Dziwne, że nikt tego nie zauważył na filmwebie.
Stallone odtwarza w filmie rolę wzorowaną na zaginionym Jimim Hoffie.
Potem grał go także Nicholson.
właśnie oglądnąłem ten film na jednym z kanałów i pierwsze co mi się na myśl narzuciło to to że przecież musi to być film o J.Hoffie...podobieństwo do kilku sytuacji a przede wszystkim końcówka nie jest przecież przypadkowa...
Obejrzałam i 'Hoffę', i 'F.I.S.T.'. Rzeczywiście podobieństwo treściowe i wizualne zastanawiające.
hoffę zamordowano w 1975, film powstał praktycznie zaraz po tamtych wydarzeniach. Nie ma się kompletnie nad czym zastanawiać - to oczywiste, że film opowiada historię prawdziwego Hoffy.
Poza tym jest zaskakująco dobry.
Ponieważ według mnie nie aż tak dobry jak filmy, którym dałem 7, 8 i 9.
I wynika to właśnie z konsekwencji.
No tak...zatem Twój pierwszy post był mylący.
Trzeba wiedzieć, w jakich przypadkach używać presupozycji :P
Znasz może jakieś inne filmy (fabularne) związane z w/w zdarzeniami?
Tak dla porównania...
Choć nie znam słowa presupozycja i nie będę udawał szukając tego gdzieś na wikipedii, to chyba nie trzeba używać trudnych słów by wyjaśnić, że skoro spodziewał się filmu, któremu jego zdaniem zapewne da 5 lub mniej, a dostał film, który ocenił na 6, no to chyba jasne, że może powiedzieć, że dla niego był to film zaskakująco dobry, bo przysiadając do niego spodziewał się, że będzie słabszy....
Kolejną odsłoną opowieści o Jimmy Hoffie mamy w" The Irishman" Martina Scorsese z Alem Pacino w roli Hoffy.