Akcja gdzieś w Afryce, voodoo etc. Kolejne ujęcia jawią się jako kiczowate i natarczywe wyzwalanie emocji u widza. Pomijając aktorów głównych, to typowy horror, a sam tytuł jedynie powołuje się na wybitnego księdza odprawiacza złych demonów.
Nie zgadzam się z Wami. Lepszy od części 2 i 3, ale oczywiście gorszy od części 1. Mimo wszystko ze wszystkich części na drugim miejscu pod względem jakości i napięcia.
Części 2 i 3 jeszcze nie widziałam. Może rzeczywiście jest od nich lepszy co nie zmienia faktu, że nudny dla mnie:) No ale każdy ma prawo do swojego zdania.
To, że lepszy od 2. i 3. części nie znaczy jeszcze, że dobry. Po prostu te dwie ostatnie części były fatalne. Ja jestem zdania, że film powinien skończyć się na pierwszej części, a wszelkie kontynuacje to pomyłka. Dałam 5/10 - tak wysoko tylko dlatego, że początkowo film trzymał w napięciu, było w tym coś niepokojącego i miałam nadzieję, że tak będzie do końca. Niestety, wraz z czasem było coraz gorzej, a nawiedzona, skacząca po ścianach Izabela Skorupco przelała czarę goryczy. Takich rzeczy się nie robi!
A ja bałem się oglądać go sam, do tego stopnia, że drugą jego połowę obejrzałem po południu a nie w nocy... dlatego dałem mu aż 7kę.
akcja dzieje się w Afryce bo już w filmie z 1973 była mowa o tym że Merrin zdobywał tam doświadczenie w egzorcyzmach