Film banalny, fabuła do przewidzenia od początku (no może jest jeden zaskok, związany z mężem głównej bohaterki na końcu). Niewyjaśniony koniec, a cały firm ratuje puszczona w ostatnich dwóch minutach filmu piosenka Kaśki Sochackiej - "Ciche dni", ale to polecam sobie włączyć na YT, bez zbędnego włączania tego filmu.