Jakby tak Kożuchowska zagrała redaktorkę, Karolak niedobrego męża a MM toy-boya... Chrupałabym jak landrynki !
A serio, Gąsiorowska kiedyś dobrze się zapowiadała i nic z niej nie wyrosło, Musiał ustabilizował się jako aktor dolnej strefy stanów średnich. Na sam film z fabułą, scenariuszem, montażem, dialogami etc, etc, spuszczam kurtynę miłosiernego milczenia...
Btw - czy ktoś już zauważył, że łatwiej jest krytykować knoty niż napisać coś mądrego a wartościowej produkcji?