Nie widziałam "klasycznego" EGZORCYSTY, ale jestem pewna, że ten prequel nie dorasta mu do pięt.
Efekciarski, bezsensowny i wcale nie straszny.
A jeśli takie filmy, jak ten mają choć w małym stopniu kreować wizję II wojny i holukaustu w głowach młodych Amerykanów to włos się jeży.