaaaaaa ...

ocenilem film na 10/10 dlatego ze jak ktos to zgrabnie okreslil (sorry ale nie widze postow jak teraz odpisuje) - "film czochra neurony" :)

co do chronologii to na pewno Gordon zabil rodzine PRZED zabiciem pracownikow. na samochodzie nie bylo odcisnietej krwawej dloni w momencie jak wchodzil do domu z kwiatami - sprawdzilem, bo ogladalem film na kompie.
Motyw jest taki ze juz drugiego dnia pracy Gordon kulal i mial plame na nogawce, czyli juz wtedy jego rodzina byla martwa a on (tak mu sie wydawalo) dzwonil do zony z przeprosinami.

Zastanawiaja mnie natomiast 2 rzeczy. Po pierwsze dlaczego Gordon urzadzil w tym szpitalu "swoj" pokoj ze zdjeciami z przeszlosci (przyjaciele jak byli mlodzi) i aktualnymi (dziecko) i dlaczego akurat w bylym pokoju Mary (w pewnym momencie widac plakietke z numerem i imieniem Mary gdziestam na drzwiach chyba).

Druga sprawa jest taka, ze po klotni z ... tym rudym (sorry mam beznadziejna pamiec do imion), Gordon poszedl na przechadzke i usiadl nad grobem 444 (numer pacjentki Mary) - to ta scena kiedy Jeff podbiega do niego i dziekuje za prace Gordonowi.

Czyzby faktycznie Gordon kiedys byl pacjentem tego szpitala i/albo znal Mary? a moze to alegoria do faktu ze "wielo"-osobowosc Mary byla mu tak bardzo bliska...

no sam nie wiem do konca, ale koncowka filmu byla masakryczna ... musze uspokoic neurony, bo dalej sa rozczochrane ;)

ocenił(a) film na 8
f_e_n_i_k_s

No, chłopaku masz pewnie rację... Możliwe, iż zabił przed, muszę tez obejrzec film na kompie jak mi sie gdzies trafi na dvd to kupie, bo jak wspomnialam oglądanie na Polsacie to porażka - klimat się kończy po drugiej reklamie na dobre... Niektóre szczególiki, o których wspomniałes mi umkneły kompletnie, ale zdecydownie podtrzymuje, że on musiał mieć związek z tym ośrodkiem albo z Marry... Aha i zwróciliście uwagę, że za każdym razem jak go bolała poparzona noga i się drapał po ranie to wówczas pojawiały się te jego wizje..?

ocenił(a) film na 10
Redrum

heh, ten film pewnie mial wiecej roznych smaczkow, tylko ze po piwku to mi troche z nich umknelo ;)

co do ogladania tego w TV z reklamami to wspolczuje... polecam obejrzec bez przerywnikow i w miare mozliwosci bez lektora ani napisow bo to strasznie odwraca uwage ... cos jak wstawki na temat jaka to biel jest bielsza i skarpetki pieknie pachna a Gozdzikowa to jedzie na polopirynie :)

scena jak Hank ucieka po nocy tunelem w podziemiach szpitala z tymi skarbami z krematorium to hmmm lekko mnie wcisnela w fotel, tym bardziej ze dzwiek mialem na sluchawkach.

a wlasnie. a ktos skumal o co chodzilo z tym wozkiem (jest na okladce filmu) co tak przerazal Gordona? czyzby mial zle wspomnienia z dziecinstwa?

ocenił(a) film na 8
f_e_n_i_k_s

Ja właśnie uważam, że ten wózek jest ewidentnym dowodem na to, że Gordon był związany z tym szpitalem, sam był w nim leczony - wydaję mi się, iż na takim wózku siedziały osoby podczas sesji albo może na takim wózku uszkadzano im płat mózgu..?

ocenił(a) film na 10
puma

feniks.......................... mosz całkowity recht;)

ocenił(a) film na 8
puma

Wydaje mi się, że tu trochę jak w "Lśnieniu". Wszystko dzieje się w głowie bohatera, a zostało przełożone tak a nie inaczej, by pokazać studium choroby.

Moim zdaniem, wszyscy współpracownicy Gordona są jego kolejnym osobowościami.
Scena, w której Phil mówi do Gordona by "otworzył oczy", gdy stali nad Hankiem.
Phil był jak ktoś, kto wszystko wie i widzi. Wszystkie wcielenia znają się między sobą, ale chory nie jest w stanie być ich świadom.

ocenił(a) film na 8
cosia

Dobre, dobre i możliwe i ciekawe.

cosia

teoria cosi jest bardzo podobna do tego co się działo w filmie Tożsamość (2003). W sumie można by uznać to za prawdę i moim zdaniem interpretacja między kolejnymi osobowościami a ukrytym Simonem jest tylko i wyłącznie kwestia gustu widza.

ocenił(a) film na 6
Paz_Vega

Ja się zgadzam z propozycją cosia, tak jakby współpracownicy nie istanieli, ogólnie film nudnawy dopiero na koniec zaczyna się coś dziać ale po obejrzeniu mimo wszystko pozostaje niedosyt.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones