nr 1"Everything Must Go" natomiast opowiada o alkoholiku, który traci pracę i zostaje wyrzucony z domu przez żonę. Bohater spędza kolejne cztery dni, próbując sprzedać swoje rzeczy. 2011-04-01T14:28:12 https://fwcdn.pl/webv/46/57/24657/thumbnail.24657.4.jpg https://fwcdn.pl/video/f/221/563921/everything_must_go___trailer.vp9.720p.webm
Nick Halsey (Will Ferrell) ma słabość do alkoholu, która kończy się dla niego fatalnie. Pewnego dnia, po 16 latach pracy, z hukiem wylatuje z firmy, a po powrocie do domu zastaje zamknięte drzwi. Żona wystawia wszystkie jego rzeczy na trawnik, a następnie wymienia zamki. Plan Nicka na najbliższe dni jest prosty – ma zamiar siedzieć wNick Halsey (Will Ferrell) ma słabość do alkoholu, która kończy się dla niego fatalnie. Pewnego dnia, po 16 latach pracy, z hukiem wylatuje z firmy, a po powrocie do domu zastaje zamknięte drzwi. Żona wystawia wszystkie jego rzeczy na trawnik, a następnie wymienia zamki. Plan Nicka na najbliższe dni jest prosty – ma zamiar siedzieć w fotelu na trawie i pić piwo. Znajomy policjant Frank (Michael Peña) uważa, że dla zachowania minimum poszanowania prawa Nick powinien przynajmniej udawać, że prowadzi podwórkową wyprzedaż. I tak facet na życiowym zakręcie zaczyna swoją walkę o przetrwanie. Organizuje sobie życie na trawniku, zyskuje kumpla i pomocnika w osobie otyłego nastolatka, powoli poznaje sąsiadów i uczy się oglądać rzeczywistość z innej perspektywy...
Problem nadmiernego spożycia alkoholu w filmach przedstawiany jest zazwyczaj dwojako, albo w sposób wybitnie komediowy albo w śmiertelnie poważny. W produkcjach podpadających pod pierwszy opis, złocisty trunek leje się strumieniami stanowiąc niezbędny element dobrej zabawy, nierzadko będących główną przyczyną tarapatów. Cały cykl komedii "Kac... więcej
dobry kawałek niezależnego kina, ciekawe przedstawienie fabuły, są sceny gdzie można się zaśmiać i takie gdzie nachodzi refleksja; oglądało się dobrze, świetna rola Willa Ferrella Moja ocena: 7/10
Przez godzinę seansu było dość nudnie i byłem zdecydowany dać 3/10. Jednak ostatnie pół godziny tak mnie zaintrygowało, że musiałem podnieść ocenę do 5. Szkoda, bo gdyby cały film trzymał taki poziom jak te tytułowe 30 minut, to całość zasługiwałaby na 7.