Sam film wiele sobą nie reprezentuje poza tym, że wpisuje się w poetykę serialu i dokańcza historię Jessiego. Moim zdaniem bardzo potrzebny. Obejrzałem go zaraz po ostatnim odcinku i statysfakcjonująco zakończył historię. Poza tym nic sobą nie reprezentuje. Szkoda, że nie zrobili go rok po zakończeniu serialu, bo wiek i tusza (Todda i Jessiego) rzuca się w oczy.